Początek sezonu bez punktów

Bez zdobyczy punktowej wracają do Koszalina szczypiornistki Młynów Stoisław. W swoim pierwszym spotkaniu PGNiG Superligi w sezonie 2021/2022 przegrały na wyjeździe ze Startem Elbląg 24:25.
Oba zespoły nie najlepiej weszły w mecz, dlatego kibice zebrani w elbląskiej hali długo musieli czekać na pierwszą bramkę. Dopiero w 4. minucie zdobyła ją dla gospodyń z kontry Wiktoria Kostuch. „Biało-zielone” nie zwlekały z odpowiedzią (5. min – 1:1). Od tego momentu drużyny grały „bramka za bramkę”, a na tablicy przeważnie widniał remis. Koszalinianki objęły pierwsze prowadzenie w 9. minucie po trafieniu Hanny Rycharskiej, doświadczonej obrotowej ekipy przyjezdnych. Na parkiecie trwała wyrównana rywalizacja, z jakiej znane są drużyny z Koszalina i Elbląga. Gdy szczypiornistki Młynów Stoisław zwiększyły różnicę (17. min – 7:5) o czas poprosił Marcin Pilch, trener Startu. Po krótkiej przerwie miejscowe wciąż nie mogły znaleźć sposoby na rywalki, ale tym także budowanie przewagi nie przychodziło z łatwością. Przez chwilę koszalinianki prowadziły już nie dwiema, a trzema bramkami, jednak gospodynie nie pozwoliły „uciec” przyjezdnym. Start miał szansę jeszcze bardziej zniwelować różnicę, ale rzutu karnego w 28. minucie nie wykorzystała Paulina Kopańska. „Biało-zielone” prowadziły do przerwy 12:10.


Po zmianie stron boiska obu zespołom, podobnie jak na początku rywalizacji, brakowało skuteczności. Chwilową niemoc na parkiecie przerwała w 34. minucie Joanna Wołoszyk. Po chwili do remisu 12:12 w wyniku skutecznej kontry doprowadziła Paulina Kopańska. Niewielkie, ale z trudem wypracowane przez koszalinianki prowadzenie pękło jak bańka mydlana i wszystko zaczęło się od początku. Jednak wciąż zmotywowane do walki szczypiornistki Młynów Stoisław odrobiły utraconą przewagę i to z nawiązką (40. min – 17:14). Elblążanki wciąż „goniły” rywalki. Na kwadrans przed końcem rywalizacji znów był remis. Tym razem 19:19. Przyjezdne znalazły się w trudnej sytuacji. Ponownie straciły prowadzenie, a dodatkowo jeszcze zawodniczkę, gdy karę dwóch minut otrzymała Martyna Borysławska. Końcówka przysporzyła obu zespołom sporo nerwów i emocji. W 52. minucie to Start miał przewagę 22:20. Koszaliniankom udało się jeszcze doprowadzić do remisu 22:22, a na półtorej minuty przed ostatnim gwizdkiem gospodynie prowadziły 24:23. Dwudziestą piątą bramkę dorzuciła Paulina Stapurewicz. Tym samym „Biało-zielonym” zabrakło już czasu, by odrobić straty. – Trzy kontuzjowane niedawno zawodniczki: Hanna Rycharska, Paula Mazurek i Anna Mączka dopiero w ostatnich dniach przed meczem wróciły do treningu. Cudów nie ma. Nie da się w dwa dni przygotować zespołu. Graliśmy w miarę poprawnie, ale na końcówkę nie wystarczyło nam po prostu sił. Myślę, że zabrakło nam też czegoś w pierwszej połowie, gdy prowadziliśmy trzema bramkami, by dorzucić jeszcze czwartą i mieć pewniejszą przewagę. Pewnie, gdybyśmy mieli wszystkie zawodniczki w pełni sił i zdrowia wynik byłby inny – podsumował spotkanie Waldemar Szymański, trener Młynów Stoisław.


Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Alexandra Ivanytsia, Natalia Filończuk – Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek 5, Anna Mączka 4, Żaneta Lipok 2, Aleksandra Zaleśny 2, Gabriela Haric, Martyna Żukowska 4, Emilia Kowalik 4, Hanna Rycharska 2, Martyna Borysławska 1, Daria Somionka.
Skład i bramki EKS Start Elbląg: Wioleta Pająk, Aleksandra Hypka – Barbara Choromańska 5, Iga Dworniczuk 1, Paulina Deplińska, Nikola Owczarek, Joanna Wołoszyk 6, Wiktoria Kostuch 3, Paulina Kopańska 5, Paulina Stapurewicz 5, Wiktoria Tarczyluk.


