Tag Puchar Polski kobiet

Finał nie dla koszalinianek

Nieudany występ w meczu półfinałowym PGNiG Pucharu Polski mają na koncie szczypiornistki Młynów Soisław Koszalin. Przegrały u siebie z drużyną MKS Perła Lublin 20:33. Tym samym „biało-zielone” odpadły z dalszej walki o trofeum.
– Przez pierwszych piętnaście minut byliśmy całym sercem w tej rywalizacji i realizowaliśmy to co sobie założyliśmy, ale później pojawiło się dużo niekonsekwencji i nie wykorzystywaliśmy sytuacji stuprocentowych. Bardzo szybko podejmowaliśmy decyzje, dzięki czemu przeciwniczki wyprowadzały kontry. Później nam się to wszystko po prostu rozleciało – mówił po meczu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

fot. Jacek Imiołek

Chociaż faworytkami spotkania były niewątpliwie przyjezdne, koszalinianki postawiły im niełatwe warunki na początku spotkania. Po pięciu minutach rywalizacji miejscowe prowadziły 3:1. Poza tym, w bramce dobrze spisywała się Oleksandra Krebs. Sytuacja zrobiła się nieco mniej spokojna, gdy sędzia odesłał na ławkę Iuliię Andriichuk, by tam odbyła karę dwóch minut, a następnie podyktował rzut karny, wykorzystany przez Martę Gęgę. Po szczypiornistkach Perły, które zdobywały Puchar Polski 11 razy (ostatnio w 2018 roku) było widać, że „stęskniły” się nieco za trofeum i mają ochotę powalczyć o nie także w tegorocznym finale. Zacięta i z pewnością trudna dla obu zespołów walka trwała w najlepsze. Przyjezdne wkrótce odrobiły straty (11. min – 3:3), a niebawem (16. min) prowadziły 5:3, wykorzystując słabsze momenty w ekipie gospodyń. Co prawda koszalinianki do końca pierwszej połowy nieźle radziły sobie w defensywie, jednak w ataku nie było kolorowo. Poza tym na słowa uznania za efektywne, zakończone pomyślnie kontry bezdyskusyjnie zasłużyły rywalki. Wszystkie elementy złożyły się na to, że miejscowe przegrywały do przerwy wyraźnie 7:14.

fot. Jacek Imiołek

Pierwsze trafienie po zmianie stron boiska na koncie Młynów Stoisław zapisała dopiero w 34. minucie Natalia Volovnyk. Do tego czasu przyjezdne zdążyły wykorzystać szansę na bramkę z rzutu karnego, co nie udało się natomiast gospodyniom. W tej części spotkania zdecydowanie lepiej prezentowały się szczypiornistki lubelskiej Perły. Skuteczny atak, dobra obrona oraz postawa bramkarki Weroniki Gawlik zaowocowały solidną przewagą na ich koncie (39. min – 21:10). Koszalinianki zmniejszyły nieco różnice po dwóch trafieniach z rzędu Hanny Rycharskiej, jednak poniesione wcześniej straty okazały się zbyt znaczące i niemożliwe do odrobienia. Tym samym koszalinianki odpadły z dalszej rywalizacji o PGNiG Puchar Polski 2021. Lublinianki wygrywając mecz zrewanżowały się „biało-zielonym” za pucharowe spotkanie półfinałowe z ubiegłego sezonu, kiedy to one musiały na tym etapie zakończyć walkę o trofeum. – Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie, że do każdej rywalizacji będziemy podchodzić tak jakby to był nasz ostatni, decydujący o wszystkim mecz. Myślę, że dziś wyszło nam to. Cieszę się, że nasz zespół pokazał dzisiaj charakter, wolę zwycięstwa i radość z grania – mówiła Monika Marzec, trenerka Perły Lublin.

fot. Jacek Imiołek

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 5, Anna Mączka 2, Gabriela Haric 2, Natalia Volovnyk 2, Emila Kowalik 3, Hanna Rycharska 2, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 1, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 2, Daria Somionka 1.

