Superliga: Zagłębie przemieliło Młyny

Po zaciętej i trudnej rywalizacji 18. serii PGNiG Superligi szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin uległy na wyjeździe ekipie MKS Zagłębie Lubin 24:34.

Mimo porażki z liderkami tegorocznych rozgrywek, koszalinianki zasłużyły na słowa uznania, szczególnie za postawę w pierwszej połowie. Od pierwszych sekund gospodynie spotkania skoncentrowały się na obronie, przy czym zmarnowały akcję ofensywną. W rezultacie to notowane znacznie niżej, bo na 5. pozycji, koszalinianki cieszyły się niebawem prowadzeniem 2:1. „Miedziowe” szybko odrobiły straty, dzięki czemu po czterech minutach był remis 2:2, a po pięciu lubinianki prowadziły już 4:3 i stale, konsekwentnie zwiększały przewagę. Przyjezdne nie próżnowały, jednak często okazywały się bezradne w starciu z doświadczoną i zazwyczaj bardzo skuteczną bramkarką Zagłębia, Moniką Maliczkiewicz. Przy stanie 8:5 o czas poprosił trener Waldemar Szafulski. Rady szkoleniowca najwyraźniej pomogły, bo koszaliniankom udało się niebawem zmniejszyć różnicę (14. min – 9:8). Co ciekawe, na parkiecie całkiem dobrze prezentowały się jedne z młodszych zawodniczek ekipy Młynów Stoisław: Gabriela Haric oraz bramkarka Natalia Filończuk. Jednak nie tylko one zasłużyły na słowa uznania, bo na parkiecie widać było współpracę całego zespołu, na tyle owocną, że dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania był już remis 11:11. Czarne chmury zebrały się nad ekipą przyjezdnych, gdy sędzia odesłał na ławkę Iuliię Andriichuk. Na obawach się skończyło, bo koszalinianki potrafiły zdobyć bramkę także grając w osłabieniu, a miejscowe nie dały rady wynieść korzyści ze swojej dwuminutowej przewagi liczebnej. Przez chwilę „Biało-zielone” prowadziły 13:12 (24. min), ale drużyna Zagłębia Lubin nie zamierzała się poddawać. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 17:16 na korzyść miejscowych.

Po przerwie lepiej prezentowały się „Miedziowe”, które w szybkim tempie zwiększyły przewagę (34.min – 19:16). Natomiast koszalinianki miewały problemy z trafieniem do bramki rywalek. Dodatkowo przez dwie minuty grały w osłabieniu, gdy na ławkę powędrowała Adrianna Nowicka. Przeciwniczki postawiły na twardą obronę, co skutecznie uprzykrzało życie przyjezdnym. Poza tym niemal nieomylna okazywała się bramkarka miejscowych Monika Wąż. Wszystkie elementy złożyły się na to, że lubinianki miały spotkanie pod kontrolą, utrzymując bezpieczną przewagę (43. min – 21:18). Wtedy o czas poprosił szkoleniowiec koszalińskiego zespołu, ale krótką rozmowę przy ławce z trenerami lepiej wykorzystały gospodynie meczu, które zaraz po niej zaczęły błyskawicznie zwiększać prowadzenie (48. min – 25:18). Do końca spotkania szczypiornistki z Lubina zachowały zimną krew, dzięki czemu „zarobiły” kolejne 3 punkty i umocniły się na pozycji liderek ligowej rywalizacji.

Na pewno pierwsza połowa była zadowalająca, bo wynik pozostawał otwarty. Zagraliśmy ten mecz słabiej w obronie, o czym świadczą chociażby trzydzieści cztery stracone bramki. Pierwszą część spotkania zagraliśmy fajnie w ataku, ale mieliśmy duże problemy ze zdobyciem bramki przez kwadrans drugiej połowy, co spowodowało, że wynik nam po prostu „uciekł” – podsumował Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek, Anna Mączka 2, Gabriela Haric 5, Natalia Volovnyk 1, Emilia Kowalik 3, Hanna Rycharska 5, Adrianna Nowicka 1, Lesia Smolinh 3, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 3, Daria Somionka 1.

Skład i bramki MKS Zagłębie Lubin: Monika Wąż, Monika Maliczkiewicz – Kinga Stanisławczyk, Kinga Grzyb 6, Adrianna Górna 5, Joanna Drabik 4, Daria Zawistowska, Karolina Kochaniak 4, Patricia Machado Matieli 4, Patrycja Noga 1, Patrycja Świerżewska 10.

