Poznajmy się- Szymon Kiwilsza

Dziś w naszym cyklu „Poznajmy się” koszaliński koszykarz eksportowy Szymon Kiwilsza. Pierwsze kroki w seniorskiej koszykówce Szymon stawiał w koszalińskim KUKS Koszalin w II lidze. Później zaczął swoje podróże po kraju, ale na jeden sezon do ekstraklasowego koszalińskiego AZS jeszcze wrócił. W tym sezonie reprezentuje barwy pierwszoligowego WKK Wrocław.

fot. WKK Wrocław

Read More

 

Świetna ostatnia kwarta Legii, zwycięstwo w Toruniu

Legia Warszawa – głównie dzięki świetnej ostatniej kwarcie – wygrała na wyjeździe z Twardymi Piernikami Toruń 87:77 w 17. kolejce Energa Basket Ligi.

Roko Rogić oraz Aaron Cel sprawiali, że początek meczu należał do Twardych Pierników. Po późniejszych rzucie wolnym Chorwata mieli sześć punktów przewagi. Dariusz Wyka starał się zmieniać sytuację przyjezdnych, ale swoje nadal robił Rogić. Ostatecznie po 10 minutach było 25:20. Trójki Raymonda Cowelsa w drugiej kwarcie zbliżały Legię na zaledwie punkt. Z podobnej broni korzystali jednak Eads, Kołodziej oraz Rogić, a torunianie kontrolowali sytuację. Jak się okazało – tylko na chwilę. Kolejne akcje Łukasza Koszarka dawały sporo nadziei zespołowi z Warszawy. Po chwili trójka Wyki dała im prowadzenie! Końcówka należała do Daniela Amigo – dzięki niemu pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:42.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Wojciecha Kamińskiego nadal był blisko, głównie dzięki zagraniom Jure Skificia i Dariusza Wyki. Później do wyrównania doprowadził Grzegorz Kamiński. James Eads oraz Aaron Cel błyskawicznie na to reagowali i ponownie zmieniali sytuację. Ostatecznie jednak dzięki kolejnej akcji Kamińskiego to przyjezdni po 30 minutach byli minimalnie lepsi – 64:65. Ostatnią część spotkania goście rozpoczęli od serii 11:0, a torunianie nie potrafili zdobyć punktów przez blisko sześć minut! Legia zbudowała już jednak przewagę, której gospodarze nie byli w stanie zniwelować. Późniejsza trójka z faulem Koszarka właściwie ustaliła zwycięzcę spotkania. Ostatecznie drużyna z Warszawy wygrała 87:77.

Najlepszym zawodnikiem gości był Łukasz Koszarek z 16 punktami, 6 zbiórkami i 7 asystami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Roko Rogić z 24 punktami, 5 zbiórkami i 5 asystami.

 

Trefl pokonał GTK

Trefl Sopot pokonał na wyjeździe GTK Gliwice 82:72 w niedzielnym spotkaniu 17. kolejki Energa Basket Ligi.

Gliwiczanie rozpoczęli spotkanie od trójek Jabarie Hindsa i Filipa Puta, a po akcji Daniela Gołębiowskiego było 8:0. Darrin Dorsey oraz Josh Sharma szybko sprawiali jednak, że mecz stał się wyrównany. Do remisu doprowadzili dopiero później Yannick Franke oraz Brandon Young. Ostatecznie dzięki kolejnej akcji tego ostatniego po 10 minutach było 24:28. W pewnym momencie drugiej kwarty następne trafienia Younga sprawiły, że goście mieli aż 11 punktów przewagi. Jonathan Williams, który wrócił do ekipy z Gliwic, zmniejszał straty, ale świetnie na te rzuty odpowiadał też Karol Gruszecki. Ostatecznie dzięki niemu po pierwszej połowie było 42:50.

W kolejnej części spotkania zespół trenera Roberta Witki potrafił jeszcze zbliżać się na pięć punktów po trafieniach Daniela Gołębiowskiego, ale zarówno Dorsey, jak i Moten kontrolowali sytuację Trefla. Później Aleksander Wiśniewski doprowadził aż do remisu! W końcówce sopocianie zanotowali jednak serię 6:0 i dzięki akcji Franke po 30 minutach było 61:67. W czwartej kwarcie GTK całkowicie zatrzymało się w ataku, co nieźle wykorzystali rywale. Kluczowymi zawodnikami byli Young i Leończyk, a różnica wzrosła do 14 punktów. W końcówce Kristijan Krajina zmniejszał jeszcze te straty, ale nie zmieniło to ostatecznego rezultatu. Drużyna trenera Marcina Stefańskiego zwyciężyła 82:72.

