Rywalizacją pomiędzy drużynami Młyny Stoisław Koszalin i MKS Perła Lublin rozpoczęła się III runda rozgrywek PGNiG Superligi piłki ręcznej kobiet. W meczu 15. kolejki koszalinianki sprawiły swoim sympatykom miłą niespodziankę i pokonały u siebie mistrzynie Polski 23:19.
– Te trzy zdobyte dziś punkty są dla nas bardzo cenne. Dla mnie jest to pierwsza wygrana z zespołem z Lublina, więc tym bardziej się cieszę. Uważam, że dziś byłyśmy prawdziwą drużyną zarówno w obronie jak i w ataku i to zaowocowało zwycięstwem – podsumowała Anna Mączka, reprezentująca barwy koszalińskiego zespołu.
Od pierwszych sekund spotkania kibice mogli oglądać w Koszalinie dobre sportowe widowisko. Chociaż lublinianki były faworytkami meczu to pierwsze trafienie należało do gospodyń. Mistrzynie kraju broniły jednak solidnie dostępu do swojej bramki. Po pięciu minutach był remis 2:2. Chwilę później trafienie z widowiskowej kontry zapisała na koncie Dominika Han, dzięki czemu miejscowe prowadziły 3:2. Jednocześnie doskonale w bramce drużyny Młynów Stoisław spisywała się Izabela Prudzienica. W 9. minucie koszalinianki zaczęły budować prowadzenie, które mogły zwiększyć, gdy sędzia w 11. minucie podyktował rzut karny. Paula Mazurek nie wykorzystała jednak tej szansy i nadal było 7:4. Chwilę później bramkę z
linii siódmego metra dla zespołu gości zdobyła za to Karolina Kochaniak. Przez kolejnych pięć minut drużyny toczyły zaciętą walkę, jednak ani jedna akcja nie zakończyła się sukcesem dla żadnej z nich. Kolejne trafienie po długim czasie zapisały na koncie przyjezdne – ponownie z rzutu karnego i ponownie skuteczną egzekutorką okazała się Karolina Kochaniak. Bramkę na remis 7:7 w 19. minucie „dorzuciła” Joanna Szarawaga. Ostatnie minuty
pierwszej połowy należały jednak do koszalinianek. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 14:10 na korzyść miejscowych. Warto dodać, że przez pierwszych 30 minut sędziowie zdążyli przyznać każdej z drużyn po cztery kary dwóch minut. Jak się okazało, chwilowe osłabienia nie miały naczącego wpływu na grę obu zespołów.
Od początku drugiej części spotkania prym na boisku znów wiodły koszalinianki. Po czterech minutach miały już zdecydowaną przewagę 17:10. Pierwsze trafienie po przerwie na koncie przyjezdnych zapisała dopiero w 34. minucie Patrycja Królikowska. Wtedy też na parkiecie zrobił się lekki chaos. Mistrzynie kraju zachowały jednak zimną krew, wykorzystały chwilowe „zamieszanie” i zaczęły niwelować straty. W 40. minucie nadal jednak dość wyraźnie prowadziły miejscowe (17:13). Chwilę później 18. trafienie z kolejnej, doskonałej kontry zdobyła Dominika Han. Warto dodać, że bez względu na to jakim wynikiem zakończyłoby się spotkanie, koszalińska skrzydłowa ma na koncie jeden ze swoich lepszych
występów w tym sezonie PGNiG Superligi. W 42. minucie sędzia odesłał na ławkę Martynę Borysławską na karę dwóch minut. Ponadto sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystała Sylwia Matuszczyk. Chwilę później szansę na bramkę z linii siódmego metra miała też koszalińska rozgrywająca Anna Mączka. Co prawda nie udało jej się trafić, ale zrehabilitowała się dosłownie kilka sekund później, dzięki czemu miejscowe nie traciły bezpiecznego prowadzenia (47. min, 19:14). Ekipa gospodyń jeszcze je zwiększyła do sześciu bramek (52. min, 21:15). Emocje kibiców zebranych w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej szybko studziły jednak lublinianki, które błyskawicznie zaczęły zmniejszać
różnicę. Na pięć minut przed końcem spotkania miejscowe prowadziły już tylko 21:18. Nie mogła na to dłużej patrzeć trenerka koszalińskiej drużyny, dlatego wezwała swoje podopieczne na krótką rozmowę. Spotkanie przy ławce pomogło, bo miejscowe ustabilizowały swoją grę. „Pomagały” też bramkarki, Natalia Filończuk oraz Izabela Prudzienica. Obie zasłużyły na słowa uznania po tym spotkaniu. W końcówce nie brakowało emocji. Co prawda na nieco ponad minutę przed końcem koszalinianki utrzymywały prowadzenie (22:19), jednak pewniejsze zwycięstwa mogły być dopiero po celnym rzucie karnym Pauli Mazurek na niespełna minutę przed końcem spotkania.
W tym meczu na parkiecie w drużynie koszalinianek zabrakło Pauliny Tracz. W drużynie ekipie gości z kontuzjami zmagają się Aneta Łabuda oraz
Marta Gęga.
Myślę, że grając mecze co trzy lub cztery dni i mając dziś do dyspozycji zaledwie dziesięć zawodniczek nie da się wygrać grając z tak dobrym zespołem jak ten z Koszalina. Bardzo chciałyśmy i potrafimy zwyciężać, ale mając spotkania tak często trudno jest zagrać każdy mecz na wysokim poziomie. Mam ogromny szacunek naszych rywalek i gratuluję im – mówiła po spotkaniu Weronika Gawlik, bramkarka i jednocześnie kapitan zespołu MKS Perła Lublin.
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Aleksandra Sach, Izabela Prudzienica, Natalia Filończuk – Dominika Han 6, Gabriela Urbaniak , Paula
Mazurek 2, Anna Mączka 8, Natalia Volovnyk 1, Hanna Rycharska 2, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 3, Martyna Borysławska, Marta Tomczyk 1, Iuliia Andriichuk.
Skład i bramki MKS Perła Lublin: Weronika Gawlik, Gabrijela Besen – Aleksandra Olek, Joanna Szarawaga 4, Dominika Więckowska 3, Sylwia Matuszczyk 2, Patrycja Królikowska 3, Dagmara Nocuń 1, Natalia Nosek 3,
Karolina Kochaniak 3.
Po tym spotkaniu koszalinianki plasują się na 4. miejscu w tabeli z dorobkiem dwudziestu trzech punktów. „Perła” pozostaje liderem
superligowej rywalizacji. Lublinianki zgromadziły dotychczas 38 punktów.
Pozostałe mecze 15. serii: Metraco Zagłębie Lubin – Eurobud JKS Jarosław
(piątek, 31 stycznia, godz. 18), KPR Gminy Kobierzyce – MKS
Piotrcovia Piotrków Trybunalski (sobota, 1 lutego, godz. 17), KPR
Ruch Chorzów – EKS Start Elbląg (sobota, 1 lutego, godz. 17).
W meczach 16. serii zmagań PGNiG Superligi koszalinianki zmierzą się na
wyjeździe z drużyną Eurobud JKS Jarosław. Natomiast ekipa z Lublina podejmie zespół KPR Ruch Chorzów.