 

Superliga: Młyny jadą do wicemistrzyń Polski

Zbliża się weekend, a wraz z nim kolejna, osiemnasta już seria rywalizacji na parkietach PGNiG Superligi i kolejne sportowe emocje. W swoim sobotnim spotkaniu szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin zmierzą się na wyjeździe z zespołem MKS Zagłębie Lubin, czyli aktualnymi wicemistrzyniami Polski.


„Miedziowe” prezentują się w tym sezonie znakomicie, pewnie pokonując kolejne rywalki. Szczypiornistki z Dolnego Śląska „zaliczyły” dotychczas zaledwie dwie „wpadki” w postaci przegranych po rzutach karnych, które jak wiadomo, bywają loterią szczęścia. Dobra forma dała rezultat w postaci pozycji liderek tegorocznych rozgrywek Superligi z sześcioma punktami przewagi nad drugim zespołem w tabeli (KPR Gminy Kobierzyce). Przed koszaliniankami zatem trudne ligowe wyzwanie, ale jak wiadomo, mimo dopiero piątego miejsca w klasyfikacji, nie można im odmówić woli walki i zaangażowania.

Przypominamy, że w rywalizacji pierwszej rundy „Biało-zielone” uległy „Miedziowym” 20:22, a w kolejnym meczu doznały bardziej dotkliwej porażki 20:32. To jednak nie znaczy, że historia musi się powtórzyć w kolejnym spotkaniu, bo szczypiornistki Młynów Stoisław nie raz i nie dwa pokonywały już wyżej notowane zespoły, w tym te najsilniejsze ostatnich lat, takie jak Zagłębie Lubin czy lubelską Perłę.

Mecz 18. serii zaplanowano na sobotę, 6 marca. Początek gry o godzinie 13. Ze względu na pandemię i związane z nią obostrzenia kibice nie mogą brać udziału w wydarzeniach sportowych.

 

Superliga kobiet: Wicemistrzynie w Koszalinie

Po porażce z chorzowskim Ruchem, która dla wielu mogła być zaskoczeniem, szczypiornistkom Młynów Stoisław Koszalin przydałoby się zwycięstwo. Szansą na zdobycie kolejnych punktów w rywalizacji PGNiG Superligi będzie niedzielne spotkanie 11. serii, w którym „Biało-zielone” zmierzą się u siebie z ekipą MKS Zagłębie Lubin.


W tym meczu koszalinianki podejmą aktualne wicemistrzynie Polski, a obecnie liderki ligowej tabeli, które wygrały osiem z dziesięciu rozegranych spotkań i zgromadziły dotychczas pokaźną sumę dwudziestu pięciu punktów. Natomiast „Biało-zielone” z dorobkiem piętnastu punktów plasują się na 5. miejscu. Rywalizacja z pewnością nie będzie łatwa, bo „Miedziowe” idą w tym sezonie przez rozgrywki Superligi jak burza i niewiele jest w stanie je powstrzymać. Dodatkowo, mają na boisku „ostrą amunicję” w postaci Adrianny Górnej, aktualnej liderki klasyfikacji strzelczyń. Dwie porażki, których doznały szczypiornistki z Dolnego Śląska to przegrane po rzutach karnych, a te jak wiadomo bywają w sporcie loterią szczęścia. Gorsze występy Zagłębia można więc uznać za „wypadki przy pracy”. Należy jednak pamiętać, że podobny „wypadek” zaliczyły ostatnio zawodniczki Młynów, a patrząc szerzej można uznać, że w tym sezonie radzą sobie nie najgorzej. Dodatkowo, nieraz zaskoczyły swoich sympatyków zwyciężając z wyżej notowanymi przeciwniczkami, na przykład aktualnymi mistrzyniami kraju, Perłą Lublin. Być może w najbliższy weekend także sprawią kibicom miłą niespodziankę. 


Spotkanie zaplanowano na niedzielę, 17 stycznia. Początek gry o godzinie 13:15. Przypominamy, że zgodnie z aktualnymi obostrzeniami, związanymi z pandemią, wydarzenia sportowe odbywają się bez udziału publiczności. Transmisję spotkania będzie można oglądać w TVP Sport. 


Przypominamy również, że w meczu I rundy koszalinianki przegrały z lubiniankami na wyjeździe 20:22.

 

Superliga kobiet: Zagłębie Lubin – Młyny Stoisław Koszalin 22:20 (10:11)

Zespół z Koszalina długo walczył, ale ostatecznie to Zagłębie Lubin zgarnia trzy punkty. W końcówce spotkania Miedziowe zachowały więcej zimnej krwi, wykorzystując decydujące sytuacje. Wynik 22:20 daje lubiniankom cenne trzy punkty z niewygodnym rywalem. 

