1 liga w Koszalinie

Sobota 15-05-2021 zostanie zapamiętana przez koszalińskich fanów koszykówki na długo. To właśnie w ten dzień o godzinie 15 po pokonaniu AZS AGH Kraków Żaki uzyskały awans do 1 Ligi Koszykówki Mężczyzn. Mecz bardzo dobrze otworzyli gospodarze, czym dali do zrozumienia koszykarzom AGH, że nie będzie łatwo doprowadzić do remisu w serii by przedłużyć ją o kolejny mecz. Szewczyk, Pryć i Harris nadawali ton gry po obu stronach parkietu.

fot. Marcin Chyła

Szczelna obrona pozwalała na łatwe punkty z kontr a dobrze zorganizowany atak pozycyjny na otwarte rzuty z pół i dystansu. Krakowianie weszli w mecz dopiero w II kwarcie, gdy Smarzy dał trójką sygnał do ataku. Goście zacieśnili szyki obronne i co najważniejsze wyprowadzili na „jedynkę” silniejszego od Wydry Mamcarczyka. Rajdy tego ostatniego powodowały dużo fauli gospodarzy i wymusiło posadzenie na ławce Prycia. Zdecydowana gra w ataku krakowian zmniejszyła przewagę Koszalina do 7 punktów (pamiętajmy, że w pierwszym meczu po I połowie Żak prowadził 8 punktami).

To dawało nadzieje przyjezdnym na walkę do końca. III kwartę obie ekipy zaczęły dość nerwowo nie trafiając swoich pierwszych akcji. Szybciej „obudzili się” miejscowi i właśnie w tej kwarcie zadali najboleśniejsze ciosy. Szczególnie w tej partii na uwagę zasługuje gra Marcina Zarzecznego, który seriami wjeżdżał pod kosz. Raz za razem kończył akcje 2+1 lub oddawał piłkę do lepiej ustawionych kolegów (9 asyst). Żak był tak mocny i pewny siebie, że tylko najwięksi optymiści z Krakowa mogli mieć jakiekolwiek nadzieje ze korzystny wynik z tego starcia.

Piotr Ignatowicz już na 4 minuty przed końcem spotkania, pewny wygranej dał łapać doświadczenie Czubakowi, Bieleckiemu i Kwaterskiemu. Po końcowej syrenie była już tylko radość koszalinian, był szampan, były okrzyki radości i tylko szkoda, że koszalińscy kibice nie mieli możliwości tego zobaczyć.

fot. Marcin Chyła

Teraz Żaki czekają na rozstrzygnięcie drugiego półfinału pomiędzy ekipami z Lublina i Rydzyna. Stan rywalizacji 1-1 gramy do 2 wygranych.