Emocjonalny rollercoaster na Gwardii
Kospel Gwardia wznowiła rozgrywki ligowe. Na początek znany rywal Tytani Wejherowo. Historia pokazuje, że trójkolorowi nie mają w zwyczaju przegrywać z chłopakami z Wejherowa.
Mecz rozpoczął się zgodnie ze znanym scenariuszem…czyli przewaga gospodarzy i mozolnie budowana przez nich przewaga. Niestety ostatnie pięć minut pogrzebało całą ciężką pracę która pozwoliła wypracować 5 bramkową przewagę. Na przerwę goście zniwelowali przewagę gwardzistów do jednej bramki. Gwardziści popełniali wiele prostych błędów, obijali drewno raz za razem a Tytani kontrowali i byli skuteczni w atakach pozycyjnych.
Po zmianie stron, scenariusz jakby się ponowił…czyli miejscowi pomału wypracowywali sobie przewagę. Tytani wydatnie pomagali gospodarzom popełniając karygodne błędy techniczne. Dość powiedzieć, że dwukrotnie wyrzucili piłkę na aut przy wznowieniu po stracie bramki.
Podobnie jak w pierwszej połowie…pięciobramkowa przewaga…i nerowowa końcówka zakończona minimalnym zwycięstwem koszalinian 38:37.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole gości był Przemysław Warmbier z 9 celnymi rzutami. Dla Gwardii 14 celnych trafień zaliczył Maksim Kruchkou.
Tytani Wejherowo Nowosad 1 – Jurkiewicz 6, Wicki, Bartoś 3, Koss 3, Warmbier 9, Przymanowski 1, Wejher 1, Sałata 4, Szafrański, Rompa 1, Pałkowski 1, Pohnke 3, Bury 4.
Kospel Gwardia Koszalin Zwierz, Matusiak, Rycharski – Szcześniak 4, Korczak, Stalka, Radosz 3, Słodkowski, Laska 3, Maliarevych 7, Kowalkowski 4, Kruchkou 14, Łapucha, Derdzikowski 1, Biskup 1, Dzido 1.
fot. Jacek Imiołek