Superliga kobiet: Wysokie zwycięstwo Młynów

Zwycięstwem 33:24 nad Startem Elbląg zakończyły rok szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin. We własnej hali podopieczne Adriana Struzika w trwającym sezonie spisują się bardzo dobrze. Pokonanie Startu było czwartą wygraną we własnej hali na pięć rozegranych spotkań.

fot.Jacek Imiołek


Oba zespoły od pierwszej minuty miały problem ze skutecznością. Po 10 minutach rywalizacji było 3:1 dla gospodyń. Następnie Młyny Stoisław straciły prowadzenie, ale tylko na chwilę. Trzy bramki rzucone z rzędu wyprowadziły koszalinianki na prowadzenie 6:3 w 16 minucie. W drugim kwadransie pierwszej połowy zespół Adriana Struzika powiększał przewagę i na przerwę jego podopieczne schodziły z prowadzenie 14:8.

Po zmianie stron przebieg wydarzeń na parkiecie nie uległ zmianie. Nadal to zespół z Koszalina kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie.

Zespół z Elbląga w ostatnim kwadransie rywalizacji zaczął odrabiać straty, ale przewaga Młynów była zbyt duża.

Ostatnie słowo należało do koszalinianek, które ostatecznie całe spotkanie wygrały 33:24.

W 9 rozegranych spotkaniach zespół Młyny Stoisław Koszalin zdobył 14 punktów. Koszalinianki są obecnie czwartym zespołem w PGNiG Superlidze kobiet.

 

Superliga: Koszalinianki podejmują Start

W grudniu część zespołów Superligi piłki ręcznej kobiet nadrabia meczowe zaległości spowodowane wcześniejszymi zakażeniami koronawirusem w niektórych ekipach. W sobotę koszalinianki, w zaległym spotkaniu 9. kolejki pokonały u siebie Eurobud JKS Jarosław. W najbliższą środę podejmą natomiast Start Elbląg. Będzie to mecz 8. kolejki, który pierwotnie miał się odbyć w listopadzie. Jednocześnie to ostatnie spotkanie dla „biało-zielonych” przed świąteczno-noworoczną przerwą.

Przypominając sobie ubiegłe sezony, konfrontacje ze Startem nigdy nie należały do najłatwiejszych. Ta środowa również może nie być łatwa, bo okazało się, że złożona z ośmiu drużyn Superliga to bardzo wyrównane rozgrywki. Nie brakuje w nich zaskoczeń i niespodziewanych zwrotów akcji. Na uwagę zasługuje chociażby to, że koszalińska ekipa jest jedyną, której udało się w tym sezonie pokonać aktualne mistrzynie Polski, MKS Perła Lublin. Jednocześnie „biało-zielone” często nie radziły sobie natomiast z niżej notowanymi rywalkami. Ostatnio jednak zwyciężyły z Eurobudem, zapisując na koncie trzy punkty i utrzymując się tym samym na 5. pozycji w tabeli. 

Z kolei elbląski Start jest aktualnie na 6. pozycji, na osiem rozegranych meczów tylko dwa zakończyły się dla nich zwycięstwami. Zaskoczeniem dla wielu sympatyków piłki ręcznej mógł być także rezultat ostatniego spotkania, w którym zawodniczki z Elbląga uległy u siebie Ruchowi 26:27 w zaległym meczu 9. serii. Dla chorzowskiej ekipy jest to dopiero pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Jednak zawodniczki Startu już wielokrotnie w tym sezonie „postraszyły” przeciwniczki. Było tak, między innymi, w meczach trzeciej i czwartej serii. Najpierw zremisowały z „Miedziowymi” w regulaminowym czasie gry i przegrały po rzutach karnych, a następnie uległy tylko nieznacznie lubelskiej Perle 29:30. Ostatnia porażka z Ruchem mogła być zatem jedynie „wypadkiem przy pracy”. Dlatego koszalinianki nie mogą lekceważyć rywalek, tym bardziej, że mecze z zespołem z Elbląga zawsze należały do trudnych i takich, które nie szczędziły kibicom emocji oraz trzymały w napięciu do ostatnich sekund. Przypominamy, że w pierwszej rundzie, po dość wyrównanej walce, nasze szczypiornistki uległy Startowi na wyjeździe 24:26.

Spotkanie zaplanowano na środę, 16 grudnia o godzinie 18. Ze względu na pandemię, rywalizacja będzie się toczyć bez udziału kibiców, ale transmisję można obejrzeć w TVP Sport.
Środowy mecz to ostatnia rywalizacja koszalinianek przed świąteczno-noworoczną przerwą. Następną, 10. serię spotkań zaplanowano na weekend 9-10 stycznia.

 

Superliga kobiet: Start Elbląg – Młyny Stoisław Koszalin 26:24 (12:11)

Po zaciętym pojedynku EKS Start Elbląg z Młynami Stoisław Koszalin, pierwsze punkty w sezonie 2020/2021 wywalczyły elblążanki. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy pokonały rywalki 26:24. 

