Superliga: Perła ponownie ogrywa Młyny.

W sobotę, 27 marca szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin miały się zmierzyć na wyjeździe z Piotrcovią Piotrków Trybunalski w rywalizacji 20. serii PGNiG Superligi. Spotkanie przełożono ze względu na zakażenia koronawirusem w ekipie gospodyń. W zamian „Biało-zielone” rozegrały awansem mecz 26. serii w Lublinie z tamtejszą Perłą. Przyjezdne, które przystąpiły do rywalizacji w mocno okrojonym składzie przegrały 24:36.

 Wynik nie dziwi, bo trener Waldemar Szafulski miał do dyspozycji zaledwie 11 zawodniczek. Z przyczyn zdrowotnych na parkiecie zabrakło: Anny Mączki, Hanny Rycharskiej, Natalii Filończuk, Pauli Mazurek i Julii Zagrajek. Od pierwszych chwil spotkania lepiej prezentowały się jego gospodynie, które po ośmiu minutach prowadziły 6:3. „Biało-zielone” co prawda tworzyły sobie sytuacje rzutowe, ale często nie potrafiły ich wykorzystywać. Po dwudziestu minutach mocno osłabionej tym razem ekipie Młynów Stoisław zaczęło najwyraźniej brakować sił. Miejscowe natomiast konsekwentnie zwiększały prowadzenie. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 18:13.

Na samym początku drugiej połowy dwoma minutami wykluczenia została ukarana Joanna Szarawaga. Koszalinianki miały więc szansę zmniejszyć różnicę, ale okazji nie wykorzystały (33. min – 20:15). Skorzystały natomiast z kolejnego osłabienia w zespole Perły, gdy sędzia odesłał na ławkę Aleksandrę Rosiak. Po czterdziestu minutach było 23:20. Tempo w jakim przyjezdne zmniejszały różnicę i widoczny na tablicy w tamtym momencie rezultat najwyraźniej zaniepokoiły Monikę Marzec, trenerkę miejscowych, która niezwłocznie poprosiła o czas. Rady najwyraźniej pomogły, bo po krótkiej przerwie na rozmowę, szczypiornistki Perły zaczęły budować solidną przewagę (54. min – 32:21), wykorzystując tym samym widoczne już zmęczenie rywalek. Waldemar Szafulski miał w tym spotkaniu ograniczone pole manewru jeśli chodzi o rotację składem, jednak trzeba przyznać, że dopóki nie brakowało sił, „Biało-zielone” prezentowały się całkiem nieźle. – Mimo, że końcowy wynik jest zbliżony do tego, którym zakończył się ostatni mecz pucharowy z Perłą, to dzisiejsze spotkanie było zupełnie inne. Cieszę się, że mimo okrojonego składu dziewczyny zagrały z charakterem. Było widać, że wiedzą co mają robić i jak realizować założenia. Były po prostu zespołem. Nie mieliśmy za bardzo jak rotować składem, dlatego sił wystarczyło tylko do około czterdziestej minuty. Później tych sił po prostu brakowało. Cieszy też to, że mimo sytuacji jaką w tej chwili mamy podjęliśmy walkę o zwycięstwo i robiliśmy wszystko, żeby niwelować różnicę. Jestem podbudowany dzisiejszą postawą zawodniczek, pomimo tych kłopotów, z którymi się borykamy – mówił po spotkaniu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

 Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Oleksandra Krebs, Iuliia Andriichuk 6, Lesia Smolinh 6, Emilia Kowalik 4, Gabriela Urbaniak 3, Daria Somionka 2, Martyna Borysławska 1, Gabriela Haric 1, Natalia Volovnyk 1, Adrianna Nowicka.

 

EL MŚ : Debiutancki gol Świderskiego i debiut wychowanka Bałtyku

W niedzielę (28 marca) podopieczni Paulo Sousy zmierzyli się z czerwoną latarnią grupy, czyli z Andorą .

Mecz szybko zweryfikował, który zespół jest lepszy. Polacy po bramce Roberta Lewandowskiego objęli prowadzenie.

