Superliga: Młyny bezradne po przerwie

Po dobrej pierwszej połowie, skuteczności zabrakło w drugiej części spotkania szczypiornistkom Młynów Stoisław Koszalin. W meczu 19. serii PGNIG Superligi uległy na swoim parkiecie drużynie MKS Perła Lublin 22:30.

fot. Marcin Chyła

– Na początku potrzebowałyśmy trochę czasu żeby się obudzić. Natomiast w drugiej połowie zagrałyśmy tak jak chcemy grać i miejmy nadzieję, że tak będzie przez cały czas. Muszę jednak przyznać, że koszalinianki to dla nas ciężkie przeciwniczki i zawsze niełatwo nam się gra na tym trudnym terenie – mówiła po spotkaniu Patrycja Królikowska, reprezentująca barwy MKS Perła Lublin.

Niekwestionowanymi faworytkami spotkania były szczypiornistki lubelskiej Perły, czyli aktualne mistrzynie kraju, które są na wysokiej, trzeciej pozycji w tabeli. Koszalinianki, znajdujące się niżej w klasyfikacji, bo na 5. miejscu postawiły jednak rywalkom trudne warunki. Warto zaznaczyć, że od pierwszych sekund dobrze prezentowały się bramkarki obu ekip: Oleksandra Krebs oraz Weronika Gawlik. Pierwsza bramka należała do miejscowych. Z rzutu karnego zdobyła ją Anna Mączka, ale „Biało-zielone” nie musiały długo czekać na odpowiedź gości (2. min – 1:1). Przez kolejne minuty zespoły toczyły zaciętą, wyrównaną walkę i mylił się ten, kto twierdził, że lublinianki przyjechały do Koszalina po łatwe zwycięstwo. Gospodynie mimo braku kontuzjowanych: Iulii Andriichuk, Julii Zagrajek oraz Dominiki Grobelskiej, po ośmiu minutach prowadziły 4:2. Przyjezdne odrobiły straty (17. min – 6:6), ale chwilę później sędzia odesłał na ławkę Jaqueline Anastacio. Przed koszaliniankami pojawiła się zatem szansa na odbudowanie roztrwonionej wcześniej przewagi. Okazji nie udało im się jednak wykorzystać. Zacięta i emocjonująca rywalizacja trwała w najlepsze aż do przerwy. Remisem 11:11 zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

fot. Marcin Chyła

Po zmianie stron boiska przyjezdne postawiły na mocną obronę, która okazała się sporym problemem dla „Biało-zielonych”. Tymczasem mistrzynie Polski wykorzystywały gorsze momenty w ekipie gospodyń, tworząc sobie dość bezpieczną przewagę (39. min – 17:12). Problemy pojawiły się gdy na ławkę powędrowała Jaqueline Anastacio. Wtedy swoją karę dwóch minut odbywała już Marta Gęga. Drużyna Perły przez niespełna minutę musiała grać więc w podwójnym osłabieniu. Koszaliniankom nie udało się jednak znacząco zmniejszyć różnicy w tym czasie, tym bardziej, że po chwili liczba zawodniczek na boisku się wyrównała, kiedy dwiema minutami została ukarana Hanna Rycharska. Kwadrans przed zakończeniem rywalizacji drużyna gości się „rozhuśtała” i zaczęła zwiększać prowadzenie (54. min – 26:19). Natomiast koszaliniankom brakowało nieco skuteczności, poza tym sporym utrudnieniem okazała się dla nich niezawodna w bramce Weronika Gawlik.

– W pierwszej połowie grałyśmy zespołowo i nie popełniałyśmy własnych błędów. Z kolei w drugiej być może za szybko chciałyśmy zdobywać bramki. Pojawiło się zbyt wiele strat, zgubiłyśmy trochę piłek, z czego poszły bardzo łatwe kontry i myślę, że przez to przegrałyśmy. Uważam, że gdyby nie nasze błędy w drugiej połowie, podobnie jak w pierwszej, nawiązałybyśmy z rywalkami równorzędną walkę – mówiła po meczu Paula Mazurek, reprezentująca barwy Młynów Stoisław Koszalin.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Oleksandra Krebs, Natalia Filończuk – Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek 4, Anna Mączka 6, Gabriela Haric 3, Natalia Volovnyk 1, Emilia Kowalik, Hanna Rycharska 3, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 2, Martyna Borysławska 2, Daria Somionka 1.

