Niedzielne mecze EBL za nami

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk od drugiej kwarty kontrolowali spotkanie z MKS Dąbrowa Górnicza i ostatecznie wygrali 97:82 w niedzielnym spotkaniu Energa Basket Ligi. 

Josip Sobin i Devyn Marble sprawiali, że na początku spotkania to MKS prowadził 11:6. Dość szybko odpowiadali jednak na to rzutami z dystansu Billy Garrett oraz Marek Klassen. Spotkanie było bardzo wyrównane, a na tym etapie żadna ze stron nie potrafiła zbudować większej przewagi. Ostatecznie po 10 minutach to Grupa Sierleccy Czarni byli minimalnie lepsi – 21:20. Marble trzymał dąbrowian w grze w drugiej kwarcie, ale przyjezdni mogli liczyć m. in. na Mikołaja Witlińskiego. Po późniejszych kontrach Bartosza Jankowskiego zespół trenera Mantasa Cesnauskisa uciekał nawet na 10 punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:50.

Kolejne akcje Beecha i Witlińskiego w trzeciej kwarcie sprawiły, że słupszczanie mieli już 15 punktów przewagi. MKS nie miał pomysłu na zatrzymanie rywali w defensywie, a dodatkowo świetnie prezentował się jeszcze Marek Klassen. Gospodarze co prawda zanotowali jeszcze później serię 9:0, ale dzięki akcji Jankowskiego po 30 minutach było 58:70. Następna kwarta niewiele zmieniała – Beech był niezwykle aktywny i utrzymywał bezpieczną różnicę na korzyść Grupa Sierleccy Czarnych. W ekipie trenera Jacka Winnickiego świetnie radził sobie Marble, ale to było zdecydowanie za mało na przeciwników. Ostatecznie zespół ze Słupska zwyciężył 97:82.

Najlepszym zawodnikiem gości był Beau Beech z 19 punktami, 13 zbiórkami i 4 asystami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Devyn Marble – zdobył 25 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst.

Rewelacyjna końcówka Anwilu Włocławek! Czwartą kwartę rozpoczął od serii 15:0 i ostatecznie pokonał Trefla Sopot 81:61 w niedzielnym meczu Energa Basket Ligi. 

Anwil na początku spotkania był trochę bardziej skuteczny i po trójce Jamesa Bella oraz akcji Kamila Łączyńskiego prowadził nawet 13:5. Trefl odpowiedział na to serią… 13:0, głównie dzięki rzutom Michała Kolendy. Gospodarze zatrzymali się w ataku, a ostatecznie dzięki trafieniu Carla Lindboma po 10 minutach było 18:21. Drugą kwartę zespół trenera Marcina Stefańskiego rozpoczął od… siedmiu punktów bez odpowiedzi rywali. Dopiero później trójkami reagował na to Kamil Łączyński. Akcje Kavella Bigby-Williamsa i Jonaha Mathewsa zbliżyły gospodarzy na zaledwie punkt! Ostatecznie dzięki zagraniu Brandona Younga pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 35:37.

W trzeciej kwarcie sopocianie znowu uciekali na osiem punktów po akcji Karola Gruszeckiego, ale Anwil w takich sytuacjach przyspieszał i po serii 7:0 oraz wsadzie Luke’a Petraska ponownie przegrywał tylko punktem. Później przewagę gospodarzom dawał Jonah Mathews. W końcówce tej części meczu Josh Sharma i Yannick Franke sprawili, że to Trefl prowadził 55:53. W kolejnej kwarcie kontra Mathewsa dawała nawet pięć punktów przewagi włocławianom. Po chwili różnica wzrosła aż do 11 po kolejnym rzucie Amerykanina. Skończyło się to na rewelacyjnej serii 15:0 i wyniku 68:55! Trefl całkowicie się zatrzymał – zarówno w ataku, jak i w obronie, a Anwil idealnie to wykorzystał. Ostatecznie zwyciężył 81:61.

Najlepszym strzelcem gospodarzy był Jonah Mathews z 20 punktami, 3 zbiórkami i 5 asystami. Michał Kolenda zdobył dla gości 16 punktów i 7 zbiórek.

Polski Cukier Pszczółka Start Lublin wygrał swój trzeci mecz w Energa Basket Lidze! Zespół trenera Tane Spaseva pokonał HydroTruck Radom 70:65.