Następny mecz ligowy koszalinianki rozegrają w niedzielę, 12 września. Zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem Superligi Suzuki Korona Handball Kielce.

 

O zwycięstwie zadecydowały karne

Z powodzeniem IV rundę rozgrywek PGNiG Superligi rozpoczęły szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin. W rywalizacji 22. serii pokonały u siebie po rzutach karnych ekipę EKS Start Elbląg 4-2. Mecz w regulaminowym czasie gry zakończył się remisem 23:23.
– Było widać, że obie drużyny bardzo chciały wygrać, bo zwycięstwo w tym spotkaniu było ważne zarówno dla nas jak i dla Startu. Rzuty karne zawsze przynoszą sporo nerwów, dlatego musimy starać się grać tak, by do tych rzutów karnych w ogóle nie dopuścić. Niemniej cieszymy się, że to nam się dziś udało, a w Koszalinie zostały dwa punkty – mówiła Iuliia Andriichuk, reprezentująca barwy Młynów Stoisław.

fot. Marcin Chyła

Od początku spotkania trudno było typować jego faworytki, bo zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli (Młyny Stoisław – 5. miejsce, Start – 6. pozycja) i mają za sobą udane występy w ostatnim czasie. Do zakończenia tegorocznych rozgrywek kobiecej Superligi pozostało już tylko kilka serii, dlatego obie drużyny chciały się zaprezentować z jak najlepszej strony, by ostatecznie walczyć o jak najwyższe cele. Na początku spotkania lepiej radziły sobie szczypiornistki Startu i to one prowadziły 2:0. Pierwszą bramkę dla miejscowych po trzech minutach rywalizacji zdobyła Anna Mączka, która wróciła do gry po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją. Rywalki postawiły „Biało-zielonym” trudne warunki, co szczególnie było widać w niełatwej do sforsowania obronie. Zawodniczkom Młynów Stoisław udało się doprowadzić do remisu 2:2 (5. min) po wykorzystanym przez Paulę Mazurek rzucie karnym. Kolejne trafienia na koncie przyjezdnych błyskawicznie zapisywała, trudna do zatrzymania w pierwszych chwilach spotkania, Justyna Świerczek. Dzięki skuteczności rozgrywającej Startu, ekipa z Elbląga ponownie miała przewagę dwóch bramek (7. min – 4:2) i długo utrzymywała prowadzenie. Koszalinianki niebawem odrobiły straty (17. min – 8:8), a następnie zapisały na koncie pierwsze prowadzenie (21. min – 10:9). Do końca pierwszej połowy zespoły toczyły wyrównaną i bardzo zaciętą rywalizację. Drużyny schodziły do szatni przy rezultacie 12:11 na korzyść przyjezdnych.

fot. Marcin Chyła

 Przez pierwszych pięć minut drugiej części spotkania zawodniczkom Startu nie udało się zdobyć ani jednej bramki. Kolejne trafienia niełatwo przychodziły także miejscowym, ale to one po zmianie stron boiska prezentowały się nieco lepiej od rywalek i z nawiązką odrobiły stratę (36. min – 14:13). Przez kolejnych dziesięć minut „Biało-zielone” utrzymywały prowadzenie, jednak przy tak wyrównanej rywalizacji i determinacji obu zespołów, trudno było je utrzymać. Niespełna kwadrans przed zakończeniem spotkania na tablicy znów widniał remis. Tym razem 18:18. W końcówce nie brakowało emocji i nerwów, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Spotkanie w regulaminowym czasie gry zakończyło się remisem 23:23, dlatego o tym kto opuści plac gry z tarczą, a kto na tarczy, musiały zdecydować rzuty karne.

 – Każdy mecz jest ważny i przygotowujemy się do kolejnych spotkań na sto procent. Niestety, dziś nam się nie udało. Myślę, że zabrakło nam trochę skuteczności i popełniłyśmy trochę błędów w obronie. Sezon trwa i będziemy walczyć dalej – mówiła Alona Shupyk, rozgrywająca Startu.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 5, Paula Mazurek 3, Anna Mączka 2, Natalia Volovnyk, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 5, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 6, Daria Somionka.

Skład i bramki EKS Start Elbląg: Magdalini Kepesidou, Wioleta Pająk – Barbara Choromańska, Justyna Świerczek 6, Joanna Waga 3, Katarina Bojicic 1, Joanna Gędłek, Nikola Szczepanik 6, Alicja Pękala, Katarzyna Cygan, Vanesa Agovic 1, Alona Shupyk 6, Paulina Stapurewicz, Milica Rancic.