Pojedynki elblążanek z koszaliniankami zawsze są bardzo zacięte i nie inaczej było w starciu inaugurującym rozgrywki tych zespołów. Drużyny miały już okazję sprawdzić swoje możliwości w okresie przedsezonowym, kiedy to zmierzyły się ze sobą dwukrotnie. Wtedy oba spotkania padły łupem piłkarek EKS.

Początek ligowego starcia był wyrównany, nieźle mecz rozpoczęły bramkarki, po stronie elbląskiej Wioleta Pająk, a po drugiej Oleksandra Krebs. Zespoły mocno skupiły się na obronie i przez pierwsze siedem minut meczu kibice zgromadzeni w elbląskiej hali zobaczyli jedynie dwa gole. W kolejnych akcjach bramki padały naprzemiennie, kilkukrotnie na tablicy wyników widniał remis. W 12. minucie tablica wyników wskazywała 4:4. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy grały nieźle w ataku, między słupkami znów dała o sobie znać Wioleta Pająk, dzięki czemu udało im się odskoczyć na cztery gole. Koszalinianki błyskawicznie odrobiły straty, dwa gole padły łupem Hanny Rycharskiej, a do remisu po 8 doprowadziła Emilia Kowalik. Do końca pierwszej połowy bramki padały raz z jednej, raz z drugiej strony i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 12:11.

Drugą połowę zawodów świetnie rozpoczęła Aliona Shupyk, nie bez powodu wybrana później najlepszą zawodniczką Startu. Ukraińska rozgrywająca w ciągu pięciu minut trzykrotnie trafiła do siatki i wyprowadziła swój zespół na czterobramkowe prowadzenie. Niezrażone tą przewagą koszalinianki wysłuchały uwag Adriana Struzika i zabrały się za odrabianie strat. Rywalki pozwoliły im jednak dojść jedynie na jedno trafienie, by chwilę później zanotować serię trzech goli.

Kwadrans przed zakończeniem spotkania Start prowadził 20:16 i był na dobrej drodze, by wywalczyć komplet punktów. W zespole Młynów Stoisław ciężar gry na swoje barki próbowała wziąć Juliia Andriichuk, która zminimalizowała straty swojej ekipy do dwóch goli. Elblążanki wytrzymały nerwową końcówkę, a Barbara Choromańska przypieczętowała zwycięstwo miejscowych. Na dalszą pogoń, koszaliniankom zabrakło czasu i musiały pogodzić się z przegraną 24:26

Hanna Rycharska – Zabrakło nam w tym spotkaniu zimnej głowy, za bardzo chciałyśmy wygrać. Liga dopiero się zaczęła, w każdym kolejnym meczu będziemy walczyć o punkty. Wychodzimy na boisko po to, by wygrywać, a nie przegrywać. Mamy z tyłu głowy świadomość, że przegrałyśmy pierwszy mecz, ale będziemy walczyć do końca i mam nadzieję, że kolejne mecze pokażą, że naprawdę potrafimy grać w piłkę ręczną.

Aliona Shupyk –Byłyśmy pozytywnie nastawione przed meczem z Koszalinem i przygotowane, by go wygrać. Jesteśmy z niego bardzo zadowolone, a ja jestem dumna ze swojego zespołu. To dopiero pierwszy mecz, ale będziemy walczyć do końca. Przed nami sporo meczów, jest nad czym pracować, dalej będziemy trenować i walczyć.

EKS Start Elbląg – Młyny Stoisław Koszalin 26:24 (12:11)

Start – Pająk, Markava – Shupyk 7, Pękala 5, Świerczek 4, Waga 3, Stapurewicz 2, Rancić 2, Choromańska 1, Gędłek 1, Dronzikowska 1, Bojcić, Yashchuk.

Młyny – Krebs, Filończuk, Zimny – Volovnyk 6, Kowalik 5, Andriichuk 4, Urbaniak 3, Mączka 3, Rycharska 2, Borysławska 1, Grobelska, Zagrajek, Nowicka, Smolinh, Somionka.

źródło: superligakobiet.pl

 

EKS Start Elblag – MKS PR Gniezno 31:23 (11:11)

Zawodniczki ekstraklasowego Startu bardzo leniwie i spokojnie zaczęły pojedynek z pierwszoligowym MKS’em Gniezno. Pierwszą bramkę strzeliły zawodniczki z Gniezna dopiero po 4,5 minutach gry. W Pierwszej połowie dziewczyny z MKS’u miały przewagę cały czas prowadzac 2..3 trafieniami. Pod koniec pierwszej części elblażanki pokazały jednak na czym polega gra w ekstralidze i szybkimi kontrami doprowadziły do remisu 11:11. Druga część to już zdecydowana dominacja Startu która zakończyła się ich zwycięstwem