Początek meczu układał się po myśli przyjezdnych, którzy po trafieniu Tweety’ego Cartera prowadzili 7:1. HydroTruck dzięki zagraniom Anthony’ego Irelanda i Michaela Moore’a zmniejszał różnicę, ale tylko na chwilę. Ciągle świetnie prezentował się Doron Lamb, a trójkę dokładał Mateusz Dziemba. Gospodarze nadal byli blisko, ale po 10 minutach było 23:25. Drugą kwartę lublinianie rozpoczęli od serii 7:0 i tym samym powiększali różnicę. Po chwili kolejne trafienie Lamba dało im aż 11 punktów przewagi! Radomianie w tej części meczu nie potrafili dotrzymać kroku przeciwnikom. Następne rzuty Dziemby sprawiły, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 31:45.

Trzecią kwartę zespół trenera Tane Spaseva rozpoczął od kolejnej serii – tym razem 6:0 – i po rzucie Lamba miał już 20 punktów przewagi. Pojedyncze zagrania Danilo Ostojicia i Filipa Kraljevicia niewiele zmieniały. Nawet gdy Ireland zbliżał gospodarzy na 12 punktów, to szybko reagował na to Lamb. Po 30 minutach było 46:60. Czwarta kwarta przyniosła sporo emocji, bo HydroTruck zaczął realnie odrabiać straty. Polski Cukier Pszczółka Start z kolei całkowicie zatrzymał się w ataku. Po zagraniu Aleksandra Lewandowskiego radomianie przegrywali tylko pięcioma punktami! W kluczowych momentach nie zawiedli jednak Lamb oraz Dziemba i to ekipa z Lublina cieszyła się ze zwycięstwa 70:65.

Najlepszym graczem gości był Doron Lamb, który rzucił aż 29 punktów, dodając do tego 5 zbiórek i 2 asysty. W ekipie gospodarzy na wyróżnienie zasłużył Anthony Ireland z 25 punktami, 4 zbiórkami i 5 asystami.

 

4 Gala Biegaczy RUNking 2021

Już  11 grudnia 2021 – Sianów stanie się stolicą regionalnych biegów. To tam odbędzie się organizowana przez RUNking – już CZWARTA Gala Biegaczy Runking 2021, która tym razem odbędzie się w wyjątkowych okolicznościach.

Po raz pierwszy biegacze zagoszczą w sianowskim kinie „Zorza”, gdzie odbędzie się „pierwsze z dań”, a więc występy artystyczne, a także wręczenie najlepszym dziesiątką wyróżnień za miniony IV sezon RUNkingu. Tegorocznymi triumfatorami są Kostiantyn Pyshniak i Olga Zatoń. Występy artystyczne? Szczegóły podamy niebawem :).
–  Ponownie zapraszamy wszystkich biegaczy, ale także fanów biegaczy. Chcemy, aby ponownie ta impreza stała się świętem wszystkich ludzi związanych z biegami. – mówi jeden z organizatorów Artur Rutkowski.

Druga część wydarzenia odbędzie się w sali Domu Gościnnego Rutikal będzie to tzw. after party.

Wejściówki na After Party są płatne i wynoszą 230 zł od pary lub 120 zł od osoby. Ponadto triumfatorzy z RUNkingu mają miejsce na imprezę za DARMO mowa tutaj o Kostiantyn Pyshniak i Olga Zatoń (zniżka nie obejmuje osób towarzyszących). Natomiast osoby z miejsc 2-10 mają zniżkę 50% (zniżka nie obejmuje osób towarzyszących).

Pełna klasyfikacja RUNkingu dostępna runking.info/aktualna-klasyfikacja/
Zapisy na AFTER PARTY – zrzutka.pl/73xjvy
Więcej informacji na temat Gali https://www.facebook.com/events/598983144881345/

IV Gala Biegaczy Runking.info 2021 odbędzie się 11 grudnia 2021 w Kino Zorza w Sianowie. Dziękujemy  Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna Gminy i Miasta Sianów za udostępnienie obiektu… Obiecujemy, że Państwo nie pożałują tej decyzji.

Obecnie jak co roku szukamy sponsorów, którzy pomogą nam w sponsorowaniu nagród dla najlepszych zawodników IV sezonu Runking.info .

W zamian m.in. reklama na stronie internetowej RUNking.info fb. Sportowiec.info, a także podczas wydarzenia w kinie i późniejszym after party, które odbędązie  się w Dom Gościnny Rutikal.

