All posts by Kosz Koszykarski

Młyny Koszalin pokonują Ruch Chorzów

Po trzech przegranych z rzędu zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin mają na koncie wyczekiwane zwycięstwo. W meczu 17. serii PGNiG Superligi pokonały na swoim parkiecie drużynę KPR Ruch Chorzów 35:24.
– Najważniejsze było dziś to, by zrewanżować się rywalkom po ostatniej porażce i zdobyć trzy punkty. Zadanie zostało wykonane, ale nie ukrywam, że zrobiłyśmy trochę błędów, co zresztą widać po wyniku. Dwadzieścia cztery bramki po stronie ruchu to może nie jest dużo, ale miałyśmy trochę inne założenia jeżeli chodzi o walkę z kołem. Tymczasem ich zawodniczka zagrała bardzo dobrze. Liczy się jednak wynik końcowy, więc cieszymy się z trzech punktów – mówiła Adrianna Nowicka, kapitan Młynów Stoisław Koszalin.

fot. Jacek Imiołek


Chociaż chorzowianki zajmują ostatnią pozycję w ligowej tabeli i mają na koncie zaledwie trzy zwycięstwa, postawiły koszaliniankom trudne warunki. Po siedmiu minutach rywalizacji był remis 4:4. Momentami robiło się nerwowo, a obie drużyny prezentowały zbliżony poziom, mimo że gospodynie znajdują się aktualnie o trzy pozycje wyżej od rywalek. Po niespełna dziesięciu minutach gry sędzia odesłał na ławkę Marcelinę Polańską, by tam odbyła karę dwóch minut. Na tablicy widniał wtedy rezultat 6:5 na korzyść miejscowych, przed którymi pojawiła się szansa na zwiększenie przewagi. Szczypiornistki Młynów okazję wykorzystały, dzięki czemu chwilę później prowadziły już nieco pewniej, bo 8:5. Wkrótce przyjezdne znów musiały grać w okrojonym składzie, gdy na ławkę powędrowała Agnieszka Piotrkowska. Mimo osłabienia zawodniczkom Ruchu udało się zmniejszyć różnicę do jednego trafienia (18. min – 11:10). Do zakończenia pierwsze połowy chorzowianki „załapały” jeszcze trzy kary. Koszalinianki skutecznie wykorzystywały swoją przewagę liczebną na parkiecie. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 17:12 na korzyść „Biało-zielonych”. W ostatnich sekundach przed przerwą w drużynie Młynów Stoisław pojawiły się jednak problemy. Decyzją sędziów dwuminutowe kary otrzymały Adrianna Nowicka oraz Paula Mazurek, podczas gdy swoje kary odbywały już Daria Somionka i Anna Mączka.
Przez pół minuty drugiej części spotkania miejscowe grały więc w trzyosobowym składzie przeciwko siedmiu rywalkom. Co ciekawe, do momentu powrotu na boisko wszystkich zawodniczek koszalińskiej ekipy, gospodynie nie straciły wypracowanej wcześniej przewagi (34. min – 18:13). Od 37. do 48. minuty zespoły grały „bramka za bramkę”. Na parkiecie, podobnie jak na początku spotkania trwała więc zacięta i wyrównana walka (26:21). Przed zakończeniem meczu koszalinianki zwiększyły jeszcze przewagę, czym przypieczętowały swoje wyczekiwane zwycięstwo. Dodatkowo, kibice „Biało-zielonych” mogą się cieszyć z powrotu Pauli Mazurek, która powróciła do gry po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją.

fot. Jacek Imiołek


– Mecz trwa sześćdziesiąt minut i trzeba grać do końca. Myślę, że zawiniły dziś głównie słaba obrona i nasze błędy. Jeśli będziemy ich tyle popełniać i nie będziemy wykorzystywać sytuacji stuprocentowych to wynik nigdy nie będzie dla nas korzystny – stwierdziła po spotkaniu Karolina Jasinowska, obrotowa Ruchu.

 
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 4, Paula Mazurek 1, Anna Mączka 4, Gabriela Haric 4, Natalia Volovnyk 4, Emilia Kowalik 4, Hanna Rycharska 3, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 4, Martyna Borysławska 1, Iuliia Andriichuk 4, Daria Somionka 2.


Skład i bramki KPR Ruch Chorzów: Wiktoria Bednarek, Patrycja Chojnacka, Kaja Gryczewska – Karolina Jasinowska 7, Marcelina Polańska 1, Katarzyna Wilczek 1, Aleksandra Jaroszewska,Viktoria Tyszczak, Agnieszka Piotrkowska 1, Natalia Kolonko 7, Natalia Doktorczyk, Dominika Nimsz, Żaneta Lipok 6, Aleksandra Sójka 1.

 

II liga : Żak wciąż dominuje

Kolejne spotkanie zakończyło się wygraną Żaka. Podopieczni Piotra Ignatowicza wygrali już po raz szesnasty z rzędu. Pozwala to zasiadać w fotelu lidera ligi. Koszalinianie we własnej hali wygrali z AZS-em UMK Toruń 99:67.

fot. Agnieszka Walczak

Świetne spotkanie rozegrał Darrel Harris , który zdobył łącznie 20 pkt oraz 16 zbiórek i oznacza to , że środkowy Żaka zaliczył double — double . W drugiej połowie świetnie zagrał Paweł Lasota . Rezerwowy koszalinian zdobył 10 pkt i 9 asyst i był bliski osiągnięcia wyniku Harrisa.