W drugiej połowie idealnie Kamil Jóźwiak zagrał do piłkarza Bayernu i prowadziliśmy już 2:0. Cały debiutancki mecz zaliczył obrońca Rakowa Częstochowy Kamil Piątkowski.

W 71 minucie doczekaliśmy się czegoś, co mało kto się spodziewał , ponieważ na boisku zameldował się wychowanek Bałtyku – Kacper Kozłowski, który zmienił Piotra Zielińskiego.

Po jego wejściu reprezentacja Polski jeszcze bardziej się ożywiła i w 89 minucie rozpoczął świetną akcję i odegrał do Kamila Grosickiego, a ten dośrodkował do Karola Świderskiego , który zaliczył jednocześnie i debiut i debiutancką bramkę.

Ostatecznie Biało Czerwoni pewnie pokonali Andorę 3:0 i już przygotowują się na mecz z Anglią (31 marca) na wielkim Wembley.

Dodajmy, że Kacper Kozłowski jest drugim w historii wychowankiem Bałtyku Koszalin, który zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski. Gratulujemy. Pierwszym był Sebastian Mila.

Warto zaznaczać, że to po Włodzimierzu Lubańskim, drugi najmłodszy debiutant w historii polskiej piłki.

 

Polska – Andora. Przewidywane Składy Czy Kozłowski zagra od pierwszej minuty ?

W niedzielę (28 marca ) o godzinie 20:45 podopieczni nowego szkoleniowca Paulo Sousy zagrają teoretycznie z najsłabszą drużyną z grupy.

Biało czerwoni nieudanie rozpoczęli eliminacje do Mistrzostw Świata w Katarze, ponieważ niewiele brakowało, a byśmy przegrali z przeciętną reprezentacją Wegięr.

Ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3 ale Paulo Sousa wie , że w następnym meczu trzeba dokonać kilku korekt.

Węgry - Polska 3:3. Szalony mecz, cenny punkt i totalna dezorientacja
zdj. Lączy nas Piłka

1/5 Bramkarz : Wojciech Szczęsny

Mimo że nie może zaliczyć meczu z Węgrami do udanych, to Paulo Sousa zapowiedział na konferencji , że pierwszym bramkarzem wciąż będzie gracz Juventusu.

2/5 Obrońcy : Kamil Glik, Paweł Dawidowicz ,Michał Helik

Po nieudanym występie Jana Bednarka i Arkadiusza Recy zmusiło trenera do roszad na środku obrony . Pewniakiem wydaje się Kamil Glik, a obok niego powinniśmy zobaczyć Michała Helika i Pawła Dawidowicza . Dla obu panów będzie to dopiero drugi mecz w narodowych barwach.

3/5 Pomocnicy : Maciej Rybus ,  Kamil Jóźwiak , Grzegorz Krychowiak , Rafał Augustyniak

Prawdopodobnie Kacper Kozłowski nie wybiegnie od pierwszej minuty , ponieważ konkurencja na środku pola oraz na skrzydle jest ogromna . Portugalski Szkoleniowiec zapowiedział , że będą zmiany przede wszystkim na wahadle, ale także trzeba się spodziewać zmian w środku pola.

Za Arkadiusza Rece wybiegnie Maciej Rybus, a po drugiej stronie za Bartosza Bereszyńskiego będzie biegać Kamil Jóźwiak , który był najlepszym zawodnikiem w meczu z Węgrami. Jakub Moder nie przekonał do siebie portugalskiego szkoleniowca i zamiast niego powinien wystąpić Rafał Augustyniak — kluczowy pomocnik Urała Jekaterynburg. Liczymy na to ,że w drugiej połowie Paulo Sousa skusi się na młodego wychowanka Bałtyku Koszalin.

 4/5  Ofensywny pomocnik : Piotr Zieliński

Raczej nie ma wątpliwości ,że w następnym meczu powinniśmy zobaczyć świetnego Piotra Zielińskiego , który z meczu na mecz udowadnia , że po Robercie Lewandowskim jest naszym najlepszym zawodnikiem.

