Piłkarze Gwardii Koszalin w sobotę 17 października przegrali z Polonią Środa Wielkopolska 0:4. Podopieczni Łukasza Drożdżala wszystkie bramki stracili w drugiej połowie.
Strzelanie
w Koszalinie rozpoczął Krystian Pawlak w 47 minucie. Wspomniany
zawodnik w 54 minucie podwyższył na 0:2. Niestety w 66 minucie Krzysztof
Biegański podwyższył prowadzenie Polonii. Wynik spotkania ustalił w 71
minucie Krystian Pawlak i tym samym skompletował hat-tricka.
Dodajmy, że zespół Łukasza Drożdżala przegrał z aktualnym liderem rozgrywek, który w bieżącym sezonie odniósł już 11 zwycięstw, raz zremisował i ani razu nie przegrał.
Gwardia w 12 kolejce zmierzy się na wyjeździe z Pomorzaninem Toruń.
Bardzo dobre spotkanie zagrały szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin, które pokonały we własnej hali MKS Perłę Lublin 28:23. Aktualne mistrzynie Polski poniosły pierwszą porażkę w sezonie. W bramce gospodyń znakomite zawody rozegrała Aleksandra Krebs.
Początek spotkania należał do MKS-u, który w pierwszym
kwadransie odskoczył na kilka trafień. W kolejnych minutach znakomicie w
bramce spisywała Się Aleksandra Krebs. Dobra gra w obronie zaowocowała
remisem 12:12 po 30 minutach rywalizacji.
Drugą połowę w bardzo
dobrym stylu rozpoczęły gospodynie, które szybko objęły prowadzenie
13:12. Niedługo później koszalinianki prowadziły już 16:12. Następnie przyjezdne zbliżyły się na dwa trafienia 17:15. Młyny Stoisław odpowiedziały trafieniem Gabrieli Urbaniak ze skrzydła.
W 44 minucie przyjezdne zdołały zbliżyć się na jedno trafienie 19:18. W 49 minucie Lesia Smolinh indywidualną akcją podwyższyła prowadzenie na 22:19. Po zmianie stron bardzo dobrze ponownie w bramce spisywała się Aleksandra Krebs. Jedenaście minut przed końcową syreną podopieczne Adriana Struzika prowadziły 23:19.
W 52 minucie bramkarka Koszalina ponownie skuteczna w bramce, po czym uruchomiła Natalię Volovnyk, która trafiła na 24:19. Ostatnie fragmenty spotkania były bardzo interesujące, a mistrzynie Polski z Lublina miały problem ze zdobywaniem bramek, co przybliżało Koszalin do ważnego zwycięstwa.
Dwie minuty przed końcem ważne trafienie rzuciła Anna Mączka i wówczas było 27:23. Niedługo później ostro w obronie zagrała Adrianna Nowicka i obejrzała czerwoną kartę (po 3 karze 2 minutowej). Aleksandra Krebs w 59 minucie ponownie obroniła trudny rzut, co niemal zapewniło gospodyniom ważne zwycięstwo. W ostatniej minucie Anna Mączka rzuciła jeszcze bramkę z 7 metrów. Ostatnia akcja spotkania należała do Lublina, ale w bramce ponownie skuteczna Krebs.
Koszalin wygrywa ważne spotkanie 28:23 i sprawia miłą niespodziankę swoim sympatykom.
Kuba Przygoński i Timo Gottschalk w Toyocie Hilux wygrali
rajd Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie. Polsko-niemiecki duet
przypieczętował w ten sposób tytuł mistrzów Polski w rajdach terenowych –
pierwszy w karierze Przygońskiego. Starcie na poligonie w Drawsku
Pomorskim zakończyło krótki, lecz intensywny sezon.
Łącznie blisko 120 zawodników w samochodach terenowych, ciężarówkach,
a także na motocyklach i quadach wzięło udział w zawodach z bazą w
Drawsku Pomorskim. Zakończona 10 października impreza była ostatnią w
tym roku okazją do walki o punkty w krajowych cyklach rajdów terenowych,
jak również w mistrzostwach Czech i strefy Europy Centralnej (FIA CEZ).
Wykorzystując możliwości jakie daje poligon w Drawsku Pomorskim
organizatorzy wytyczyli odcinki specjalne o łącznej długości ponad 300
km.
Jak na październik przystało, warunki były bardzo zróżnicowane. W
wielu miejscach zalegało błoto, nie brakowało widowiskowych przejazdów
przez kałuże, ale liczne były też fragmenty, w których trasa była
zdecydowanie mniej mokra, co pozwalało na szybszą i bardziej agresywną
jazdę. Zawodnicy podkreślali, że ważna była sztuka rajdowej
improwizacji, szczególnie że trudno było dobrać opony, które sprawdzały
się w każdym punkcie poligonu.
