Superliga: Młyny jadą do wicemistrzyń Polski

Zbliża się weekend, a wraz z nim kolejna, osiemnasta już seria rywalizacji na parkietach PGNiG Superligi i kolejne sportowe emocje. W swoim sobotnim spotkaniu szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin zmierzą się na wyjeździe z zespołem MKS Zagłębie Lubin, czyli aktualnymi wicemistrzyniami Polski.


„Miedziowe” prezentują się w tym sezonie znakomicie, pewnie pokonując kolejne rywalki. Szczypiornistki z Dolnego Śląska „zaliczyły” dotychczas zaledwie dwie „wpadki” w postaci przegranych po rzutach karnych, które jak wiadomo, bywają loterią szczęścia. Dobra forma dała rezultat w postaci pozycji liderek tegorocznych rozgrywek Superligi z sześcioma punktami przewagi nad drugim zespołem w tabeli (KPR Gminy Kobierzyce). Przed koszaliniankami zatem trudne ligowe wyzwanie, ale jak wiadomo, mimo dopiero piątego miejsca w klasyfikacji, nie można im odmówić woli walki i zaangażowania.

Przypominamy, że w rywalizacji pierwszej rundy „Biało-zielone” uległy „Miedziowym” 20:22, a w kolejnym meczu doznały bardziej dotkliwej porażki 20:32. To jednak nie znaczy, że historia musi się powtórzyć w kolejnym spotkaniu, bo szczypiornistki Młynów Stoisław nie raz i nie dwa pokonywały już wyżej notowane zespoły, w tym te najsilniejsze ostatnich lat, takie jak Zagłębie Lubin czy lubelską Perłę.

Mecz 18. serii zaplanowano na sobotę, 6 marca. Początek gry o godzinie 13. Ze względu na pandemię i związane z nią obostrzenia kibice nie mogą brać udziału w wydarzeniach sportowych.

 

Młyny Koszalin pokonują Ruch Chorzów

Po trzech przegranych z rzędu zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin mają na koncie wyczekiwane zwycięstwo. W meczu 17. serii PGNiG Superligi pokonały na swoim parkiecie drużynę KPR Ruch Chorzów 35:24.
– Najważniejsze było dziś to, by zrewanżować się rywalkom po ostatniej porażce i zdobyć trzy punkty. Zadanie zostało wykonane, ale nie ukrywam, że zrobiłyśmy trochę błędów, co zresztą widać po wyniku. Dwadzieścia cztery bramki po stronie ruchu to może nie jest dużo, ale miałyśmy trochę inne założenia jeżeli chodzi o walkę z kołem. Tymczasem ich zawodniczka zagrała bardzo dobrze. Liczy się jednak wynik końcowy, więc cieszymy się z trzech punktów – mówiła Adrianna Nowicka, kapitan Młynów Stoisław Koszalin.

fot. Jacek Imiołek


Chociaż chorzowianki zajmują ostatnią pozycję w ligowej tabeli i mają na koncie zaledwie trzy zwycięstwa, postawiły koszaliniankom trudne warunki. Po siedmiu minutach rywalizacji był remis 4:4. Momentami robiło się nerwowo, a obie drużyny prezentowały zbliżony poziom, mimo że gospodynie znajdują się aktualnie o trzy pozycje wyżej od rywalek. Po niespełna dziesięciu minutach gry sędzia odesłał na ławkę Marcelinę Polańską, by tam odbyła karę dwóch minut. Na tablicy widniał wtedy rezultat 6:5 na korzyść miejscowych, przed którymi pojawiła się szansa na zwiększenie przewagi. Szczypiornistki Młynów okazję wykorzystały, dzięki czemu chwilę później prowadziły już nieco pewniej, bo 8:5. Wkrótce przyjezdne znów musiały grać w okrojonym składzie, gdy na ławkę powędrowała Agnieszka Piotrkowska. Mimo osłabienia zawodniczkom Ruchu udało się zmniejszyć różnicę do jednego trafienia (18. min – 11:10). Do zakończenia pierwsze połowy chorzowianki „załapały” jeszcze trzy kary. Koszalinianki skutecznie wykorzystywały swoją przewagę liczebną na parkiecie. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 17:12 na korzyść „Biało-zielonych”. W ostatnich sekundach przed przerwą w drużynie Młynów Stoisław pojawiły się jednak problemy. Decyzją sędziów dwuminutowe kary otrzymały Adrianna Nowicka oraz Paula Mazurek, podczas gdy swoje kary odbywały już Daria Somionka i Anna Mączka.
Przez pół minuty drugiej części spotkania miejscowe grały więc w trzyosobowym składzie przeciwko siedmiu rywalkom. Co ciekawe, do momentu powrotu na boisko wszystkich zawodniczek koszalińskiej ekipy, gospodynie nie straciły wypracowanej wcześniej przewagi (34. min – 18:13). Od 37. do 48. minuty zespoły grały „bramka za bramkę”. Na parkiecie, podobnie jak na początku spotkania trwała więc zacięta i wyrównana walka (26:21). Przed zakończeniem meczu koszalinianki zwiększyły jeszcze przewagę, czym przypieczętowały swoje wyczekiwane zwycięstwo. Dodatkowo, kibice „Biało-zielonych” mogą się cieszyć z powrotu Pauli Mazurek, która powróciła do gry po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją.