W drużynie gości kapitalne spotkanie zaliczył Jakub Kondraciuk. Lider drugoligowej ekipy z Torunia zdobył aż 24 pkt i 4 asysty.

fot, Agnieszka Walczak

MKKS Żak KoszalinAZS UMK Toruń 99:67

Żak: Harris 20 , Dłoniak 16 , Zarzeczny 15 , Lasota 10 , Koziorowicz 8 , Kręc 7 , Szewczyk, Pryć , Jaśkiewicz 6 , Czubak 3 , Kwaterski 2 , Naczlenis

AZS: Kondraciuk 24 , Bierski , Milun 9 , Jagodziński, Makowski 8 , Janczak 4 , Sowa 3 , Wiśniewski 2 , Dusza

 

SPP: Spójnia przegrywa w finale ale i tak osiąga wielki sukces

Zawodnicy PGE Spójni po finale Suzuki Pucharu Polski są już w Stargardzie. .

Kibice mogą być, z czego dumni , ponieważ rywalizacja z Zastalem na równym poziomie to jest nie lada wyczyn. Baylee Steele i Filip Matczak pokazali ,że obok Iffe Lundberga – nowego gracza CSKA Moskwa byli najlepszymi zawodnikami tego turnieju .

Pokonanie Śląska i Trefla dla wielu kibiców Spójni było miłą niespodzianką. Zastal w finałowym meczu ze Stargardem wygrał różnicą – 13 punktów (86:73).

Trzeba przyznać, że Marek Łukomski przygotował zespół do tego pucharu i oszczędzanie Filipa Matczaka na ten turniej było strzałem w dziesiątkę. Spójnia teraz skupia się na awansie do fazy play-off i wydaje się , że z tym składem są w stanie ten cel osiągnąć.

 

SPP : Stargard pokonuje Trefla i powalczy z Zastalem o Puchar

W sobotę (13 lutego) Spójnia Stargard i Trefl Sopot zmierzyli się w drugim półfinale Suzuki Pucharu Polski. Finał Suzuki Pucharu Polski dla PGE Spójni! Stargardzianie pokonali w półfinałowym spotkaniu w Hali Globus w Lublinie Trefla Sopot 84:73.

W tym meczu stargardzianie pewnie kontrolowali przebieg gry za sprawą Filipa Matczaka i Raymonda Cowelsa , dzięki temu Stargard awansował do finału Suzuki Pucharu Polski w Lublinie.

Rywalem w niedzielnym finale (14 lutego) – będzie drużyna – Zastal-u Zielona Góra . Mistrzowie Polski po turnieju stracą Iffe Lundberga, który przenosi się do rosyjskiej potęgi CSKA Moskwa.

Iffe jest najlepszym graczem Zastalu i jego odejście będzie wielką stratą dla Zielonogórskiego klubu.

Podopieczni byłego trenera AZS-u Koszalin na pewno nie będą faworytem w tym meczu , ale na pewno mogą zaskoczyć ekipę Żana Tabaka . Warto wspomnieć, że w najlepszej formie nie jest Cecil Williams i Geoffrey Groselle , więc to może wykorzystać świetnie grający Nick Faust i Baylee Steele.

 

SPP : Spójnia z trenerem Lukomskim melduję się w półfinale turnieju.

W piątek 12 lutego o godzinie 20:30 zespół z Stargardu podejmował faworytów z Wrocławia, lecz Śląsk był osłabiony brakiem Ivana Ramljaka , który ciągle narzeka na lekki uraz.

Spójnia zyskała w składzie powracającego po kontuzji Filipa Matczaka , który ten mecz mógł zaliczyć do udanych i świetnie spisywał się z dobrze grającym Raymondem Cowelsem i Mateuszem Kostrzewskim.

W drużynie z Wrocławia ciągle problemy ze skutecznością ma Strahinja Jovanovic i prawie wszystkie jego dobre akcje nie kończyły się punktami dla Śląska.

Kyle Gibson nie rozegrał tak dobrego meczu jak z zespołem z Ostrowa i przegrywał pojedynki z Filipem Matczakiem i Kacprem Mlynarskim . Elijah Stewart zagrał poniżej oczekiwań i lekko mówiąc nie przypominał świetnego rezerwowego Śląska że stycznia.

Ostateczny wynik spotkania to 92:73 dla Stargardzian , którzy już w sobotę 13 lutego będą rywalizować o finał z Treflem Sopot i są nawet uznawani za minimalnego faworyta.

Trener Vidin na pewno czuje rozczarowanie , ponieważ w tym roku on i jego podopieczni bardzo nastawiali się na zdobycie tego pucharu pokonując w nim zespół z Zielonej Góry lub z Ostrowa Wielkopolskiego . Warto też dodać , że Śląsk wygrał z Zastalem na wyjeździe (80:84) a Ostrów pokonali u siebie tydzień przed Pucharem Polski (98:97).