Musiały uznać wyższość Perły

Po ostatnich, dobrych występach na parkietach PGNiG Superligi, gorycz porażki musiały przełknąć szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin. W meczu 10. serii wyraźnie uległy u siebie zespołowi MKS FunFloor Perła Lublin 21:34.– Przyznajemy, że przeciwniczki postawiły nam ciężkie warunki, co skutkowało tym, że nie byłyśmy skuteczne w ataku. Zawodziła też obrona. Nie spełniłyśmy dziś swoich założeń w defensywie, przez co trudno było nam odrabiać straty, bo rywalki ciągle dorzucały kolejne bramki. Przy naszej dzisiejszej obronie trudno było je „dogonić” – mówiła po spotkaniu Żaneta Lipok, reprezentująca barwy Młynów Stoisław Koszalin. Koszalinianki radzą sobie teraz zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu, dzięki czemu wywalczyły w ostatnim czasie dwa zwycięstwa z kolei. Faworytkami spotkania były jednak przyjezdne, bo brązowe medalistki mistrzostw Polski w sezonie 2020/2021 doskonale radzą sobie od września na parkietach Superligi, a do starcia w Koszalinie podeszły jako liderki ligowej rywalizacji. To właśnie one zdecydowanie lepiej weszły w spotkanie 10. serii i już po niespełna czterech minutach gry prowadziły 4:0. Gospodynie „przespały” nieco początek, popełniły kilka błędów, a pierwszą bramkę dla „Biało-zielonych”, dopiero w 5. minucie, zdobyła Anna Mączka. Od tego momentu miejscowe się rozbudziły i zaczęły zapisywać na koncie kolejne trafienia, ale prym na parkiecie wiodły przyjezdne. To one lepiej rozprawiały się z obroną rywalek, a ponadto wyprowadzały skuteczne kontry, dzięki czemu dorobiły się solidnej przewagi 12:4 już w 18. minucie spotkania. Młyny Stoisław starały się zmniejszyć różnicę (27. min 10:16), ale do przerwy przeciwniczki zdążyły na nowo wypracować sobie wcześniejszą przewagę i jeszcze ją zwiększyły. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 10:19. Po zmianie stron boiska koszalinianki próbowały narzucić szybsze tempo gry i tworzyły sobie dogodne do rzutu sytuacje, ale często nie potrafiły zakończyć ich powodzeniem. Zdarzały się też błędy, które wykorzystywały zawodniczki lubelskiej Perły. Tym sposobem przewaga gości systematycznie rosła (42. min – 13:26). W bramce „pomagała” też wyjątkowo skuteczna Paulina Wdowiak. „Biało-zielonym” na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem udało się nieco zmniejszyć różnicę (18:28), ale to rywalki dominowały na parkiecie do ostatnich sekund spotkania mając jego wynik pod stałą kontrolą. – Zrealizowałyśmy dziś założenia, które postawiłyśmy sobie z trenerami w szatni. Szybko ustawiłyśmy wynik i zdecydowanie łatwiej się później grało. Zafunkcjonowała obrona, dzięki czemu mogłyśmy wyprowadzać skuteczne kontry i zdobywać bramki – mówiła po meczu Paulina Wdowiak, MVP w drużynie MKS FunFloor Perła Lublin. Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Alexandra Ivanytsia, Natalia Filończuk – Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek 1, Anna Mączka 6, Żaneta Lipok 4, Aleksandra Zaleśny 1, Gabriela Haric 3, Martyna Żukowska 3, Hanna Rycharska 2, Adrianna Nowicka 1, Martyna Borysławska, Daria Somionka.Skład i bramki MKS FunFloor Perła Lublin: Paulina Wdowiak – Oktawia Płomińska 4, Joanna Szarawaga 1, Dominika Więckowska 2, Marta Gęga, Edyta Byzdra, Daria Szynkaruk 5, Julia Pietras 2, Paulina Masna 7, Romana Roszak 5, Kinga Achruk 4, Katarzyna Portasińska 1, Julia Zagrajek 3.

 

Perła za silna dla Młynów

Bez punktów wracają do domu szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin. W meczu 3. serii PGNiG Superligi powalczyły na wyjeździe z zespołem MKS Perła Lublin, ale rywalki okazały się tym razem zbyt silne. Koszalinianki przegrały 18:23.

