Poznajmy się – Łukasz Hubert
Przyszedł czas na niego. – cztery razy kończył sezon RUNkingu w dziesiątce, a podczas trzeciego sezonu był bezapelacyjnie najlepszy. Wspomniany biegacz to reprezentant utworzonej przez nas „Galerii Sław”. Z pewnością jest to biegacz, który swoją ciężką pracą pokazuje, że niemożliwe nie istnieje. Poznajmy się z Łukaszem Hubertem.
Sportowe plany na najbliższe miesiące?
W najbliższym czasie chcę wystartować w półmaratonie Warszawskim. (powrót po 5 latach). Jeżeli zdrowie dopisze, chciałbym pobiec jeszcze półmaraton Gochów. Poza tym raczej regionalne biegi, a jest naprawdę w czym wybierać. Mam swoich faworytów, więc mam nadzieję trochę pobiegać (śmiech) W drugiej części sezonu na pewno pojawią się jakieś biegowe lasy
i górki
Największy sportowy sukces?
Myślę, że największy sukces jeszcze przede mną (śmiech), a tak poważnie uważam, że moim sukcesem jest utrzymywanie się w czołówce biegaczy koszalińskich od kilku lat.
Marzenie sportowe?
Chciałbym wystartować w Mistrzostwach Polski Masters i zdobyć tam medal to by było piękne zakończenie przygody biegowej. Poza tym start w maratonie gdzieś za granicą byłby fajnym przeżyciem! Mam nadzieję wkrótce spełnić te marzenia.
Twój sportowy wzór?
Nie mam stricte sportowego wzoru. Jeżeli miałbym kogoś wskazać to — wskazałbym Bronka Malinowskiego.
Ile czasu tygodniowo zajmuje Tobie trening?
Trening biegowy zajmuje mi ok. 6-7 godzin (czasem więcej). Dochodzi do tego stabilizacja, rozciąganie, rolowanie, siła biegowa itp…to jakieś 2-3 godziny. W sumie około 9-10 godzin tygodniowo.
Sport dzieciństwa?
Zdecydowanie piłka nożna, w którą grałem w moim klubie piłkarskim Bałtyk Koszalin.