Najlepszym zawodnikiem gości był Brandon Young z 16 punktami i 5 asystami. W ekipie gospodarzy najlepszy był Jabarie Hinds z 15 punktami i 5 asystami.

 

26 punktów Łączyńskiego, Anwil lepszy od Enea Zastalu

W hicie Energa Basket Ligi Anwil Włocławek pokonał na wyjeździe Enea Zastal BC Zielona Góra 83:79. Świetne spotkanie rozegrał Kamil Łączyński – rzucił 26 punktów, co jest jego rekordem w rozgrywkach.

Anwil na początku spotkania był drużyną z inicjatywą ofensywną. Najpierw świetnie prezentował się Ziga Dimec, a po akcjach Jonaha Mathewsa goście mieli już osiem punktów przewagi. Mimo niezłej gry Dragana Apicia, osłabiony Enea Zastal na tym etapie nie był w stanie doprowadzić chociażby do remisu. Po 10 minutach było 17:21. Zaraz na początku drugiej kwarty Tony Meier sprawił, że zielonogórzanie mieli już remis. Mecz się zdecydowanie wyrównał, a po trójce Andrzeja Mazurczaka gospodarze potrafili zdobywać minimalną przewagę. Sytuację podobnymi trafieniami z dystansu zmieniał jednak ponownie Kamil Łączyński. Ostatecznie dzięki rzutom wolnym Szymona Szewczyka to zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza prowadził 44:43 po pierwszej połowie.

W trzeciej kwarcie Anwil bardzo długo utrzymywał się na prowadzeniu, w czym pomagał aktywny Kamil Łączyński. Dopiero późniejsze zagrania Żołnierewicza oraz Mazurczaka dały kolejny remis. Do ataku włączył się też jednak Luke Petrasek, a później swoje robił też Mathews. Ostatecznie po 30 minutach było 59:67. Kolejną część spotkania od dwóch trójek rozpoczął Szymon Szewczyk, a różnica wzrosła aż do 14 punktów! Enea Zastal krok po kroku zmniejszał straty. David Brembly trafiał rzuty wolne, a jego ekipa przegrywała już tylko trzema punktami! Mathews i Łączyński ciągle utrzymywali jednak gości w lepszej sytuacji. Tony Meier dawał jeszcze nadzieję drużynie trenera Olivera Vidina. Obu ekipom w końcówce brakowało jednak skuteczności i to Anwil zwyciężył ostatecznie 83:79.

Najlepszym zawodnikiem gości był Kamil Łączyński, który do 26 punktów dołożył 5 asyst i 4 zbiórki. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Andrzej Mazurczak z 22 punktami, 3 zbiórkami i 3 asystami.

 

PGE Spójnia wygrała w Dąbrowie Górniczej

PGE Spójnia Stargard prezentowała się świetnie w ataku i ostatecznie pokonała na wyjeździe MKS Dąbrowa Górnicza 101:87 w niedzielnym meczu Energa Basket Ligi.

Spotkanie na początku było bardzo wyrównane – z jednej strony dobrze radził sobie Devyn Marble, a z drugiej Admon Gilder. Po późniejszych akcjach Justina Graya to goście mieli cztery punkty przewagi. MKS miał problemy z zatrzymaniem świetnej ofensywy rywali – po trójce Gildera różnica wzrosła do siedmiu punktów. Po 10 minutach było ostatecznie 26:32. W drugiej kwarcie zespół trenera Marka Łukomskiego przede wszystkim skupiał się na utrzymaniu przewagi. Po kolejnych akcjach Baylee Steele’a oraz Nicka Spiresa przyjezdni nadal prowadzili siedmioma punktami. Marble oraz Sobin starali się nawiązać rywalizację, ale po trójce Graya pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:57.

Trzecią kwartę goście rozpoczęli od trójek Gildera i Graya. Po późniejszym wsadzie Steele’a ich prowadzenie wzrosło do 17 punktów! Marble i Lewis robili wszystko, aby zmniejszyć różnicę, ale to nie było łatwe zadanie. Dzięki kolejnej akcji Tomasza Śniega po 30 minutach było 67:79. Po serii 12:0 w kolejnej części spotkania różnica na korzyść przyjezdnych wzrosła do 20 punktów. Ekipa trenera Jacka Winnickiego nie grała w defensywie na tyle dobrze, aby ją realnie zmniejszyć. W samej końcówce po akcji Marble’a MKS co prawda zbliżył się na dziewięć punktów, ale szybko trójką odpowiadał na to Steele. Ostatecznie PGE Spójnia zwyciężyła 101:87.

Najlepszym graczem gości był Baylee Steele z 23 punktami i 5 zbiórkami. Devyn Marble rzucił aż 37 punktów dla gości.