BasketSzał- Michał Trypuć
1. Dlaczego Camp BasketSzał ?
Pomysł na Camp w mojej głowie pojawiał się już wcześniej, bodajże 4 lata temu tliły się pierwsze pomysły na swój Camp koszykarski. Pracując na innym Campie, mogłem obserwować cały proces organizacyjny, zobaczyć od kuchni jak to wygląda i jakie są możliwości w szkoleniu młodzieży w okresie wolnym od rozgrywek ligowych. Organizacja obozów klubowych, zgrupowań kadr wojewódzkich, własnych warsztatów koszykarskich, które odbywają się w Stargardzie, pozwalają mi na to, aby pozytywnie myśleć o organizacji tak dużego przedsięwzięcia jakim jest własny Camp. Cieszę się, że Adam Szałek już teraz zmobilizował mnie do działania, nie pozwolił na to, abym odłożył ten pomysł na kolejne wakacje, za co bardzo serdecznie mu dziękuje.
2. Dobrałeś sobie kadrę współpracowników, powiedz proszę coś więcej.
Przedstawienie składu mojej kadry szkoleniowej, chciałbym zacząć od Adama Szałka, wspomnianego wcześniej. Adam na Campie zajmuje się sprawami organizacyjnymi, po to, abym ja mógł zająć się tylko i wyłącznie sprawami szkoleniowymi. Jest również współzałożycielem powstającej fundacji TrypućTeam. Dodatkowo jest także trenerem mentalnym. Poznaliśmy się i wciąż poznajemy. Uważam, że dobrze się uzupełniamy. Wspiera mnie i moich podopiecznych mentalnie. To dla nas obu też duża, wspólna nauka, dużo rozmawiamy, w wielu sprawach się zgadzamy, ale też o wielu burzliwie dyskutujemy (śmiech). Adam ma dobry kontakt z młodzieżą, ma dużo empatii poznawczej, którą emanuje, co u niego lubię i szanuję. Podczas Campu poprowadzi wykład i podzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, które ma. Osobiście uważam, że wiedza w tym zakresie jest niezbędna w dzisiejszych czasach dla osoby, która o sporcie myśli na serio.
Oprócz mnie, trenerem stricte od koszykówki będzie mój serdeczny przyjaciel Radosław Kusy. Długo nie musiałem go namawiać na współpracę, ponieważ jest to człowiek bardzo oddany tej dyscyplinie sportu, który zrobi wszystko aby młodzież była zadowolona z czasu spędzonego na naszym Campie. Radka w koszykówce młodzieżowej nie trzeba przedstawiać. Warto jednak wspomnieć że w ostatnich dwóch latach zdobywał złote medale prowadząc drużyny w Akademii Koszykówki Komorów zarówno w kategorii U13, jak i U15.
Trenerem przygotowania motorycznego będzie Pani Oliwia Zielińska, z którą współpracuję na co dzień w klubie. Oliwia jest bardzo oddana swojej pracy. Mimo młodego wieku ma już bardzo duże doświadczenie w pracy z młodzieżą, a przede wszystkim, dzięki temu, że sama grała w koszykówkę, rozumie potrzeby zawodników. Dzięki naszej współpracy od września ubiegłego roku, wiem że mogę jej zaufać i powierzyć prowadzenie treningu motorycznego na naszym Campie. Dodatkowo Oliwia bardzo dużo czasu poświęca na doskonalenie swoich umiejętności w roli asystenta trenera koszykówki, więc podczas treningów na obozie będzie pełniła dodatkową rolę.
Osoby, której również nie mogło zabraknąć w moim sztabie jest postać Lucjana Kasprzaka. Rola fizjoterapeuty w dzisiejszym sporcie jest bardzo ważna, więc zaprosiłem do współpracy wybitnego specjalistę w tym zakresie. Lucjan przez wiele lat, pracując w sporcie zawodowym – w Ekstraklasie – zdobył olbrzymie doświadczenie i doskonale wie w jaki sposób pomóc zawodnikom w przypadku urazów i kontuzji. Lucjan poprowadzi również wykład szkoleniowy na temat zapobiegania kontuzji w sporcie.
Arniego osobiście jeszcze nie znam, ale z tego, co o nim czytam, jestem pod ogromnym wrażeniem jego osiągnięć i determinacji w dążeniu do nich. Cieszę się, że zgodził się z nami współpracować i poprowadzi wykład z dietetyki, co uważam pozostanie w głowach naszych uczestników na długo. Mamy jeszcze kilka pomysłów, ale jeszcze „nie dopiętych”, więc wolałbym o tym nie mówić.
