Start lepszy od Młynów

Po zwycięstwie w Gnieźnie, piłkarki ręczne Młynów Stoisław Koszalin musiały przełknąć gorycz porażki w rywalizacji 16. serii PGNiG Superligi, w której podejmowały zespół EKS Start Elbląg. Elblążanki zwyciężyły w koszalińskiej hali 28:25.

fot.Jacek Imiołek

– Przegrywając to spotkanie pogorszyłyśmy sobie sytuację w tabeli. Na pewno zawiodła skuteczność w ataku. Bramkarka drużyny przeciwnej została wybrana MVP spotkania i na pewno jest w tym jej duża zasługa, ale to też przecież dużo naszych błędów przy rzutach – przyznała Barbara Choromańska, obrotowa Młynów Stoisław Koszalin.

Kibice zgromadzeni w koszalińskiej hali widowiskowo – sportowej długo czekali na pierwsze trafienie. Na obu zespołach ciążyła presja, bo tak samo zależy im na znalezieniu się po drugiej rundzie w pierwszej szóstce superligowych zespołów. W pierwszych minutach zarówno koszalinianki jak i elblążanki popełniły kilka niewymuszonych błędów. Ostatecznie, gra zaczęła wyglądać przyzwoicie, od kiedy wynik spotkania „otworzyła” skrzydłowa Młynów Stoisław Gabriela Urbaniak (3. min – 1:0). Zespoły toczyły wyrównaną i zaciętą rywalizację, jakiej można było się spodziewać w tym meczu. Na tablicy przeważnie widniał remis lub Start prowadził jedną bramką. Dopiero w 12. minucie podopiecznym Romana Monta udało się „odskoczyć” na dwa trafienia (3:5). Po chwili miały szansę zwiększyć różnicę, gdy Iga Dworniczuk zaatakowała z kontry, ale w bramce koszalińskiej drużyny, nawet w sytuacji „sam na sam”, skutecznie potrafiła interweniować Natalia Filończuk. Po kwadransie walka przestała należeć do wyrównanych. W koszalińskim zespole zapanowała strzelecka niemoc, czego nie można powiedzieć o rywalkach, które w 21. minucie prowadziły już 8:4. Trener Jarosław Knopik zaprosił swoje zawodniczki na krótką rozmowę przy ławce. Mimo rad szkoleniowca, koszalinianki wciąż nie mogły znaleźć sposobu na obronę Startu i niezawodną w tym spotkaniu bramkarkę Małgorzatę Ciąćkę, która tylko w pierwszej połowie obroniła aż cztery rzuty karne. Elblążanki korzystały. Na cztery minuty przed przerwą prowadziły 13:6. Do zakończenia pierwszej połowy utrzymały pokaźnie prowadzenie. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 15:8 na korzyść Startu.

Krótko po przerwie, dominujące w tym spotkaniu przyjezdne, powiększyły jeszcze prowadzenie (32. min – 9:17), ale miejscowe próbowały nadrabiać zaległości. Udało im się nieco zmniejszyć różnicę (34. min – 12:17) i mogłyby zmniejszyć ją jeszcze bardziej gdyby nie kilka nieskutecznych rzutów. Przez ostatni kwadrans drużyny znów toczyły wyrównaną i zaciętą rywalizację, jednak wypracowana wcześniej przewaga Startu okazała się dla koszalinianek zbyt duża do odrobienia. Znaczącą rolę w kontroli wyniku miała niewątpliwie Marta Gęga. Doświadczona skrzydłowa ściągała na siebie obronę i niczym John Stockton (najwięcej asyst w historii NBA) rozdawała piłki do wolnych koleżanek, które zdobywały łatwe bramki.

– Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Obroniłam dzisiaj pięć rzutów karnych i wiele innych piłek, a to dodaje skrzydeł i mi i całemu zespołowi. Po części zadziałało wyczucie, po części zaowocowała wcześniejsza praca i oczywiście pomoc trenerska, za którą bardzo dziękuję – mówiła Małgorzata Ciąćka, bramkarka Startu Elbląg, wybrana MVP meczu.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Natalia Filończuk, Aleksandra Nowicka – Karina Bayrak 1, Gabriela Urbaniak 2, Anna Mączka 2, Żaneta Lipok 6, Aleksandra Zaleśny 3, Barbara Choromańska 5, Dominika Szynkaruk, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 1, Nicola Żmijewska, Kristina Kubisova 3.

Skład i bramki EKS Start Elbląg: Małgorzata Ciąćka – Iga Dworniczuk 6, Marta Gęga, Nikola Szczepanik 1, Joanna Wołoszyk, Nikolina Knezevic, Wiktoria Kostuch, Weronika Weber 10, Nikola Głębocka 3, Juliane Costa Pereira 1, Paulina Stapurewicz 5, Wiktoria Tarczyluk 2.

W przerwie meczu prowadzone były licytacje piłek meczowych m.in. z mistrzostw świata w Chorwacji w 2009 roku, mające na celu zebranie pieniędzy na leczenie siedmiomiesięcznej Nadii ze Szczecinka, zmagającej się z SMA. Dla dziewczynki szansą na normalne życie jest jak najszybsze podanie wlewu dożylnego wartego aż 10 mln zł. Nadię i jej rodziców w walce z chorobą nadal można wspierać poprzez wpłacanie datków za pośrednictwem portalu siepomaga.pl

fot.Jacek Imiołek