Bałtyk rozbity we Wronkach
Podopieczni Mariusza Lenartowicza nie mieli większych szans z liderem trzeciej ligi. Koszalinianie zostali rozbici we Wronkach przez rezerwy ekstraklasowego Lecha Poznań 4:0. Warto dodać, że spotkanie z wysokości trybun oglądał były selekcjoner reprezentacji Polski – Adam Nawałka.
Bramki dla ekipy prowadzonej przez trenera Dariusza Żurawia zdobyli Mateusz Skrzypczak, Volodymyr Kostevych oraz Krzysztof Kołodziej, który trafił dwukrotnie. Po tym meczu niebiesko-biali utrzymali pierwsze miejsce w swojej stawce.
Starcie lidera grupy II z czternastym w ligowej tabeli Bałtykiem rozpoczęło się od przewagi gospodarzy. Po jedenastu minutach lechici otworzyli już wynik spotkania, kiedy to ze strzałem Mihaia Raduta poradził sobie bramkarz Bałtyku, ale wobec dobitki napastnika Krzysztofa Kołodzieja pozostał już bezradny.
W 35. minucie. Mocny strzał skrzydłowego Tupaja trafił co prawda w jednego z przeciwników, ale na szesnastym metrze piłkę zebrał pomocnik Mateusz Skrzypczak. Bez namysłu przymierzył lewą nogą obok słupka bramki koszalinian, a że uczynił to bardzo precyzyjnie, na tablicy wyników mieliśmy już 2:0 na korzyść Kolejorza.
W 53 minucie, po rzucie wolnym lechici zdobyli trzecią bramkę, kiedy to bezpośrednio ze stojącej piłki na listę strzelców wpisał się Kostevych. Niedługo później zobaczyliśmy już czwartego gola gospodarzy, bo po nieco ponad godzinie akcję Marcina Wasielewskiego pewnie wykończył Kołodziej, zdobywając swoją siódmą bramkę w tym sezonie.
Bałtyk przegrał wysoko, bo aż 0:4 z wyżej notowanym rywalem.