Skład i bramki MKS Perła Lublin: Weronika Gawlik, Paulina Wdowiak, Marina Razum – Magda Balsam 1, Joanna Szarawaga, Natalia Vinyukova, Dominika Więckowska 1, Marta Gęga 7, Patrycja Królikowska 5, Andrijana Tatar 3, Dagmara Nocuń 1, Jaqueline Anastacio 3, Natalia Nosek 2, Joanna Gadzina 1, Aleksandra Rosiak 3, Kinga Achruk 3.

 

Superliga: Młyny podejmują Mistrza

Kolejne ligowe wyzwanie przed szczypiornistkami Młynów Stoisław Koszalin. W sobotnim meczu 19. serii PGNiG Superligi „Biało-zielone” podejmą drużynę MKS Perła Lublin.

Zawodniczki Perły to aktualne mistrzynie Polski, ale w tym sezonie radzą sobie nieco gorzej niż w ubiegłym. Wygrały 2/3 rozegranych dotychczas spotkań, a to oznacza, że można je pokonać. Nadal stanowią jednak trzon najwyższego szczebla rozgrywek polskiej, kobiecej piłki ręcznej, a uzyskane rezultaty dają im jak na razie wysoką, trzecią pozycję w ligowej tabeli. Słabsze występy mistrzyń w pierwszej części sezonu mogły wynikać między innymi z tego, że oprócz gry w Superlidze, miały „obowiązki” także na parkietach Europy. Pod koniec lutego Perła odpadła jednak z dalszej rywalizacji w Lidze Europejskiej. Dlatego obecnie, lublinianki powinny mieć w sumie więcej sił i czasu na przygotowania do spotkań na rodzimym gruncie.

Koszalinianki muszą zatem podejść do najbliższego spotkania bardzo zmobilizowane jeżeli chcą zawalczyć o kolejne punkty. Aktualnie koszalińskie szczypiornistki znajdują się na 5. miejscu w tabeli, tracąc jedenaście punktów do ekipy Piotrcovii, która zajmuje 4. pozycję. 
Przed „Biało-zielonymi” kolejne, z pewnością, trudne wyzwanie, ale warto przypomnieć, że w tym sezonie udało im się już pokonać drużynę z Lublina w meczu pierwszej rundy 28:23. Z kolei w rywalizacji drugiej rundy Młyny Stoisław Koszalin uległy zespołowi Perły 18:24. Wynik następnego meczu pomiędzy tymi drużynami stoi więc pod znakiem zapytania. Faworytkami będą lublinianki, ale wiele dotychczasowych starć w tym sezonie pomiędzy zespołami Superligi pokazało, że w sporcie wszystko jest możliwe.

Spotkanie 19. serii zaplanowano na sobotę, 13 marca. Początek gry o godzinie 13:40 w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej.

 

Puchar Polski: Młyny w półfinale!

Szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin awansowały do półfinału rozgrywek o PGNiG Puchar Polski. W spotkaniu ćwierćfinałowym, po bardzo zaciętej walce, pokonały na wyjeździe drużynę Eurobud JKS Jarosław 28:27.

Zespoły miały ostatnio okazję zmierzyć się ze sobą w meczu III rundy PGNiG Superligi. Koszalinianki uległy wtedy rywalkom 25:28, ale spotkanie należało do zaciętych i wyrównanych, jakich nie brakuje na najwyższym szczeblu rozgrywek polskiego szczypiorniaka. W starciu pucharowym należało się więc spodziewać emocjonującej walki, która faktycznie zagościła w Jarosławiu od pierwszych sekund spotkania. Po sześciu minutach był remis 3:3. Przyjezdne były blisko zdobycia Pucharu Polski, gdy doszły aż do finału w poprzedniej edycji tych rozgrywek. Ochota na to trofeum w tym roku najwyraźniej nie minęła, bo koszalinianki postawiły gospodyniom trudne warunki i sprawnie zaczęły zwiększać przewagę (15. min – 6:9). Rywalkom udało się zmniejszyć różnicę (19. min – 9:10), a po chwili grając już w osłabieniu, potrafiły doprowadzić do remisu 11:11. Następnie wykorzystały swoją przewagę liczebną, gdy karę odbywała z kolei zawodniczka Młynów Stoisław. Na siedem minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania miejscowe prowadziły 13:12. Do przerwy zwiększyły jeszcze przewagę. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 18:14.