Chociaż niekwestionowanymi faworytkami spotkania były szczypiornistki Perły to na początku lepiej prezentowały się przyjezdne. Niezła obrona i skuteczny atak złożyły się na prowadzenie koszalińskiej drużyny 3:1 już w 5. minucie. Gospodynie, którym do tej pory zdarzyło się kilka błędów nie dały jednak o sobie zapomnieć. Odrobiły straty, a następnie objęły prowadzenie (7. min – 4:3). Zespoły dość długo toczyły wyrównaną walkę, ale w pewnym momencie lublinianki zaczęły szybko budować przewagę, przy czym koszaliniankom brakowało skuteczności (18. min – 10:6). Miejscowe konsekwentnie zwiększały prowadzenie. Do przerwy było 15:9.
Po zmianie stron boiska „Biało-zielone” wciąż nie mogły znaleźć sposobu na rywalki, w dodatku rzutu karnego nie wykorzystała Paula Mazurek. Jednak chwilowa niemoc wkrótce minęła i przyjezdnym udało się znacząco zmniejszyć różnicę (40. min – 18:15). Nie na długo, bo po chwili prym na parkiecie znów wiodły lublinianki. Silna obrona i trzy z rzędu skuteczne kontry zaowocowały ponownie pewniejszym prowadzeniem drużyny gospodyń (44. min – 21:15). Do końca rywalizacji w lubelskim „Globusie” koszaliniankom nie brakowało waleczności, ale wypracowana wcześniej przez rywalki przewaga okazała się zbyt duża, by wystarczyło czasu i sił na odrobienie strat. – Na początku graliśmy dobrze. Stosowaliśmy taktykę siedem na sześć zawodniczek w polu ściągając bramkarkę i to się udawało. Później zaczęliśmy coś zmieniać i popełnialiśmy błędy. Straciliśmy łatwe piłki, przez co wynik do przerwy stał się dla nas niekorzystny. Następnie odrabialiśmy straty i znów było nieźle. Drugą połowę wygraliśmy. Mimo przegranej, dostrzegam kilka pozytywnych rzeczy w tym spotkaniu. Widać, że jesteśmy już mocniejsi fizycznie niż na początku sezonu i wytrzymujemy tych sześćdziesiąt minut, mimo że nie możemy sobie pozwolić na wiele zmian. Mamy bardzo krótką ławkę i stąd to się bierze, że wynik jest taki, a nie inny – stwierdził Waldemar Szymański, trener Młynów Stoisław Koszalin.
W tym spotkaniu na parkiecie ponownie zabrakło Adrianny Nowickiej, która dochodzi do zdrowia po kontuzji. Tym razem nie zagrała też Anna Mączka – To była dla nas trudna decyzja, ale Ania zmaga się z bólem kolana, więc woleliśmy, żeby dzisiaj odpoczęła, by nie stracić jej na przykład po dzisiejszym meczu na kilka kolejnych tygodni. Damy jej jeszcze chwilę odpoczynku i liczymy na to, że pomoże drużynie w niedzielnej walce z zespołem z Jarosławia – mówił Waldemar Szymański.
Na początku drugiej połowy doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia z udziałem Emilii Kowalik. Zawodniczka Młynów Stoisław doznała bolesnego upadku, po czym opuściła plac gry z pomocą fizjoterapeuty Kamila Dudy i koleżanki z zespołu Hanny Rycharskiej. Na razie jej występ w kolejnym spotkaniu stoi pod znakiem zapytania.
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Alexandra Ivanytsia, Natalia Filończuk – Gabriela Urbaniak 2, Paula Mazurek 1, Żaneta Lipok 2, Aleksandra Zaleśny 1, Gabriela Haric 3, Martyna Żukowska 3, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 3, Martyna Borysławska 1, Daria Somionka.
Skład i bramki MKS FunFloor Perła Lublin – Weronika Gawlik, Marina Razum – Oktawia Płomińska 5, Romana Roszak 5, Jaqueline Anastacio 4, Kinga Achruk 3, Julia Pietras 2, Daria Szynkaruk 2, Marta Gęga 1, Andrijana Tatar 1, Edyta Byzdra, Katarzyna Portasińska, Maria Szczepaniak, Julia Zagrajek, Dominika Więckowska.

 

Superliga: Perła ponownie ogrywa Młyny.

W sobotę, 27 marca szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin miały się zmierzyć na wyjeździe z Piotrcovią Piotrków Trybunalski w rywalizacji 20. serii PGNiG Superligi. Spotkanie przełożono ze względu na zakażenia koronawirusem w ekipie gospodyń. W zamian „Biało-zielone” rozegrały awansem mecz 26. serii w Lublinie z tamtejszą Perłą. Przyjezdne, które przystąpiły do rywalizacji w mocno okrojonym składzie przegrały 24:36.