5/5  Napastnicy: Krzysztof Piątek , Robert Lewandowski 

Robert Lewandowski jednak wystąpi w meczu z Andorą i nie otrzyma odpoczynku, by przygotować się na mecz z Anglią , ponieważ trener uważa ,że brak Lewandowskiego mógłby osłabić zespół , ponieważ sam Paulo Sousa nie widzi innej możliwości niż pewne trzy punkty. Partnerem ma być Krzysztof Piątek , który jednak ostatnio prezentuje się troszkę lepiej niż nowy napastnik Olympique Marsylia .

 

Superliga: Kolejny raz z Perłą

Na weekend 27-28 marca zaplanowano 20. serię spotkań PGNiG Superligi, ale już wiadomo, że połowa jej meczów się nie odbędzie, w tym rywalizacja pomiędzy Młynami Stoisław Koszalin z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. W zamian koszalinianki rozegrają awansem spotkanie 26. serii z ekipą MKS Perła Lublin.

W drużynach Piotrcovii oraz chorzowskiego Ruchu potwierdzono przypadki zakażenia koronawirusem, dlatego spotkanie pomiędzy zespołami z Koszalina i Piotrkowa Trybunalskiego przełożono na środę, 19 maja. Natomiast mecz Perły z Ruchem jest obecnie zaplanowany na środę, 28 kwietnia. 

Mimo przełożonej rywalizacji 20. serii koszalinianki nie wypadną z rytmu meczowego. W niedzielę, 28 marca zmierzą się na wyjeździe z Perłą Lublin. Co ciekawe, doliczając rywalizację półfinałową PGNiG Pucharu Polski będzie to dla nich trzeci mecz z rzędu z tymi rywalkami i zarazem okazja, by zrewanżować im się po dwóch niezbyt udanych występach. „Biało-zielone” nie raz bowiem udowodniły, że potrafią pokonywać wyżej notowane w tabeli zespoły. Jednak w ten weekend ligowe zadanie będzie wyjątkowo trudne, bo koszalińska ekipa pojechała do Lublina w mocno okrojonym składzie. Z powodu problemów zdrowotnych na parkiecie nie pojawią się: Anna Mączka, Hanna Rycharska, Natalia Filończuk, Julia Zagrajek oraz Paula Mazurek. Naszym szczypiornistkom życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Przypominamy, że w pierwszej rundzie ligowych zmagań Młyny Stoisław pokonały lublinianki 28:23, w dwóch kolejnych meczach PGNiG Superligi musiały uznać ich wyższość. Przegrywały kolejno: 18:24 i 20:33. Początek niedzielnej rywalizacji zaplanowano na godzinę 14.

Przypominamy, że ze względu na trwającą pandemię kibice nie mogą brać udziału w wydarzeniach sportowych.

 

I liga: Wygrana z emocjami

Gwardia Koszalin pokonała na wyjeździe Tytanów Wejherowo 33:30. Gospodarze postawili się podopiecznym Piotra Stasiuka i spotkanie obfitowało w wiele emocji.

Tytani przed spotkaniem z koszalińską drużyną nie wygrali żadnego spotkania, ale w każdym meczu oddają serce na parkiecie i nie są wygodnym przeciwnikiem dla swoich rywali.

Niespodziewanie pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze 2:0. Następnie Gwardia zdołała wyjść na prowadzenie, które niedługo później powiększyła. Po kwadransie rywalizacji Koszalin prowadził 10:7.

W drugich piętnastu minutach Gwardia powiększała przewagę i na przerwę schodziła z dużą przewagą siedmiu trafień – 19:12. Wydawało się, że zespół Piotra Stasiuka pewnie zmierza po kolejną ligową wygraną.

Gospodarze postanowili jeszcze powalczyć o korzystny rezultat. Po niespodziewanej serii pięciu trafień z rzędu Tytani doszli gwardzistów na jedno trafienie 23:24. W ostatnich piętnastu minutach gry toczyła się wyrównana gra. Jednak Gwardia nie pozwoliła gospodarzom się dogonić i ostatecznie trzy punkty jadą do Koszalina. Spotkanie zakończyło się wygraną Gwardii – 33:30.

Najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole gospodarzy był Radosław Sałata z 9 celnymi rzutami. Dla Gwardii również 9 celnych trafień zaliczył Maksim Kruchkou.