„Biało-zielone” nie odpuszczały. Po zmianie stron boiska szybko odrobiły straty, dzięki czemu w 38. minucie na tablicy ponownie widniał remis (20:20). Następnie to one dyktowały warunki i wypracowały sobie przewagę, przy czym różnica sięgała maksymalnie dwóch bramek. Zacięta rywalizacja trwała w najlepsze, bo na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania wszystko „zaczęło się od nowa”. Był remis 25:25, były też nerwy, bo przegrana oznaczała koniec marzeń o pucharze. Lepiej utrzymały je na wodzy koszalinianki, ale słowa uznania należą się także rywalkom, które miały przecież duży wkład w to pełne emocji sportowe widowisko. – Dziewczyny włożyły w ten mecz całe serce. Gratuluję im, bo pokazały charakter i walkę do samego końca. Zresztą to spotkanie to była „wojna”, która fajnie wyglądała z obu stron. Taka „wojna” wygrana jedną bramką tym bardziej cieszy – stwierdził Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 4, Paula Mazurek, Anna Mączka 6, Gabriela Haric, Natalia Volovnyk 2, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 3, Adrianna Nowicka 1, Lesia Smolinh 4, Martyna Borysławska 1, Iuliia Andriichuk 5, Daria Somionka.
Skład i bramki Eurobud JKS Jarosław: Karolina Szczurek, Małgorzata Ciąćka – Olesia Donets, Sylwia Matuszczyk 3, Zuzanna Mikosz, Valiantsina Nestsiaruk 4, Julia Pietras 1, Aleksandra Zimny 3, Martyna Żukowska 7, Kinga Strózik, Katarzyna Kozimur 6, Olesia Parandii 3.

Pozostałe spotkania ćwierćfinałowe zaplanowano na najbliższą środę. MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski podejmie drużynę EKS Start Elbląg, natomiast szczypiornistki KPR Gminy Kobierzyce będą gościć ekipę MKS Zagłębie Lubin. Tegoroczne mecze półfinałowe mają się odbyć środę, 24 marca, a finał w pierwszy weekend czerwca.

 

Puchar Polski: W święto Kobiet z Eurobudem

W poniedziałek, 8 marca zawodniczki Młynów Stoisław przystąpią do rozgrywek o PGNiG Puchar Polski. Ich rywalkami i zarazem gospodyniami spotkania, będą szczypiornistki jarosławskiego Eurobudu.

 W meczach PGNiG Superligi w tym sezonie koszalinianki najpierw pokonały ten zespół na wyjeździe po rzutach karnych, następnie u siebie triumfowały w rywalizacji drugiej rundy, a ostatnio w spotkaniu w trzeciej rundy w Jarosławiu przegrały 25:28. Początek meczu pucharowego zaplanowano na godzinę 18. W pozostałych spotkaniach ćwierćfinałowych, w środę, 10 marca, ekipa KPR Gminy Kobierzyce podejmie broniące trofeum szczypiornistki Zagłębia Lubin, natomiast Start Elbląg zmierzy się na wyjeździe z Piotrcovią Piotrków Trybunalski.

 
Koszalinianki były blisko zdobycia Pucharu Polski w poprzedniej edycji tych rozgrywek, kiedy doszły aż do finału. Zmierzyły się w nim z drużyną Zagłębia Lubin i ostatecznie uległy „Miedziowym” 23:29. Szczypiornistki Młynów nie miały łatwego zadania, bo walczyły z pięciokrotnymi zdobywczyniami tego trofeum i jednocześnie aktualnymi wicemistrzyniami naszego kraju. Dla rywalek był to szósty triumf w rywalizacji o Puchar Polski. Koszalinianki zdobyły to trofeum tylko raz, a było to w 2008 roku.

Tegoroczne mecze półfinałowe zaplanowano na środę, 24 marca. Natomiast finał ma się odbyć w pierwszy weekend czerwca

 

Superliga: Zagłębie przemieliło Młyny

Po zaciętej i trudnej rywalizacji 18. serii PGNiG Superligi szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin uległy na wyjeździe ekipie MKS Zagłębie Lubin 24:34.

