Basketball Talk-Show: Rozmowa z…David Dedek
David Dedek – Dobrze znany polskim kibicom szkoleniowiec,który od lat jest w naszej lidze głównym szkoleniowcem zespołów. Trener Dedek urodził się w Lublanie – stolicy Słowenii, tam rozpoczął karierę trenerską,gdzie trenował młodzież.W Polsce pojawił się w sezonie 2002/2003 gdzie jako 2 trener Anwilu Włocławek zdobył Mistrzostwo Polski, w sezonie 2006/2007 po raz pierwszy w naszej lidze był pierwszym trenerem. Następnie był asystentem w Prokom Trefl Sopot,gdzie przez 4 sezony osiągał wszystko co możliwe w lidze. Po latach bycia asystentem,został Pierwszym trenerem w Asseco Arka Gdynia, przez 2 lata w tym klubie wchodził do play-offs. Krótki Epizod w AZS Koszalin i od sezonu 2016/2017 do dziś jest trenerem Start Lublin,w sezonie 2019/2020 zdobywca Srebnego medalu.
Najlepszy trener sezonu 2019/2020 w Energa Basket Liga
BTS – Jak rozpoczęła się Pana przygoda z koszykówka?
Coach –
Jako dziecko próbowałem mnóstwo sportów, piłka nożna, tenis stołowy,
jazda na nartach… Generalnie to co było dostępne w szkole lub
bezpośredniej okolicy.
W 3 klasie szkole podstawowej, graliśmy na WF-ie dużo w kosza. Naszym
nauczycielem był pedagog legenda – Aleš Peče. Na koniec roku graliśmy
mecz pomiędzy klasami. 3b przeciw 3a. Wygrałiśmy 2:0. To był moment
przełomowy. Za rok znów wygraliśmy, tym razem aż 4:2.
W wieku 17 lat mi trener Boštjan Luštek zaproponował, bym przychodził
na treningi oglądać jak wygląda proces treningowy z punktu widzenia
trenera. Przez cały sezon oprócz swoich treningów przychodziłem na
treningi młodszej grupy, tym razem tylko oglądać ich treningi. Trener
mi tłumaczył, jak robi pojedyncze ćwiczenia i w jakim celu.
BTS – Jakie jest największe osiągnięcie w Pana karierze? I jak Pan wspomina ten czas?
Coach – Nauczyć dzieci pływać i jeździć na rowerze 🙂
Zawodowo natomiast miałem szczęście i zaszczyt być częścią rożnych
drużyn w czasie sukcesów.
Najbardziej się jednak pamięta pierwsze i ostatnie. Ostatniego wszyscy
pamiętamy, wiec opowiem o pierwszym.
W r. 1993 byłem rzucony na głęboką wodę z zespołem chłopaków U15 w
Słowenii. To był rocznik 1977. Po raz pierwszy prowadziłem zespól,
który grał w lidze.
Było trudno, bardzo mocna generacja w Słowenii. Kilku z przeciwników
grało później nawet w seniorskiej kadrze Słowenii. Jeden z nich stal
się pierwszym Słoweńcem grającym w NBA – Marko Milić. – Phoenix Suns.
W takim towarzystwie zdobiliśmy mistrzostwo Słowenii. To mój pierwszy
sukces jako pierwszy trener.
BTS – Jaki jest najlepszy zawodnik z którym miał Pan do czynienia?
Coach – Trudno wyznaczyć jednego zawodnika. Pracując w kadrach i Eurolidze
miałem do czynienia z topowymi zawodnikami. Ważnymi postaciami w
kadrach narodowych czy grających w najlepszej lidze świata – NBA.
Łatwiej będzie wskazać najlepszego zawodnika, którego nie brałem do
zespołu. To był dobrze znany David Logan.
Błąd jednak się starałem naprawić pracując w Asseco, kiedy mocno
namawiałem trenera Pacesasa, by go zatrudnić.
BTS – Jak Pan ocenia Polską ligę?
Coach – Polska liga jest jest według mnie bardzo dobrą. Zawodnicy grają bardzo mocno, fizycznie.
Według mnie jest na drugim europejskim poziomie. Pierwszy poziom
stanowią ligi jak Hiszpańska, Turecka, Rosyjska, Niemiecka,
Francuska,…
Jest taką odskocznia dla zawodników, którzy chcą się wybić w
Europejskiej koszykówce.
Liga w tym sezonie była bardzo wyrównana, co było wspaniale dla kibiców.
BTS – Pana zdaniem, kto jest MVP sezonu zasadniczego?
Coach – Bardzo trudne pytanie. Uważam że to zawodnicy naszego Zespołu.
Ale zazwyczaj nie wolno glosować na swoich.
W lidze grało dużo bardzo dobrych zawodników, który stanowili jakość
dodatnia dla swojego zespołu.
Ale skoro Stelmet wygrał tą ligę wypada wybrać zawodnika z tego
składu, więc Jarosław Zyskowski.
BTS – Jak Pan myśli? Czy w kolejnym sezonie stać Start na ponowny sukces?
Coach – W obliczu ostatnich wydarzeń w Polsce i na świecie trzeba powiedzieć, że na ta chwile najważniejsze jest, by się sytuacja unormowała.