Z pucharu świata do mistrzostw Polski
Jakub Przygoński to jeden z najbardziej wszechstronnych Polaków w
sportach motorowych. Były motocyklista ściga się w rajdach terenowych
oraz rallycrossie i rywalizuje w drifcie. Ma na swoim koncie puchar
świata FIA w rajdach terenowych, a dziś do swojej kolekcji dołożył
trofeum, jakiego jeszcze nie miał. 50 punktów za zwycięstwo w Wysoka
Grzęda Baja Drawsko Pomorskie dało załodze Przygoński/Gottschalk tytuł
mistrzów Polski w rajdach terenowych w grupie T1, do której zaliczane są
w pełni wyczynowe rajdówki.
Zgodnie z oczekiwaniami Przygoński i Gottschalk od początku plasowali
się w ścisłej czołówce klasyfikacji rajdu. Co prawda po otwierającym
zmagania odcinku kwalifikacyjnym na prowadzeniu byli Krzysztof Hołowczyc
i Łukasz Kurzeja, ale załoga BMW X3 musiała się wycofać po OS 2 z
powodu awarii skrzyni biegów. Przygoński wygrał oba sobotnie oesy i
finiszował z przewagą ponad 3,5 minuty nad Michałem i Julitą
Małuszyńskimi w MINI John Cooper Works Rally. Drugie miejsce pozwoliło
małżeństwu Małuszyńskich awansować na trzecią pozycję w klasyfikacji
sezonu i sięgnąć po tytuł II wicemistrzów Polski. I wicemistrzami został
Czesi – Miroslav Zapletal i Marek Sykora (Hummer H3 Evo), którzy w
klasyfikacji generalnej rajdu zajęli piątą lokatę.
Podium Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie uzupełnili Michał Goczał i
Szymon Gospodarczyk. Kierowca Can Am Mavericka X3 zdobył tytuł mistrza
Polski w grupie T4 Nat., przeznaczonej dla załóg w pojazdach typu UTV.
Poligon w Drawsku wyłonił mistrzów
Wyniki Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie były kluczowe także w
kwestii tytułów w pozostałych grupach. W T2 (samochody seryjne) rajd i
tytuł mistrzowski wygrali Szwagrzyk i Moliter jadący Mitsubishi Pajero.
Na drugiej pozycji uplasowali się Pietrzycki i Pietrzycka (Dacia
Duster), którzy jednocześnie byli najszybsi w klasyfikacji Dacia Duster
Motrio Cup. Jednak w przekroju całego sezonu najskuteczniejszą załogą
okazali się Rzeżuchowski i Jermakow i to oni cieszą się z tytułu w DDMC.
Z kolei w grupie TH najwięcej punktów zgromadził duet Soboń/Markowski
(Nissan Navara). Rywalizację kolosów, czyli dwóch czeskich załóg w
ciężarówkach, na swoją korzyść rozstrzygnęła załoga w składzie
Macik/Tomášek/Svanda i to oni zostali mistrzami Polski „wagi ciężkiej”
(grupa T5).
O miano mistrzów Polski walczyli także motocykliści i quadowcy. W tym
pierwszym gronie wymarzony triumf wyjeździł Tomasz Wikowicz na KTM EXC
450F. W finałowej rundzie sezonu wrocławianin pokonał kolejnego z rywali
o ponad 9 minut. Po dwóch drugich miejscach wywalczonych przez quadowca
Marcina Talagę, dziś przyszedł czas na zwycięstwo. Kierowca Can Ama
Renegade zdobył w Drawsku Pomorskim komplet punktów i mistrzostwo Polski
w grupie quadów z napędem na cztery koła. Wśród zawodników
dysponujących quadami z napędem na jedną oś „samotne” zwycięstwo
wyjeździł Michał Gawronek (Suzuki LTR 450), ale tytuł już wcześniej
zapewnił sobie, nieobecny w Drawsku Pomorskim, Kamil Wiśniewski.
Mistrzostwa i puchar trzy razy w zachodniopomorskiem
Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie była także finałem sezonów w
pucharach Polski, czyli seriach niższej rangi niż cykle w randze
mistrzostw kraju. W ramach Rajdowego Pucharu Polski Samochodów
Terenowych rywalizowano w trzech grupach: S1, S2 i UTV. W dwóch
pierwszych na miano zdobywców pucharu zapracowały odpowiednio załogi
Gołka/Gołka (Jeep Wrangler) oraz Jazic/Kuszewski (Dacia Duster). W
grupie SSV rajd wygrali Graczyk i Pielużek (Can Am Maverick X3), ale
zdobywców pucharu nie wyłoniono.
O puchar Polski walczyli również motocykliści. Z tej rywalizacji
zwycięsko wyszedł Jacek Bartoszek. Kierowca KTM EXC 450F finiszował dziś
na drugim miejscu, ale dwie poprzednie rundy wygrał, zdobywając tym
samym największą liczbę punktów.