Lubinianki szybko wyszły na prowadzenie za sprawą Patrycji Świerżewskiej już w pierwszej minucie. Na drugie trafienie czekaliśmy do szóstej minuty, kiedy wyrównała Gabriela Urbaniak. Przyjezdne miały swoje szanse, jednak w pierwszych fragmentach bardzo dobrze w bramce Miedziowych spisywała się Monika Wąż. drugą bramkę zawodniczki z Koszalina zdobyły w dziewiątej minucie, ale po chwili znów mieliśmy remis, po rzucie Kingi Grzyb. Na drugim skrzydle szalała natomiast Adrianna Górna, która po kwadransie gry miała na swoim koncie cztery bramki, a Zagłębie wygrywało wówczas 6:5. Później lepiej prezentowały się zawodniczki z Koszalina, które wykorzystały proste błędy lubinianek i osiem minut przed końcem pierwszej połowy wyszły na prowadzenie 10:8. Do przerwy Młyny Stoisław wygrywały, ale tylko jedną bramką. 

Chwilę po przerwie przyjezdne wyszły na plus trzy, po trafieniach Emilii Kowalik i Anny Mączki, ale szybkie bramki Zagłębia sprawiły, że było 12:13. Remis ponownie mieliśmy w 40. minucie (14:14), a niespełna dwie minuty później lubinianki po kontrze i bramce Darii Zawistowskiej odzyskały prowadzenie. Później byliśmy świadkami walki bramka za bramkę i wymiany ciosów. Pięć minut przed końcem ważne bramki zdobyły – najpierw Joanna Drabik z koła, a następnie Karolina Kochaniak z karnego i Zagłębie wygrywało 19:17, grając do tego w przewadze. To był decydujący moment meczu, który zapewnił Miedziowym ważne trzy punkty. 

Źródło: /superligakobiet.pl

MKS Zagłębie Lubin – Młyny Stoisław Koszalin 22: 20 (10:11)
Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż – Stanisławczyk, Grzyb 3, Hartman, Kurdzielewicz, Górna 10, Drabik 1, Galińska, Zawistowska 1, Kochaniak 5, Matieli 1, Noga, Belmas, Świerżewska 1, Milojević.
Młyny: Zimny, Filończyk, Krebs – Urbaniak 2, Mazurek 1, Mączka 5, Zagrajek 3, Volovnyk 2, Kowalik 2, Rycharska, Nowicka 1, Smolinh, Borysławska, Andriichuk 4, Somionka.
Sędziowie: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski, Delegat ZPRP: Krzysztof Manyś
Widzów: 521

 

Puchar dla Zagłębia

W meczu finałowym o Puchar Polski szczypiornistki zespołu Młyny Stoisław Koszalin uległy drużynie Metraco Zagłębie Lubin 23:29. Wynik jednak nie do końca odzwierciedla tego co działo się na boisku. Koszalinianki mają na koncie całkiem udany występ i po raz pierwszy od jedenastu lat udział w finale Pucharu Polski.

– Po dwudziestu minutach opadłyśmy trochę z sił, ale trudno mi powiedzieć czym było to spowodowane. Później próbowałyśmy odrobić straty, ale niestety się nie udało. Teraz trzeba jednak podnieść głowę do góry, bo niebawem zaczyna się liga – mówiła po spotkaniu Dominika Grobelska.

Zespół z Koszalina przystąpił w nieco innym składzie, niż w marcu, kiedy wywalczył awans do finału Pucharu Polski. Do naszej drużyny dołączyły: obrotowa Daria Somionka, skrzydłowa Emilia Kowalik, a także bramkarki Aleksandra Krebs i Katarzyna Zimny. Z drużyną pożegnały się natomiast bramkarki: Izabela Prudzienica i Aleksandra Sach, skrzydłowa Paulina Tracz oraz obrotowa Marta Tomczyk. W roli trenera koszalińskiej ekipy, w meczu o stawkę, zadebiutował Adrian Struzik, były asystent selekcjonera kobiecej reprezentacji Polski, były trener narodowych kadr młodzieżowych, a także występującej w PGNiG Superlidze szczecińskiej Pogoni.