Zdrowie jest teraz priorytetem.
Potem będzie czas na dalsze plany.
To co mogę powiedzieć na dziś jest: Walczymy dalej.
BTS – Jakie poza PLK śledzisz ligi krajowe? jako trener, jako fan.
Coach – Z krajowych raczej ligę Słoweńską i Adriatycka (która de facto nie
jest ligą krajową).
Poza tym Euroligę, BCL i EuroCup.
Inne ligi typu Hiszpańska, Rosyjska czy Turecka tylko jako fan.
BTS – Jak z perspektywy czasu wspomina Pan współpracę z trenerem Pacesasem?
Coach – Praca z trenerem Pacesasem układała się dobrze. Jasne że na
przestrzeni kilku lat bywają wzloty i upadki. Pomimo tego w trakcie
wspólnej pracy wygraliśmy 4 mistrzostwa, puchar Polski i osiągnęliśmy
historyczny sukces w Eurolidze (Elite 8).
Praca była dobrze podzielona. Było ciężko i wymagająco, ale to był
bardzo wysoki Europejski poziom. Taka praca przynosiła efekty.
BTS – Czy wzoruje się Pan na jakimś innym trenerze?
Coach – Kiedyś tak. John Wooden, Bob Knight, Gregg Popovich, Pat Riley,Phil
Jackson, Željko Obradović,… Czytałem ich książki, wypowiedzi,
szkolenia…. Miałem także okazje pracować z trenerami jak Andrej
Urlep czy Tomas Pacecas od których się bardzo dużo nauczyłem.
Uświadomiłem sobie jednak, ze kopia jest tylko kopią. Wiec
postanowiłem być sobą.
Teraz się skupiam na tym, jak zawodnikom pomoc by grali jak najlepszą
koszykówkę.
BTS – Co dla Pana jest najważniejszego,aby zawodnik posiadał (poza umiejętnościami) ?
Coach – Charakter i pracowitość.
BTS – 3 ulubione książki koszykarskie, które Pan poleca?
Coach – Jestem trochę old school, wiec podam kilka, które mi się podobale:
Bob Knight – The Power of Negative Thinking
Wooden on Leadership: How to Create a Winning Organization
Phil Jackson: Sacred Hoops
MKS Start Lublin – Playbook 😉
BTS – Czy kojarzy pan jakiś polskich graczy który już są na emeryturze (z PLK)?
Coach – No jasne. Ale tych jest bardzo dużo, bo chyba już stary jestem. W
Polsce jestem od 17 lat i w tym czasie mnóstwo zawodników ukończyło
kariery. Bardzo dobry zawodnicy. Dużą przyjemnością było pracować z
nimi lub grać przeciw nim. Jeżeli napisze tylko kilka najbardziej
znanych jak Dominik Tomczyk, Andrzej Pluta, Michał Ignerski czy św.
pamięci Adam Wojcik. Z zawodnikami jak Maciej Zieliński miałem kontakt
tylko z drugiej strony boiska. Wspaniale jest, ze niektórzy z nich
nadal pracują w koszykówce jak Arkadiusz Pelczar, Michał Sikora,
Piotrek Szczotka, Przemysław Frasunkiewicz, Marcin Stefański,
Krzysztof Roszyk, Robert Witka czy Igor Miličić (wiem, wiem, nie jest
polakiem, ale prawie), i inny ….
Z kolei niektórych znam jako rodziców zawodników których trenowałem,
jak na przykład Parzeński, Karolak czy Zyskowski.
Tak można w nieskończoność.
Wspaniali ludzie.
BTS – Który klub wspomina Pan najlepiej pod względem przygotowania, organizacji? Który klub Trener wspomina najlepiej pod względem atmosfery w szatni i relacji z kibicami i zarządem?
Coach – Pracując w Polsce miałem okazje pracować w topowych klubach pod względem organizacji i przygotowania. Czy to Anwil, Asseco-Arka czy Śląsk. Był to czas który bardzo miło wspominam.
W Koszalinie poznałem mnóstwo fajnych ludzi. To jednak tylko wspomnienia. Czas minął. Ważne jest co jest tu i teraz. Cieszę się i jestem dumny, że jestem częścią projektu #CzerwonoCzarny w Lublinie.
Dobrze zorganizowany klub, dobra współpraca, mnóstwo ludzi, którzy pomagają. Tu jest kluczowa rola prezesa Arkadiusza Pelczara, który od lat prowadzi klub w dobrym kierunku. Nigdzie się nie mówi o Maczku, Anki czy Czarku, jednak ich rola jest ogromna. A bez Marka Lembrycha Lubelskiej koszykówki sobie nawet nie wyobrażam.
Kontakt z trenerami jest bardzo dobry i Michał, Kuba&Kuba, Przemek i Paweł dbają o zawodników i rozwijają ich umiejętności.
A na koniec słowo o kibicach. Nie mogę wystarczająco podkreślić ich role. Lubelscy kibice są niesamowici. Na meczach robią fantastyczna atmosferę z czym nam dodają energie. Dzięki nim się gra o wiele łatwiej.
BTS – Pomidorowa z ryżem czy z makaronem?
Coach – Dobre pytanie. Czysta,bez dodatków.