Mimo porażki z liderkami tegorocznych rozgrywek, koszalinianki zasłużyły na słowa uznania, szczególnie za postawę w pierwszej połowie. Od pierwszych sekund gospodynie spotkania skoncentrowały się na obronie, przy czym zmarnowały akcję ofensywną. W rezultacie to notowane znacznie niżej, bo na 5. pozycji, koszalinianki cieszyły się niebawem prowadzeniem 2:1. „Miedziowe” szybko odrobiły straty, dzięki czemu po czterech minutach był remis 2:2, a po pięciu lubinianki prowadziły już 4:3 i stale, konsekwentnie zwiększały przewagę. Przyjezdne nie próżnowały, jednak często okazywały się bezradne w starciu z doświadczoną i zazwyczaj bardzo skuteczną bramkarką Zagłębia, Moniką Maliczkiewicz. Przy stanie 8:5 o czas poprosił trener Waldemar Szafulski. Rady szkoleniowca najwyraźniej pomogły, bo koszaliniankom udało się niebawem zmniejszyć różnicę (14. min – 9:8). Co ciekawe, na parkiecie całkiem dobrze prezentowały się jedne z młodszych zawodniczek ekipy Młynów Stoisław: Gabriela Haric oraz bramkarka Natalia Filończuk. Jednak nie tylko one zasłużyły na słowa uznania, bo na parkiecie widać było współpracę całego zespołu, na tyle owocną, że dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania był już remis 11:11. Czarne chmury zebrały się nad ekipą przyjezdnych, gdy sędzia odesłał na ławkę Iuliię Andriichuk. Na obawach się skończyło, bo koszalinianki potrafiły zdobyć bramkę także grając w osłabieniu, a miejscowe nie dały rady wynieść korzyści ze swojej dwuminutowej przewagi liczebnej. Przez chwilę „Biało-zielone” prowadziły 13:12 (24. min), ale drużyna Zagłębia Lubin nie zamierzała się poddawać. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 17:16 na korzyść miejscowych.

Po przerwie lepiej prezentowały się „Miedziowe”, które w szybkim tempie zwiększyły przewagę (34.min – 19:16). Natomiast koszalinianki miewały problemy z trafieniem do bramki rywalek. Dodatkowo przez dwie minuty grały w osłabieniu, gdy na ławkę powędrowała Adrianna Nowicka. Przeciwniczki postawiły na twardą obronę, co skutecznie uprzykrzało życie przyjezdnym. Poza tym niemal nieomylna okazywała się bramkarka miejscowych Monika Wąż. Wszystkie elementy złożyły się na to, że lubinianki miały spotkanie pod kontrolą, utrzymując bezpieczną przewagę (43. min – 21:18). Wtedy o czas poprosił szkoleniowiec koszalińskiego zespołu, ale krótką rozmowę przy ławce z trenerami lepiej wykorzystały gospodynie meczu, które zaraz po niej zaczęły błyskawicznie zwiększać prowadzenie (48. min – 25:18). Do końca spotkania szczypiornistki z Lubina zachowały zimną krew, dzięki czemu „zarobiły” kolejne 3 punkty i umocniły się na pozycji liderek ligowej rywalizacji.

Na pewno pierwsza połowa była zadowalająca, bo wynik pozostawał otwarty. Zagraliśmy ten mecz słabiej w obronie, o czym świadczą chociażby trzydzieści cztery stracone bramki. Pierwszą część spotkania zagraliśmy fajnie w ataku, ale mieliśmy duże problemy ze zdobyciem bramki przez kwadrans drugiej połowy, co spowodowało, że wynik nam po prostu „uciekł” – podsumował Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek, Anna Mączka 2, Gabriela Haric 5, Natalia Volovnyk 1, Emilia Kowalik 3, Hanna Rycharska 5, Adrianna Nowicka 1, Lesia Smolinh 3, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 3, Daria Somionka 1.

Skład i bramki MKS Zagłębie Lubin: Monika Wąż, Monika Maliczkiewicz – Kinga Stanisławczyk, Kinga Grzyb 6, Adrianna Górna 5, Joanna Drabik 4, Daria Zawistowska, Karolina Kochaniak 4, Patricia Machado Matieli 4, Patrycja Noga 1, Patrycja Świerżewska 10.