Koszalinianki miały niełatwe zadanie. Nie tylko dlatego, że grały w finale Pucharu Polski. Walczyły bowiem z pięciokrotnymi zdobywczyniami trofeum i zarazem aktualnymi
wicemistrzyniami kraju. Na dodatek, trenerka „Miedziowych”, Bożena Karkut już w pierwszym składzie wystawiła na plac swoje najsilniejsze „ogniwa”, w większości reprezentantki kraju, między innymi Joannę Drabik oraz Kingę Grzyb.
Pierwszą bramkę w meczu zdobyła jednak Lesia Smolinh dla koszalińskiego zespołu. „Biało-zielone” nie musiały jednak długo czekać na odpowiedź rywalek. Już po sześćdziesięciu sekundach gry był remis 1:1. Obie ekipy od pierwszych chwil spotkania postawiły na zaciętą rywalizację. Problem dla koszalinianek mogły stanowić skuteczne w obronie rywalki, które jak lwice pilnowały dostępu do swojej bramki. Po jedenastu minutach było 5:4 na ich korzyść. Wtedy o czas poprosił Adrian Struzik. Po udzieleniu kilku wskazówek swoim podopiecznym, te błyskawicznie doprowadziły do remisu 5:5. Po osiemnastu minutach prowadziły nawet 7:6. Koszalinianki zaczęły jednak popełniać błędy, wskutek czego straciły przewagę. Na osiem minut przed końcem pierwszej części spotkania przegrywały 9:11. Lubinianki sukcesywnie zwiększały przewagę, dzięki czemu niebawem „odskoczyły” na trzy bramki (28. min, 11:14). Pierwszą połowę wygrały 16:12.

Po zmianie stron boiska zespoły nadal toczyły zaciętą, pełną emocji walkę. „Miedziowe” do 38. minuty utrzymywały przewagę czterech bramek. Koszaliniankom udało się nieznacznie zmniejszyć różnicę (38. min, 15:18), ale nie na długo, bo tuż po piętnastej bramce naszej drużyny, rzut karny wywalczyły przeciwniczki. Lubinianki odzyskały tym samym swoje pewne, czterobramkowe prowadzenie. Po kolejnym wykorzystanym przez Kingę Grzyb rzucie z linii siódmego metra zwiększyły jeszcze już i tak znaczną przewagę (41. min, 20:15). W drodze po puchar rywalkom nie zaszkodziły nawet dwie czerwone kartki (51. min. – Victoria Belmas, 58. min.– Jovana Milojević).
Mimo poniesionej porażki koszaliniankom nie można odmówić woli walki. Warto dodać, że był to także udany występ, debiutującej w tym roku w barwach Młynów Stoisław bramkarki, Aleksandry Krebs. Dla „Miedziowych” jest to szósty wygrany Puchar Polski. Koszalinianki zdobyły to trofeum tylko raz. Było to w 2008 roku.

– Mimo przegranej wracamy z podniesionymi głowami, bo w mojej ocenie walczyliśmy i postawiliśmy trudne warunki rywalkom. Na pewno dla naszej drużyny należą się brawa za tę walkę. Były momenty, w których po prostu byliśmy słabsi. Popełnialiśmy więcej błędów i przeciwniczki skutecznie to wykorzystywały, ale to jest już historia. Teraz trzeba się skupić na meczu ligowym, który czeka nas w najbliższej przyszłości. Nie zdobyliśmy trofeum, ale to jak zagraliśmy w tym spotkaniu po przerwie od treningów, związanej z pandemią powinno zaprocentować w kolejnych spotkaniach – podsumował
Adrian Struzik.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Aleksandra Krebs – Dominika Grobelska 3, Gabriela Urbaniak, Anna Mączka 1, Julia Zagrajek, Natalia
Volovnyk 3, Emilia Kowalik, Hanna Rycharska 2, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 7, Martyna ​Borysławska, Iuliia Andriichuk 7, Daria Somionka.

Metraco Zagłębie Lubin: Monika Wąż 1, Monika Maliczkiewicz, Kinga Stanisławczyk – Kinga Grzyb 4, Malwina Hartman, Adrianna Kurdzielewicz, Adrianna Górna 3, Joanna Drabik 1, Emilia Galińska 5, Daria Zawistowska 7, Karolina Kochaniak 5, Patricia Matieli 1, Patrycja Noga, Victoria
Belmas, Patrycja Świerżewska 2, Jovana Milojević.

Następnym wyzwaniem dla koszalinianek będzie pierwszy mecz ligowy w sezonie 2020/2021 PGNiG Superligi. W czwartek, 10 września zmierzą się na wyjeździe z zespołem EKS Start Elbląg. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:30.

facebook-Piłka Ręczna Koszalin

fot. Jacek Imiołek