Galeria zdjęć Marcin Chyła

 

Superliga: Wracają na parkiety

Po dwutygodniowej przerwie zespoły PGNiG Superligi kobiet wracają do gry. W niedzielę, 25 kwietnia szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin podejmą drużynę EKS Start Elbląg. Tym samym rozpoczną czwartą, ostatnią rundę tegorocznych rozgrywek.

 Ekipa z Elbląga zdecydowanie gorzej radzi sobie w tym sezonie na parkietach Superligi niż w poprzednich latach. Na 21 rozegranych spotkań przegrała aż piętnaście, ale w ostatnim czasie postawiła trudne warunki zespołowi z Kobierzyc, czyli aktualnym wiceliderkom ligowej rywalizacji. Elblążanki pokonały je 5-4 w rzutach karnych, po tym jak mecz w regulaminowym czasie gry zakończył się remisem 20:20. Następnie szczypiornistki z Elbląga pokonały jarosławski Eurobud. Cieszące się ostatnio dobrą passą zawodniczki Startu znajdują się na 6. miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem osiemnastu punktów. Tym samym tracą sześć „oczek” do koszalinianek, które plasują się o pozycję wyżej. Te mają za sobą gorszy okres, związany z licznymi kontuzjami. 28 marca pojechały do Lublina w zaledwie jedenastoosobowym składzie, a i tak prezentowały się nieźle. Przegrały z Perłą, ale trudno się dziwić, że drużynie osłabionej w tak znaczącym stopniu, w pewnym momencie zabrakło po prostu sił. Gdy do gry powróciła większość kontuzjowanych zawodniczek, „Biało-zielone” pewnie pokonały u siebie ekipę z Kobierzyc, więc i one, podobnie jak zespół z Elbląga, mają za sobą dobry występ. Koszalińskiej drużynie wciąż doskwiera jednak brak na parkiecie Anny Mączki.

 – Trochę żałujemy, bo Lesia Smolinh oraz Natalia Volovnyk wyjechały ostatnio na zgrupowanie kadry narodowej B Ukrainy. Nie mieliśmy więc takiego komfortu pracy jak mieliśmy podczas przerwy świątecznej. Pracowaliśmy jednak intensywnie z pozostałą częścią zespołu. Mamy nadzieję, że do gry w następnym spotkaniu będzie mogła powrócić Anna Mączka. Julia Zagrajek wróciła do treningów, ale raczej nie zobaczymy jej na parkiecie w najbliższym spotkaniu. Pod znakiem zapytania stoi też występ Gabrieli Haric, która wróciła ze zgrupowania kadry narodowej B z niewielkim urazem – mówił Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Od niedzielnego spotkania sztab szkoleniowy koszalińskiej drużyny, w roli osoby towarzyszącej, zasili trener Waldemar Szymański. Szkoleniowiec miał już okazję zapoznać się z drużyną oraz uczestniczyć w kilku treningach.
Przypominamy, że w meczu pierwszej rundy koszalinianki uległy szczypiornistkom Startu na wyjeździe 24:26. Następnie w rywalizacji drugiej rundy pewnie pokonały u siebie przeciwniczki 33:24. Z kolei w spotkaniu trzeciej rundy, tak samo jak w pierwszym starciu sezonu musiały uznać wyższość rywalek. „Biało-zielone” przegrały w Elblągu 19:25.

Spotkanie 22. serii zaplanowano na niedzielę, 25 kwietnia. Początek gry o godzinie 15 w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej

 

Superliga: Trzy punkty zostały w Elblągu

Rywalizacją ze Startem Elbląg trzecią rundę rozgrywek PGNiG Superligi rozpoczęły szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin. W wyjazdowym meczu uległy rywalkom 19:25. Było to spotkanie 15. kolejki.

  Oba zespoły nie najlepiej weszły w mecz. W drużynie gospodyń brakowało skuteczności, z kolei koszalinianki mimo niezłej obrony popełniały błędy w ataku. Chociaż to „Biało-zielone”, które są na 5. pozycji w tabeli, były faworytkami spotkania, to zawodniczki Startu, które zajmują siódmą, przedostatnią lokatę i prezentowały się w rozgrywkach średnio, po niespełna pięciu minutach gry prowadziły 2:0. Pierwszą bramkę dla ekipy przyjezdnej zdobyła dopiero w 7. minucie Gabriela Urbaniak, która wróciła do gry po kontuzji. Po chwili sędzia odesłał ją jednak na ławkę, na dwie minuty kary. W tym czasie miejscowe wykorzystały szansę na zwiększenie przewagi (10. min – 5:1). Zaniepokojony sytuacją trener Waldemar Szafulski poprosił o przerwę. Krótka rozmowa z drużyną na niewiele się zdała. Koszalinianki nadal miały spore problemy ze skutecznością. „Przeszkadzała” im także grecka bramkarka Magdalini Kepesidou, która jak lwica broniła dostępu do bramki rywalek. Miejscowe po dwudziestu minutach rywalizacji prowadziły 9:5 i do przerwy z powodzeniem wykorzystywały niemoc w drużynie Młynów Stoisław. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 13:7.