Skład i bramki MKS Perła Lublin: Marina Razum, Weronika Gawlik – Magda Balsam 3, Joanna Szarawaga 2, Natalia Vinyukova 2, Dominika Więckowska 2, Marta Gęga 8, Patrycja Królikowska 2, Adrijana Tatar 4, Dagmara Nocuń 2, Natalia Nosek 5, Joanna Gadzina 1, Aleksandra Rosiak 2.

 

Puchar dla Zagłębia

W meczu finałowym o Puchar Polski szczypiornistki zespołu Młyny Stoisław Koszalin uległy drużynie Metraco Zagłębie Lubin 23:29. Wynik jednak nie do końca odzwierciedla tego co działo się na boisku. Koszalinianki mają na koncie całkiem udany występ i po raz pierwszy od jedenastu lat udział w finale Pucharu Polski.

– Po dwudziestu minutach opadłyśmy trochę z sił, ale trudno mi powiedzieć czym było to spowodowane. Później próbowałyśmy odrobić straty, ale niestety się nie udało. Teraz trzeba jednak podnieść głowę do góry, bo niebawem zaczyna się liga – mówiła po spotkaniu Dominika Grobelska.

Zespół z Koszalina przystąpił w nieco innym składzie, niż w marcu, kiedy wywalczył awans do finału Pucharu Polski. Do naszej drużyny dołączyły: obrotowa Daria Somionka, skrzydłowa Emilia Kowalik, a także bramkarki Aleksandra Krebs i Katarzyna Zimny. Z drużyną pożegnały się natomiast bramkarki: Izabela Prudzienica i Aleksandra Sach, skrzydłowa Paulina Tracz oraz obrotowa Marta Tomczyk. W roli trenera koszalińskiej ekipy, w meczu o stawkę, zadebiutował Adrian Struzik, były asystent selekcjonera kobiecej reprezentacji Polski, były trener narodowych kadr młodzieżowych, a także występującej w PGNiG Superlidze szczecińskiej Pogoni.

Koszalinianki miały niełatwe zadanie. Nie tylko dlatego, że grały w finale Pucharu Polski. Walczyły bowiem z pięciokrotnymi zdobywczyniami trofeum i zarazem aktualnymi
wicemistrzyniami kraju. Na dodatek, trenerka „Miedziowych”, Bożena Karkut już w pierwszym składzie wystawiła na plac swoje najsilniejsze „ogniwa”, w większości reprezentantki kraju, między innymi Joannę Drabik oraz Kingę Grzyb.
Pierwszą bramkę w meczu zdobyła jednak Lesia Smolinh dla koszalińskiego zespołu. „Biało-zielone” nie musiały jednak długo czekać na odpowiedź rywalek. Już po sześćdziesięciu sekundach gry był remis 1:1. Obie ekipy od pierwszych chwil spotkania postawiły na zaciętą rywalizację. Problem dla koszalinianek mogły stanowić skuteczne w obronie rywalki, które jak lwice pilnowały dostępu do swojej bramki. Po jedenastu minutach było 5:4 na ich korzyść. Wtedy o czas poprosił Adrian Struzik. Po udzieleniu kilku wskazówek swoim podopiecznym, te błyskawicznie doprowadziły do remisu 5:5. Po osiemnastu minutach prowadziły nawet 7:6. Koszalinianki zaczęły jednak popełniać błędy, wskutek czego straciły przewagę. Na osiem minut przed końcem pierwszej części spotkania przegrywały 9:11. Lubinianki sukcesywnie zwiększały przewagę, dzięki czemu niebawem „odskoczyły” na trzy bramki (28. min, 11:14). Pierwszą połowę wygrały 16:12.

Po zmianie stron boiska zespoły nadal toczyły zaciętą, pełną emocji walkę. „Miedziowe” do 38. minuty utrzymywały przewagę czterech bramek. Koszaliniankom udało się nieznacznie zmniejszyć różnicę (38. min, 15:18), ale nie na długo, bo tuż po piętnastej bramce naszej drużyny, rzut karny wywalczyły przeciwniczki. Lubinianki odzyskały tym samym swoje pewne, czterobramkowe prowadzenie. Po kolejnym wykorzystanym przez Kingę Grzyb rzucie z linii siódmego metra zwiększyły jeszcze już i tak znaczną przewagę (41. min, 20:15). W drodze po puchar rywalkom nie zaszkodziły nawet dwie czerwone kartki (51. min. – Victoria Belmas, 58. min.– Jovana Milojević).
Mimo poniesionej porażki koszaliniankom nie można odmówić woli walki. Warto dodać, że był to także udany występ, debiutującej w tym roku w barwach Młynów Stoisław bramkarki, Aleksandry Krebs. Dla „Miedziowych” jest to szósty wygrany Puchar Polski. Koszalinianki zdobyły to trofeum tylko raz. Było to w 2008 roku.