 Wynik nie dziwi, bo trener Waldemar Szafulski miał do dyspozycji zaledwie 11 zawodniczek. Z przyczyn zdrowotnych na parkiecie zabrakło: Anny Mączki, Hanny Rycharskiej, Natalii Filończuk, Pauli Mazurek i Julii Zagrajek. Od pierwszych chwil spotkania lepiej prezentowały się jego gospodynie, które po ośmiu minutach prowadziły 6:3. „Biało-zielone” co prawda tworzyły sobie sytuacje rzutowe, ale często nie potrafiły ich wykorzystywać. Po dwudziestu minutach mocno osłabionej tym razem ekipie Młynów Stoisław zaczęło najwyraźniej brakować sił. Miejscowe natomiast konsekwentnie zwiększały prowadzenie. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 18:13.

Na samym początku drugiej połowy dwoma minutami wykluczenia została ukarana Joanna Szarawaga. Koszalinianki miały więc szansę zmniejszyć różnicę, ale okazji nie wykorzystały (33. min – 20:15). Skorzystały natomiast z kolejnego osłabienia w zespole Perły, gdy sędzia odesłał na ławkę Aleksandrę Rosiak. Po czterdziestu minutach było 23:20. Tempo w jakim przyjezdne zmniejszały różnicę i widoczny na tablicy w tamtym momencie rezultat najwyraźniej zaniepokoiły Monikę Marzec, trenerkę miejscowych, która niezwłocznie poprosiła o czas. Rady najwyraźniej pomogły, bo po krótkiej przerwie na rozmowę, szczypiornistki Perły zaczęły budować solidną przewagę (54. min – 32:21), wykorzystując tym samym widoczne już zmęczenie rywalek. Waldemar Szafulski miał w tym spotkaniu ograniczone pole manewru jeśli chodzi o rotację składem, jednak trzeba przyznać, że dopóki nie brakowało sił, „Biało-zielone” prezentowały się całkiem nieźle. – Mimo, że końcowy wynik jest zbliżony do tego, którym zakończył się ostatni mecz pucharowy z Perłą, to dzisiejsze spotkanie było zupełnie inne. Cieszę się, że mimo okrojonego składu dziewczyny zagrały z charakterem. Było widać, że wiedzą co mają robić i jak realizować założenia. Były po prostu zespołem. Nie mieliśmy za bardzo jak rotować składem, dlatego sił wystarczyło tylko do około czterdziestej minuty. Później tych sił po prostu brakowało. Cieszy też to, że mimo sytuacji jaką w tej chwili mamy podjęliśmy walkę o zwycięstwo i robiliśmy wszystko, żeby niwelować różnicę. Jestem podbudowany dzisiejszą postawą zawodniczek, pomimo tych kłopotów, z którymi się borykamy – mówił po spotkaniu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

 Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Oleksandra Krebs, Iuliia Andriichuk 6, Lesia Smolinh 6, Emilia Kowalik 4, Gabriela Urbaniak 3, Daria Somionka 2, Martyna Borysławska 1, Gabriela Haric 1, Natalia Volovnyk 1, Adrianna Nowicka.

 

Superliga: Kolejny raz z Perłą

Na weekend 27-28 marca zaplanowano 20. serię spotkań PGNiG Superligi, ale już wiadomo, że połowa jej meczów się nie odbędzie, w tym rywalizacja pomiędzy Młynami Stoisław Koszalin z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. W zamian koszalinianki rozegrają awansem spotkanie 26. serii z ekipą MKS Perła Lublin.

W drużynach Piotrcovii oraz chorzowskiego Ruchu potwierdzono przypadki zakażenia koronawirusem, dlatego spotkanie pomiędzy zespołami z Koszalina i Piotrkowa Trybunalskiego przełożono na środę, 19 maja. Natomiast mecz Perły z Ruchem jest obecnie zaplanowany na środę, 28 kwietnia. 

Mimo przełożonej rywalizacji 20. serii koszalinianki nie wypadną z rytmu meczowego. W niedzielę, 28 marca zmierzą się na wyjeździe z Perłą Lublin. Co ciekawe, doliczając rywalizację półfinałową PGNiG Pucharu Polski będzie to dla nich trzeci mecz z rzędu z tymi rywalkami i zarazem okazja, by zrewanżować im się po dwóch niezbyt udanych występach. „Biało-zielone” nie raz bowiem udowodniły, że potrafią pokonywać wyżej notowane w tabeli zespoły. Jednak w ten weekend ligowe zadanie będzie wyjątkowo trudne, bo koszalińska ekipa pojechała do Lublina w mocno okrojonym składzie. Z powodu problemów zdrowotnych na parkiecie nie pojawią się: Anna Mączka, Hanna Rycharska, Natalia Filończuk, Julia Zagrajek oraz Paula Mazurek. Naszym szczypiornistkom życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Przypominamy, że w pierwszej rundzie ligowych zmagań Młyny Stoisław pokonały lublinianki 28:23, w dwóch kolejnych meczach PGNiG Superligi musiały uznać ich wyższość. Przegrywały kolejno: 18:24 i 20:33. Początek niedzielnej rywalizacji zaplanowano na godzinę 14.