fot. Jacek Imiołek


– Mecz trwa sześćdziesiąt minut i trzeba grać do końca. Myślę, że zawiniły dziś głównie słaba obrona i nasze błędy. Jeśli będziemy ich tyle popełniać i nie będziemy wykorzystywać sytuacji stuprocentowych to wynik nigdy nie będzie dla nas korzystny – stwierdziła po spotkaniu Karolina Jasinowska, obrotowa Ruchu.

 
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 4, Paula Mazurek 1, Anna Mączka 4, Gabriela Haric 4, Natalia Volovnyk 4, Emilia Kowalik 4, Hanna Rycharska 3, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 4, Martyna Borysławska 1, Iuliia Andriichuk 4, Daria Somionka 2.


Skład i bramki KPR Ruch Chorzów: Wiktoria Bednarek, Patrycja Chojnacka, Kaja Gryczewska – Karolina Jasinowska 7, Marcelina Polańska 1, Katarzyna Wilczek 1, Aleksandra Jaroszewska,Viktoria Tyszczak, Agnieszka Piotrkowska 1, Natalia Kolonko 7, Natalia Doktorczyk, Dominika Nimsz, Żaneta Lipok 6, Aleksandra Sójka 1.

 

I liga: Porażka jedną bramką

Wiele emocji dostarczyło wyjazdowe spotkanie Gwardii Koszalin z MKS-em Grudziądz. Gospodarze po zaciętym meczu wygrali z koszalińskim zespołem 27:26.

Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla drużyny prowadzonej przez Piotra Stasiuka. Gwardia już w 3 minucie prowadziła 2:0 po trafieniach Michała Derdzikowskiego i Piotra Skiby. Koszalinianie w kolejnych minutach starali się utrzymać wypracowane prowadzenie. Po kwadransie gry było 7:5 dla Trójkolorowych.

Kolejne minuty to zdecydowanie lepsza gra MKS-u, który zaliczył serię 5:1, co dało prowadzenie gospodarzom 10:8. W końcówce pierwszej połowy Gwardia zmniejszyła stratę do jednej bramki. Do przerwy 11:10 dla Grudziądza.

Po zmianie stron Gwardia cały czas była blisko doprowadzenia do wyrównania. Niestety MKS ani razu nie stracił prowadzenia, ale również nie odskoczył na więcej, niż trzy trafienia. Ostatecznie MKS wygrał 27:26.

Najskuteczniejszy w barwach gospodarzy byli Artur Sadowski 9 bramek oraz Paweł Kruszewski 8 goli. W zespole Gwardii najwięcej bramek zdobyli: Maksim Kruchkou – 8 i Jakub Radosz – 6.

Przed zespołami pierwszej ligi niemal miesięczna przerwa. Kolejny mecz Gwardia zagra 20 marca, we własnej hali koszalinianie zmierzą się z USAR Kwidzyn.

 

Oficjalnie: Adrian Struzik zwolniony!

Szkoleniowiec Adrian Struzik oficjalnie rozstał się z koszalińskim zespołem Młyny Stoisław Koszalin. Trener od 19 stycznia był zawieszony w obowiązkach, a jego obowiązki przejął asystent Waldemar Szafulski

Powodem decyzji były:- zaskakująca porażka zespołu z ostatnim w tabeli Ruchem Chorzów,- druzgocąca porażka z Zagłębiem Lubin,- stale pogarszająca się forma zespołu,- niesatysfakcjonująca lokata naszego zespołu w tabeli, niewspółmierna do możliwości i potencjału zawodniczek.Zawieszenie obowiązywało do 21 lutego 2021 roku

W środę 24 lutego na fb koszalińskiego klubu czytamy:

Piłka Ręczna Koszalin S.A. informuje o zakończeniu współpracy z I trenerem – Panem Adrianem Struzikiem. Podjęta zgodnie przez strony decyzja wynika wyłącznie z wzajemnej troski o dobro Klubu i jego dalszy rozwój, a podyktowana jest odmienną wizją w zakresie prowadzenia zespołu kobiecego piłki ręcznej Młyny Stoisław Koszalin w trakcie rozgrywek sezonu 2020/2021.