– Mimo przegranej wracamy z podniesionymi głowami, bo w mojej ocenie walczyliśmy i postawiliśmy trudne warunki rywalkom. Na pewno dla naszej drużyny należą się brawa za tę walkę. Były momenty, w których po prostu byliśmy słabsi. Popełnialiśmy więcej błędów i przeciwniczki skutecznie to wykorzystywały, ale to jest już historia. Teraz trzeba się skupić na meczu ligowym, który czeka nas w najbliższej przyszłości. Nie zdobyliśmy trofeum, ale to jak zagraliśmy w tym spotkaniu po przerwie od treningów, związanej z pandemią powinno zaprocentować w kolejnych spotkaniach – podsumował
Adrian Struzik.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Aleksandra Krebs – Dominika Grobelska 3, Gabriela Urbaniak, Anna Mączka 1, Julia Zagrajek, Natalia
Volovnyk 3, Emilia Kowalik, Hanna Rycharska 2, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 7, Martyna ​Borysławska, Iuliia Andriichuk 7, Daria Somionka.

Metraco Zagłębie Lubin: Monika Wąż 1, Monika Maliczkiewicz, Kinga Stanisławczyk – Kinga Grzyb 4, Malwina Hartman, Adrianna Kurdzielewicz, Adrianna Górna 3, Joanna Drabik 1, Emilia Galińska 5, Daria Zawistowska 7, Karolina Kochaniak 5, Patricia Matieli 1, Patrycja Noga, Victoria
Belmas, Patrycja Świerżewska 2, Jovana Milojević.

Następnym wyzwaniem dla koszalinianek będzie pierwszy mecz ligowy w sezonie 2020/2021 PGNiG Superligi. W czwartek, 10 września zmierzą się na wyjeździe z zespołem EKS Start Elbląg. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:30.

facebook-Piłka Ręczna Koszalin

fot. Jacek Imiołek

 

Puchar Polski półfinał: Młyny Stoisław Koszalin – MKS Perła Lublin 24:20 (12:10)

Podopieczne Anity Unijat sprawiły swoim fanom miły prezent. W meczu 1/2 finału Pucharu Polski Młyny Stoisław Koszalin pokonały MKS Perła Lublin 24:20. Gospodynie, dzięki wygranej awansowały do finału krajowego pucharu. Spotkanie o triumf w Pucharze Polski zaplanowano na 16 maja 2020 roku.

Spotkanie od początku było niezwykle wyrównane. Pierwszy raz koszalinianki odskoczyły na dwa trafienia w 19 minucie, gdy bramkę na 7:5 rzuciła Anna Mączka. Zespół z Koszalina jeszcze w pierwszej połowie prowadził 12:7. Niestety tuż przed przerwą przyjezdne zmniejszyły straty do dwóch trafień. Po 30 minutach było 12:10 dla drużyny Anity Unijat.

Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla gości. Już w 33 minucie MKS Perła objęła prowadzenie 13:12. Koszalinianki odpowiedziały w najlepszy możliwy sposób. W 40 minucie był remis 14:14, a już sześć minut później gospodynie prowadziły 18:15. Młyny Stoisław nie zwalniały i na cztery minuty przed końcem posiadały już pięć bramek przewagi. W końcówce MKS Perła starała się odrobić straty, ale defensywa koszalińska nie pozwoliła wyrwać sobie zwycięstwa. Ostatecznie Młyny Stoisław wygrały z MKS Perła Lublin 24:20.

Koszalin ma szansę na drugie w historii zwycięstwo w krajowym pucharze. Dotychczasowe jedyne zwycięstwo w Pucharze Polski kibice Zielono Białej Dumy Koszalina świętowali w 2008 roku. Finał zaplanowano na 16 maja 2020 w Gnieźnie.