Przypominamy, że ze względu na trwającą pandemię kibice nie mogą brać udziału w wydarzeniach sportowych.

 

Finał nie dla koszalinianek

Nieudany występ w meczu półfinałowym PGNiG Pucharu Polski mają na koncie szczypiornistki Młynów Soisław Koszalin. Przegrały u siebie z drużyną MKS Perła Lublin 20:33. Tym samym „biało-zielone” odpadły z dalszej walki o trofeum.
– Przez pierwszych piętnaście minut byliśmy całym sercem w tej rywalizacji i realizowaliśmy to co sobie założyliśmy, ale później pojawiło się dużo niekonsekwencji i nie wykorzystywaliśmy sytuacji stuprocentowych. Bardzo szybko podejmowaliśmy decyzje, dzięki czemu przeciwniczki wyprowadzały kontry. Później nam się to wszystko po prostu rozleciało – mówił po meczu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

fot. Jacek Imiołek

Chociaż faworytkami spotkania były niewątpliwie przyjezdne, koszalinianki postawiły im niełatwe warunki na początku spotkania. Po pięciu minutach rywalizacji miejscowe prowadziły 3:1. Poza tym, w bramce dobrze spisywała się Oleksandra Krebs. Sytuacja zrobiła się nieco mniej spokojna, gdy sędzia odesłał na ławkę Iuliię Andriichuk, by tam odbyła karę dwóch minut, a następnie podyktował rzut karny, wykorzystany przez Martę Gęgę. Po szczypiornistkach Perły, które zdobywały Puchar Polski 11 razy (ostatnio w 2018 roku) było widać, że „stęskniły” się nieco za trofeum i mają ochotę powalczyć o nie także w tegorocznym finale. Zacięta i z pewnością trudna dla obu zespołów walka trwała w najlepsze. Przyjezdne wkrótce odrobiły straty (11. min – 3:3), a niebawem (16. min) prowadziły 5:3, wykorzystując słabsze momenty w ekipie gospodyń. Co prawda koszalinianki do końca pierwszej połowy nieźle radziły sobie w defensywie, jednak w ataku nie było kolorowo. Poza tym na słowa uznania za efektywne, zakończone pomyślnie kontry bezdyskusyjnie zasłużyły rywalki. Wszystkie elementy złożyły się na to, że miejscowe przegrywały do przerwy wyraźnie 7:14.

fot. Jacek Imiołek

Pierwsze trafienie po zmianie stron boiska na koncie Młynów Stoisław zapisała dopiero w 34. minucie Natalia Volovnyk. Do tego czasu przyjezdne zdążyły wykorzystać szansę na bramkę z rzutu karnego, co nie udało się natomiast gospodyniom. W tej części spotkania zdecydowanie lepiej prezentowały się szczypiornistki lubelskiej Perły. Skuteczny atak, dobra obrona oraz postawa bramkarki Weroniki Gawlik zaowocowały solidną przewagą na ich koncie (39. min – 21:10). Koszalinianki zmniejszyły nieco różnice po dwóch trafieniach z rzędu Hanny Rycharskiej, jednak poniesione wcześniej straty okazały się zbyt znaczące i niemożliwe do odrobienia. Tym samym koszalinianki odpadły z dalszej rywalizacji o PGNiG Puchar Polski 2021. Lublinianki wygrywając mecz zrewanżowały się „biało-zielonym” za pucharowe spotkanie półfinałowe z ubiegłego sezonu, kiedy to one musiały na tym etapie zakończyć walkę o trofeum. – Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie, że do każdej rywalizacji będziemy podchodzić tak jakby to był nasz ostatni, decydujący o wszystkim mecz. Myślę, że dziś wyszło nam to. Cieszę się, że nasz zespół pokazał dzisiaj charakter, wolę zwycięstwa i radość z grania – mówiła Monika Marzec, trenerka Perły Lublin.

fot. Jacek Imiołek

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 5, Anna Mączka 2, Gabriela Haric 2, Natalia Volovnyk 2, Emila Kowalik 3, Hanna Rycharska 2, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 1, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 2, Daria Somionka 1.

Skład i bramki MKS Perła Lublin: Marina Razum, Weronika Gawlik – Magda Balsam 3, Joanna Szarawaga 2, Natalia Vinyukova 2, Dominika Więckowska 2, Marta Gęga 8, Patrycja Królikowska 2, Adrijana Tatar 4, Dagmara Nocuń 2, Natalia Nosek 5, Joanna Gadzina 1, Aleksandra Rosiak 2.