3. Dlaczego Koszalin ?
Pomysłów na miejsce organizacji pierwszego Campu było bardzo dużo. Wspólnie z Adamem uznaliśmy, że po raz pierwszy chcemy go zrobić w miejscowości z tradycjami koszykarskimi
i jaką jest właśnie Koszalin.W Koszalinie działają prężnie kluby znane w całej Polsce. To też właśnie zawodnikom trenującym na codzień w tych klubach możemy i chcemy pokazać naszą myśl i sposób trenowania koszykówki, a jako były zawodnik, uważam, że takie doświadczenia powinno się „ zbierać” od wielu trenerów. Zapraszamy młodzież z Koszalina i okolic. Mamy dla nich specjalną ofertę. Mam dużo dobrych wspomnień z Koszalinem, dużo znajomych, kolegów, z którymi grałem, prowadziłem spotkania jako sędzia. Jest tu największa amatorska liga koszykówki, co pokazuje, że Koszalin kocha koszykówkę. Z tego miejsca chciałbym pogratulować dziewczynkom z KSKK wyniku w finałach Mistrzostw Polski U13K. To duży sukces i piękna przygoda. Lokalizacja nadmorska jest dodatkowym atutem dla zawodników
i zawodniczek z całej Polski. Poza tym baza, którą dysponujemy pozwoli nam na wdrożenie wszystkich rozwiązań, które chcemy zastosować. Hotel na odpowiednio wysokim poziomie pozwoli naszym uczestnikom na komfortowy wypoczynek. Poza intensywnymi treningami, zadbaliśmy również o menu z trzema posiłkami dziennie, żeby nasi sportowcy odpowiednio uzupełniali bilans energetyczny, co ważne – z ciepłym posiłkiem również na kolację. To oficjalny wybór miejsca. A mniej oficjalnie to przy głosowaniu nad miejscem, Adam zastrzegł sobie dwa głosy ( śmiech). Bardzo mu zależało żeby pierwsza edycja BasketSzał odbyła się
w Koszalinie, jego mieście rodzinnym, a że to on zajmuje się wszystkimi sprawami organizacyjnym, a ja już w swoim mieście Stargardzie prowadzę warsztaty dla młodzieży, więc dałem się przegłosować (śmiech).
Nie bez znaczenia tez jest fakt, że to nasze województwo zachodniopomorskie, jak wiemy dużo dobrego koszykarsko się w nim ostatnio dzieje. Mistrzostwo Polski Kinga Szczecin to dowód na to, że sport jakim jest koszykówka, jest w naszym województwie znany, lubiany
i osiągamy w nim sukcesy.
4. Dlaczego praca akurat z młodzieżą ?
Od samego początku mojej przygody z trenowaniem, praca z młodzieżą sprawiała mi niesłychaną frajdę! Nie zamieniłbym tej roli na żadną inną. Ciężko to nawet nazywać pracą, po prostu idę do młodych ludzi, pomóc im w rozwoju i samorealizacji. Obserwacja, jakie czynią postępy codziennymi treningami przynosi mi najwiecej zadowolenia i cały czas mobilizuje do jeszcze cięższej pracy nad samym sobą, żeby w jeszcze bardziej skuteczny sposób pomóc im w rozwoju! Moja pierwsza grupa, z którą miałem styczność od 2010 roku, czyli rocznik 2001/2002 utwierdziła mnie tylko w tym przekonaniu, że jest to właściwy dla mnie kierunek, oddałem się temu w pełni.
5. Dlaczego nie zostałeś zawodnikiem ?
Zawodnikiem byłem, ale nie na tym poziomie, jakim sobie wcześniej marzyłem😀 Awansowałem z zespołem KS Spójni Stargard w 2009 roku z II do I ligi, później grałem
w rozgrywkach III ligi w Goleniowie i Gorzowie Wielkopolskim. Żałuję, że w tym okresie nie spróbowałem swoich sił, grając poza miejscem zamieszkania, może potoczyłoby się to całkiem inaczej. Dodatkowo dużą przyjemność sprawiały mi rozgrywki 3×3, w których zdobyłem wspólnie z kolegami 3 miejsce w Mistrzostwach Polski. Szybko zdałem sobie sprawę, że jako zawodnik nigdy nie osiągnę wielkich sukcesów, więc w kolejnych latach skupiłem się na karierze sędziowskiej.
6. Miałeś debiut w ekstraklasie jako Trener i Sędzia.
Od roku 2011 jestem sędzią szczebla centralnego. Stopniowo wspinałem się po szczeblach kariery, sędziując najpierw II ligę mężczyzn, później przez 4 lata I ligę mężczyzn i I ligę kobiet. Sędziowanie finałów I ligi oraz meczów finałowych w rozgrywkach młodzieżowych napędzało mnie do jeszcze cięższej pracy nad samym sobą. Wówczas pojawiła się możliwość sędziowania meczów w Ektraklasie kobiet. Cieszę się, że, chociaż przez jakiś czas, miałem takie wyzwanie. Po latach bardzo dobrze wspominam znajomości i kontakty jakie nawiązałem będąc właśnie sędzią, sprawując przez 9 lat funkcję Przewodniczącego Kolegium Sędziów Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Koszykówki oraz będąc członkiem Zarządu ZOZKosz.
Ciekawa historia jest również o mojej roli w ekstraklasie jako asystent trenera lecz była ona bardzo krótka. Po zakończeniu kariery sędziego koszykówki, chciałem spróbować swoich sił jako trener przy zespole seniorów. Pracowałem u boku Pana Jacka Winnickiego i Pana Macieja Raczyńskiego. Niestety w tym czasie doznałem kontuzji, nie mogłem pomóc drużynie w treningach i meczach, później przyszedł inny trener i nie wróciłem już później do tej funkcji. Mam jednak nadzieję, że kiedyś wrócę na ten poziom, pełniąc ważniejszą rolę.