Jak było na poprzednich Galach:

I GALA BIEGACZY 2018
II GALA BIEGACZY 2019
III NAGRADZANIE RUNking-u 2020


http://runking.info/i-gala-biegaczy/

 

Sianowska 5 – tuż, tuż

Już 27 listopada 2021 r. odbędzie się trzecia tegoroczna Sianowska 5. Zapraszamy do udziału w biegu na znanej biegaczom Koszalina i okolic trasie w miejscowości Kłos. Trasa jest jak na warunki leśne niezwykle równa. Wielu zawodników na tej trasie poprawiało swoje życiowe wyniki.

Zawody skierowane są do każdego biegacza. Nie ważne, jak szybko biegasz. Limit uczestników to obecnie 150 zawodników, każdy z uczestników otrzyma na mecie medal. Wpisowe to zaledwie 10 zł

Ponadto chcemy, aby był to dzień integracji. Po zawodach planujemy zrobić wspólne ognisko, aby jeszcze bardziej zbliżyć do siebie biegaczy. Wierzymy, że ta formuła się spodoba biegaczom i jeszcze nie jeden raz będziemy wspólnie się bawić na Sianowskiej 5. – mówią organizatorzy.

Przewidziane są nagrody dla podium kobiet i panów. NOWOŚĆ! Nagrodzeni zostaną, również najszybsi mieszkańcy  g.Sianów i trzy najszybsze mieszkanki g. Sianów.

Dla nieco szybszych biegaczy mamy informację, że zawody będą zaliczane do znanego w regionie rankingu biegaczy RUNking, który jest prowadzony przez Sportowiec.info, a aktualna klasyfikacja znajduje się na Runking.info.

Zapisy – http://runking.info/sianowska-5-zapisy/

 

Młyny nie dały rady Eurobudowi

Odrobiny szczęścia i skuteczności zabrakło szczypiornistkom Młynów Stoisław Koszalin w meczu 4. serii PGNiG Superligi. Przegrały na swoim parkiecie z zespołem Eurobud JKS Jarosław 20:21.
– Na pewno możemy pochwalić postawę koszalińskiej bramkarki, bo zarówno ona jak i obrona postawiły nam trudne warunki do rzutów. Spodziewałyśmy się, że to będzie ciężki mecz. Momentami brakowało nam koncentracji i zimnej głowy, gdy miałyśmy pewne, kilkubramkowe prowadzenie, ale na szczęście mamy upragnione trzy punkty i pierwsze zwycięstwo w tym sezonie – mówiła po meczu Valiantsina Nestsiaruk, reprezentująca barwy jarosławskiego Eurobudu.
Na początku mogło się wydawać, że pierwsza bramka przyjdzie łatwo jarosławiankom, dla których już w drugiej minucie, rzut karny wywalczyła Lesia Smolinh, do niedawna reprezentująca barwy Młynów Stoisław. Magda Balsam, stojąc siedem metrów od niezawodnej Natalii Filończuk, nie wykorzystała jednak okazji i już po chwili szansę pomyślnie zakończyć akcję miały koszalinianki. Nic z tego, bo rywalki jak lwice broniły dostępu do bramki. Tak samo skuteczne w defensywie były także miejscowe, dlatego aż do 5. minuty kibice zebrani w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej nie widzieli ani jednego trafienia. Wkrótce jednak oba zespoły zaczęły zapisywać na kontach bramki i tym sposobem już dwie minuty później był remis 2:2. Wyjątkowo pechowe zarówno dla przyjezdnych jak i miejscowych okazały się podyktowane przez sędziego kolejne rzuty karne. Ani jednej, ani drugiej drużynie nie udało się ich wykorzystać, bo skuteczne były bramkarki: Natalia Filończuk i Jelena Durasinović. Tym sposobem na parkiecie dość długo trwała wyrównana walka. Szczypiornistki Eurobudu niewątpliwie podgrzały emocje, gdy błyskawicznie zaczęły notować kolejne trafienia. Naprawdę groźnie dla koszalinianek zrobiło się w 14. minucie. Wtedy rywalki prowadziły już 6:2. O czas poprosili trenerzy miejscowej ekipy, ale ich rady najwyraźniej nie wpłynęły na zmianę sytuacji na boisku. „Biało-zielonym” wciąż trudno było przedrzeć się przez obronę przeciwniczek, a te konsekwentnie realizowały swój plan (19. min – 3:10). Gospodyniom udało się do przerwy nieco zniwelować różnicę. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 8:13.
Po zmianie stron boiska trwała zacięta i wyrównana rywalizacja. „Biało-zielone” próbowały odrabiać straty, ale szło im to dość opornie, bo wypracowana do przerwy przez rywalki przewaga była po prostu pewna i solidna. Dopiero na niespełna dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem wynik wyglądał trochę optymistyczniej dla gospodyń. Przegrywały już tylko 17:19, dzięki czemu powróciły nadzieje na triumf w tym meczu. W tym miejscu, po raz kolejny warto zaznaczyć, że do takiego rezultatu przyczyniła się w dużej mierze bramkarka koszalińskiej drużyny Natalia Filończuk, która wyśmienicie spisała się w tym spotkaniu. W ważnym momencie pomogła też Alexandra Ivanytsia broniąc w 54. minucie rzut karny. Ostatnie minuty to istna nerwówka. Przyjezdnym brakowało skuteczności, a miejscowe pokazywały, że stać je na dużo więcej niż to, co zaprezentowały w pierwszej, dość nieudanej połowie. Na minutę przed końcem było 20:21. W ostatnich sekundach „Biało-zielone” mogły doprowadzić do remisu, a co za tym idzie rzutów karnych, ale sędziowie dopatrzyli się faulu w ataku, czas gry się skończył, a wynik już się nie zmienił. – Nie weszłyśmy dobrze w to spotkania, przeciwniczki „uciekły nam” na kilka bramek i długo to zajęło zanim zaczęłyśmy grać swoje, ale grałyśmy bardzo mocno, stąd też tyle rzutów karnych. Zabrakło nam do szczęścia tego zwycięstwa, bo w końcówce naprawdę walczyłyśmy do upadłego. Jak widać, jest to tylko jedna bramka. Mogłyśmy doprowadzić do wyrównania, ale ostatnia akcja meczu zaważyła na tym wyniku – mowiła Natalia Filończuk, bramkarka Młynów Stoisław Koszalin.


Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Natalia Filończuk, Alexandra Ivanytsia – Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek 6, Anna Mączka 1, Żaneta Lipok 4, Aleksandra Zaleśny 3, Gabriela Haric, Martyna Żukowska 2, Hanna Rycharska 4, Martyna Borysławska, Daria Somionka.


Skład i bramki Eurobud JKS Jarosław: Jelena Durasinović, Palina Kukharchyk – Magda Balsam 3, Joanna Gadzina, Aleksandra Dorsz 1, Ivona Mrden, Sylwia Matuszczyk 6, Natalia Volovnyk 1, Valiantsina Nestsiaruk 7, Lesia Smolinh 3, Olivera Vukcević, Katarzyna Kozimur.

 

EBL:Niespodzianka w Słupsku!

Beniaminek Energa Basket Ligi, Grupa Sierleccy Czarni, pokonał mistrzów, Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 88:80! 

Arged BM Stal rozpoczęła spotkanie od trójek Treya Drechsela, a po trafieniu Damiana Kuliga, było już 8:3. Późniejsza akcja Jamesa Palmera zwiększyła przewagę aż do 10 punktów. Kalif Young i William Garrett lekko poprawiali sytuację swojej drużyny, ale tylko na chwilę. Po trójce Igora Wadowskiego po 10 minutach było 17:28. W drugiej kwarcie Grupa Sierleccy Czarni jeszcze bardziej starali się wykorzystać Younga, a później nieźle prezentował się też Marek Klassen. To oznaczało, że gospodarze ciągle byli w grze. Ostrowianie kontrolowali jednak wydarzenia na parkiecie, a dzięki kolejnym akcjom wykończonym przez Palmera po pierwszej połowie wygrywali 48:37.

Na początku trzeciej kwarty zespół trenera Mantasa Cesnauskisa wziął się ponownie za odrabianie strat. Po późniejszej trójce Klassena przegrywał już tylko pięcioma punktami. Do gry włączył się także Lewis Beech, co dawało sporo nadziei jego drużynie. Po trójce Jakuba Musiała mieliśmy remis, a Dawid Słupiński dawał słupszczanom prowadzenie! Ostatecznie po 30 minutach był remis – po 61. W kolejnej części meczu gospodarze… nadal grali świetnie! W pewnym momencie – po trafieniach Klassena i Musiała – uciekli nawet na osiem punktów. Na dwie minuty przed końcem prowadzili jeszcze 10 punktami. Young, Palmer i Andersson walczyli do samego końca o lepszy wynik, ale w kluczowych momentach na linii rzutów wolnych nie pomylili się Klassen i Garrett. Grupa Sierleccy Czarni sensacyjnie zwyciężyli 88:80.

Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Marek Klassen z 25 punktami, 7 zbiórkami i 6 asystami. 20 punktów dla gości rzucił Damian Kulig.