W całym sezonie rajdów terenowych udało się przeprowadzić trzy rundy
krajowego czempionatu, w tym jedną zaliczaną również do pucharu świata
FIA. Co ciekawe wszystkie miały bazę w miastach województwa
zachodniopomorskiego: Szczecinku (Baja Szczecinek, 24-26 lipca),
Szczecinie (Wysoka Grzęda Baja Poland, 3-6 września) i Drawsku
Pomorskim.
Powiedzieli po Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie 2020
Jakub Przygoński, Toyota Hilux: Bardzo się cieszę z tytułu zdobytego „u siebie” – mistrzostwa, jakiego jeszcze do tej pory nie miałem w swojej kolekcji. To trofeum wywalczone w trudnych rajdach, w których zrobiliśmy sporo kilometrów. To była ważna część „puzzli”, które układamy przygotowując się do Rajdu Dakar.
Michał Małuszyński, John Cooper Works Rally: Podobnie, jak po Wysoka Grzęda Baja Poland, także i teraz jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Chcieliśmy jechać równo, by dowieźć drugie miejsce do mety i to się udało. Cieszę się z tego, jak wiele rzeczy udało nam się sprawdzić w tym rajdzie. Wyciągniemy z tego wnioski i z pewnością pomoże nam to podejmować lepsze decyzje w kolejnych startach.
Michał Goczał, Can Am Maverick: Wyszło rewelacyjnie, bardzo się cieszę, choć trochę nie wiem co powiedzieć. Przeskok z pucharu Polski do mistrzostw Polski nie był łatwy. Rywale narzucali mocne tempo, ale nam ten sezon dobrze się poukładał i w efekcie sięgnęliśmy po tytuł. Przed tym rajdem zakładałem, że pojadę tak, żeby nie uszkodzić sprzętu, utrzymując jednocześnie dobre tempo i to się udało.
* Rajd Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie odbywa się w Drawsku Pomorskim w dniach 9-10 października 2020.
Bardzo dobre spotkanie zagrali szczypiorniści Gwardii Koszalin. Podopieczni Piotra Stasiuka rozbili na wyjeździe USAR Kwidzyn 34:22.
Pierwsza połowa nie wskazywała, że koszalinianie odniosą tak okazałe zwycięstwo. Po 30 minutach gry Gwardia prowadziła zaledwie 13:12.
Druga połowa była doskonała w wykonaniu koszalińskiej drużyny. Podopieczni Piotra Stasiuka zagrali niemal perfekcyjnie, co pozwoliło wygrać wysoko 34:22.
Zespół z Koszalina długo walczył, ale ostatecznie to Zagłębie Lubin zgarnia trzy punkty. W końcówce spotkania Miedziowe zachowały więcej zimnej krwi, wykorzystując decydujące sytuacje. Wynik 22:20 daje lubiniankom cenne trzy punkty z niewygodnym rywalem.
Lubinianki szybko wyszły na prowadzenie za sprawą Patrycji
Świerżewskiej już w pierwszej minucie. Na drugie trafienie czekaliśmy do
szóstej minuty, kiedy wyrównała Gabriela Urbaniak. Przyjezdne miały
swoje szanse, jednak w pierwszych fragmentach bardzo dobrze w bramce
Miedziowych spisywała się Monika Wąż. drugą bramkę zawodniczki z
Koszalina zdobyły w dziewiątej minucie, ale po chwili znów mieliśmy
remis, po rzucie Kingi Grzyb. Na drugim skrzydle szalała natomiast
Adrianna Górna, która po kwadransie gry miała na swoim koncie cztery
bramki, a Zagłębie wygrywało wówczas 6:5. Później lepiej prezentowały
się zawodniczki z Koszalina, które wykorzystały proste błędy lubinianek i
osiem minut przed końcem pierwszej połowy wyszły na prowadzenie 10:8.
Do przerwy Młyny Stoisław wygrywały, ale tylko jedną bramką.
Chwilę po przerwie przyjezdne wyszły na plus trzy, po trafieniach
Emilii Kowalik i Anny Mączki, ale szybkie bramki Zagłębia sprawiły, że
było 12:13. Remis ponownie mieliśmy w 40. minucie (14:14), a niespełna
dwie minuty później lubinianki po kontrze i bramce Darii Zawistowskiej
odzyskały prowadzenie. Później byliśmy świadkami walki bramka za bramkę i
wymiany ciosów. Pięć minut przed końcem ważne bramki zdobyły – najpierw
Joanna Drabik z koła, a następnie Karolina Kochaniak z karnego i
Zagłębie wygrywało 19:17, grając do tego w przewadze. To był decydujący
moment meczu, który zapewnił Miedziowym ważne trzy punkty.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Akceptuje
Ta strona wykorzystuje pliki cookies
Javascript not detected. Javascript required for this site to function. Please enable it in your browser settings and refresh this page.