 

Superliga: Porażka Młynów

Ponownie odrobiny szczęścia i skuteczności zabrakło szczypiornistkom Młynów Stoisław Koszalin. Nie brakowało natomiast zaciętej walki i prawdziwych sportowych emocji w spotkaniu 16. serii PGNiG Superligi, w którym „Biało-zielone” uległy na wyjeździe drużynie Eurobud JKS Jarosław 28:25.


Mimo ostatnich niepowodzeń na parkietach Superligi, faworytkami spotkania były koszalinianki, zajmujące 5. lokatę w tabeli, czyli o dwie pozycje wyżej niż rywalki. Zdecydowanie lepiej w mecz weszły jednak gospodynie, które po czterech minutach prowadziły 3:0. Dopiero wtedy pierwszą bramkę na koncie przyjezdnych zapisała Iuliia Andriichuk. „Biało-zielone” nie mogły sobie poradzić z obroną miejscowych i brakowało im skuteczności. „Przeszkadzała” też, jak się później okazało do samego końca, bramkostrzelna Aleksandra Zimny. W 22. minucie jarosławianki miały już bezpieczną przewagę 13:7. Koszaliniankom wciąż było trudno przedrzeć się przez defensywę rywalek i momentami brakowało dokładności. Do przerwy udało im się jednak zmniejszyć różnicę, między innymi, gdy Eurobud grał w osłabieniu. Tym samym zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 16:13. 

Po przerwie przyjezdne pomyślnie kontynuowały odrabianie strat, czego skutkiem w 34. minucie był remis 16:16. Chwilę później, gdy sędzia podyktował, wykorzystany przez Lesię Smolinh rzut karny, „Biało-zielone” prowadziły po raz pierwszy w spotkaniu (38. min – 18:17). Kolejne chwile upływały pod znakiem wyrównanej i bardzo zaciętej walki. Na tablicy niemal stale widniał remis, nie licząc momentu, kiedy koszaliniankom udało się „odskoczyć” na dwa trafienia. Na siedem minut przed końcem jarosławianki znalazły się w trudnej sytuacji, gdy dwuminutowe kary otrzymały kolejno Kinga Strózik i Julia Pietras. Miejscowe prowadziły wtedy nieznacznie 24:23, ale dwuosobowe osłabienie im nie zaszkodziło. Przyjezdne zdobyły w tym czasie tylko jedną bramkę, nie wykorzystując tym samym szansy na objęcie prowadzenia. Zmarnowana okazja odbiła się „Biało-zielonym” czkawką, bowiem rywalki w ostatnich chwilach dały z siebie wszystko zapisując na koncie wyczekiwane od ponad miesiąca zwycięstwo.

– Przez pierwszych piętnaście, dwadzieścia minut nie mogliśmy znaleźć recepty w ataku. Natomiast w defensywie traciliśmy bramki z drugiej linii, więc zmieniliśmy system obrony i to zafunkcjonowało. Wróciliśmy do gry, nawet prowadziliśmy w drugiej połowie, ale końcówka była zbyt nerwowa, przez co przeciwniczki wyszły z tego meczu zwycięsko. Żałujemy bardzo, ale porównując to spotkanie z dwoma poprzednimi, dziewczyny dały z siebie tym razem dużo więcej i nie można odmówić im woli walki oraz zaangażowania, jednak to nie zmienia faktu, że mecz jest przegrany. Kluczowy dla tej porażki na pewno był ten czas w pierwszej połowie, kiedy rywalki „uciekły” nam na siedem bramek i emocje połączone ze złymi decyzjami w końcówce. To spowodowało, że jarosławianki po prostu na nich skorzystały – mówił po spotkaniu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Oleksandra Krebs, Natalia Filończuk, Katarzyna Zimny – Gabriela Urbaniak 3, Anna Mączka, Gabriela Haric 4, Natalia Volovnyk 1, Hanna Rycharska 3, Adrianna Nowicka 1, Lesia Smolinh 9, Martyna Borysławska 2, Iuliia Andriichuk 2, Daria Somionka. 


Skład i bramki Eurobud JKS Jarosław: Magdalena Ciąćka, Karolina Szczurek – Aleksandra Zimny 11, Julia Pietras 7, Katarzyna Kozimur 5, Valiantsina Nestsiaruk 4, Sylwia Matuszczyk 1, Olesia Donets, Zuzanna Mikosz, Olesia Parandii, Kinga Strózik.