 
Po zmianie stron boiska przyjezdne nieznacznie zmniejszyły różnicę (35. min – 13:9), ale odrabianie strat już po chwili poszło na marne, bo kolejno na kary dwóch minut wędrowały Hanna Rycharska oraz Martyna Borysławska. Szczypiornistki Startu tylko korzystały z osłabienia w drużynie gości (40. min – 16:10). Poza tym, same grając w sześcioosobowym składzie nadal potrafiły zdobywać bramki i zwiększać przewagę (43. min – 18:11). Przed zakończeniem rywalizacji koszaliniankom dwukrotnie udało się zmniejszyć różnicę do czterech trafień, ale gospodynie do ostatnich sekund kontrolowały sytuację.

 
– „Przestaliśmy” w obronie pierwszą połowę i zawiodła skuteczność. To na pewno były przyczyny porażki. Druga wyglądała już trochę lepiej, chociaż też brakowało skuteczności. Ciut lepiej było w obronie, więc wynik się trochę stabilizował, ale to za mało. Na pewno cieszy nas powrót Gabrieli Urbaniak, bo jest o tyle łatwiej, że nie trzeba było tak rotować składem i wykazała się ona dobrą skutecznością, której zabrakło pozostałym zawodniczkom – mówił po spotkaniu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Start Elbląg – Młyny Stoisław Koszalin 25:19 (13:7)


Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Oleksandra Krebs, Natalia Filończuk – Gabriela Urbaniak 6, Anna Mączka 3, Gabriela Haric, Natalia Volovnyk 1, Hanna Rycharska 4, Adrianna Nowicka 1, Lesia Smolinh 3, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 1, Daria Somionka.

 
Skład i bramki EKS Start Elbląg: Magdalini Kepesidou, Wioleta Pająk – Barbara Choromańska 1, Justyna Świerczek 4, Joanna Waga 5, Katarina Bojicic 2, Joanna Gędłek, Alicja Pękala, Aliona Shupyk 3, Paulina Stapurewicz 3, Milica Rancić 1.

 

Superliga: Młyny jadą do Elbląga

W najbliższy weekend zespoły PGNiG Superligi rozpoczną trzecią rundę spotkań. Tym razem szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin ponownie zagrają na wyjeździe. W sobotę, 13 lutego, w meczu 15. serii zmierzą się ze Startem Elbląg.

 Zawodniczki Startu przeważnie były jednymi z trudniejszych rywalek dla koszalinianek. W tym sezonie, w ekipie z Elbląga nie jest jednak najlepiej. Tamtejsze szczypiornistki zajmują dopiero siódmą, przedostatnią lokatę w tabeli i mają 10 punktów. „Biało-zielone” powinny jednak mieć się na baczności, bo Superliga to liga wyrównana, a Start, po jedenastu porażkach z rzędu, pokonał w ubiegły weekend ekipę Eurobud JKS Jarosław. Koszalinianki od dłuższego czasu rezydują na 5. pozycji w klasyfikacji, ale z pewnością będą walczyć o wyższe cele. Po słabszych momentach w pierwszej połowie stycznia widać, że sytuacja w drużynie wygląda już nieco bardziej optymistycznie. Młyny pewnie pokonały w ostatnim czasie Piotrcovię, a następnie, mimo przegranej zaprezentowały się całkiem nieźle w starciu z drużyną KPR Gminy Kobierzyce, czyli aktualnymi wiceliderkami tabeli. Koszalińska ekipa wciąż boryka się z brakiem lewych skrzydłowych od kiedy kontuzjowane pozostają Dominika Grobelska oraz Gabriela Urbaniak. Ta druga być może powróci do gry w najbliższym meczu.


Spotkanie 15. serii zaplanowano na sobotę, 13 lutego. Początek gry o godzinie 18.

 Przypominamy, że w meczu pierwszej rundy „Biało-zielone” przegrały z rywalkami 24:26, a w kolejnej rywalizacji w tym sezonie pokonały je 33:24.