Runmageddon: Bieńkowski w życiowej formie
W miniony weekend najsłynniejszy bieg z przeszkodami w Polsce zawitał do Gdańska. Podczas dwudniowych zawodów w parku Reegana „bawiło się” ponad 6 tysięcy „twardzieli”. Na listach startowych nie brakowało zawodników z Koszalina, a najlepszym z nich okazał się Tomasz Bieńkowski, który w biegu rekrutów zajął 64 miejsce w klasyfikacji generalnej.
Tomasz Bieńkowski startował w serii o 10:30 i wygrał swój bieg z minutową przewagą nad drugim zawodnikiem. Zwycięstwo pozwoliło reprezentantowi Niekłonic uplasować się w klasyfikacji generalnej na 64 miejscu w stawce 2821 twardzieli. Jednocześnie był to debiut Tomasza w zawodach Runmageddon. Dodajmy, że Tomasz to triumfator lipcowego zestawienia Koszalińskiego Rankingu Biegaczy.
Runmageddonu nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest to bez wątpienia najsłynniejszy bieg przeszkodowy w Polsce, który cieszy się niesłabnącą popularnością – w każdej edycji bierze udział mnóstwo zawodników.
Były to jednocześnie pierwsze zawody Runmageddon w Gdańsku. Zawody zostały rozegrane w parku Reagana na Przymorzu, a także na przylegającej do niego plaży.
Do wyboru były następujące dystanse: najkrótszy, 3-kilometrowy Intro z ponad 15 przeszkodami, odbywający się na dystansie 6 km Rekrut z minimum 30 przeszkodami oraz 12-kilometrowy Classic z co najmniej 50 przeszkodami. Dla dzieci w wieku 4-11 lat przygotowano specjalną trasę Kids o długości 1 km z dziesięcioma przeszkodami.
Zawody odbywały się w bardzo dobrywch warunkach atmosferycznych ok. 18 stopni Celsjusza.
Zawodnicy w drodze do mety trafiali m.in. na takie przeszkody jak: czołganie się pod drutami kolczastymi, wspinaczka po linie, wbiegnięcie na pochyłą ścianę. Tuż przed metą pojawiła się najtrudniejsza przeszkoda „Oponeo”. Wielu zawodników nie było wstanie jej wykonać. Przeszkoda składała się z trzech zadań: najpierw muszą przeczołgać się pomiędzy rzędami opon, następnie huśtają się z opony na oponę i wreszcie wspinają się po oponach na wysokość kilku metrów, aby uderzyć ręką w podwieszony dzwonek.
Zdjęcia / fot. Aleks