Tag Młyny Stoisław Koszalin

Superliga: Porażka Młynów

Ponownie odrobiny szczęścia i skuteczności zabrakło szczypiornistkom Młynów Stoisław Koszalin. Nie brakowało natomiast zaciętej walki i prawdziwych sportowych emocji w spotkaniu 16. serii PGNiG Superligi, w którym „Biało-zielone” uległy na wyjeździe drużynie Eurobud JKS Jarosław 28:25.


Mimo ostatnich niepowodzeń na parkietach Superligi, faworytkami spotkania były koszalinianki, zajmujące 5. lokatę w tabeli, czyli o dwie pozycje wyżej niż rywalki. Zdecydowanie lepiej w mecz weszły jednak gospodynie, które po czterech minutach prowadziły 3:0. Dopiero wtedy pierwszą bramkę na koncie przyjezdnych zapisała Iuliia Andriichuk. „Biało-zielone” nie mogły sobie poradzić z obroną miejscowych i brakowało im skuteczności. „Przeszkadzała” też, jak się później okazało do samego końca, bramkostrzelna Aleksandra Zimny. W 22. minucie jarosławianki miały już bezpieczną przewagę 13:7. Koszaliniankom wciąż było trudno przedrzeć się przez defensywę rywalek i momentami brakowało dokładności. Do przerwy udało im się jednak zmniejszyć różnicę, między innymi, gdy Eurobud grał w osłabieniu. Tym samym zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 16:13. 

Po przerwie przyjezdne pomyślnie kontynuowały odrabianie strat, czego skutkiem w 34. minucie był remis 16:16. Chwilę później, gdy sędzia podyktował, wykorzystany przez Lesię Smolinh rzut karny, „Biało-zielone” prowadziły po raz pierwszy w spotkaniu (38. min – 18:17). Kolejne chwile upływały pod znakiem wyrównanej i bardzo zaciętej walki. Na tablicy niemal stale widniał remis, nie licząc momentu, kiedy koszaliniankom udało się „odskoczyć” na dwa trafienia. Na siedem minut przed końcem jarosławianki znalazły się w trudnej sytuacji, gdy dwuminutowe kary otrzymały kolejno Kinga Strózik i Julia Pietras. Miejscowe prowadziły wtedy nieznacznie 24:23, ale dwuosobowe osłabienie im nie zaszkodziło. Przyjezdne zdobyły w tym czasie tylko jedną bramkę, nie wykorzystując tym samym szansy na objęcie prowadzenia. Zmarnowana okazja odbiła się „Biało-zielonym” czkawką, bowiem rywalki w ostatnich chwilach dały z siebie wszystko zapisując na koncie wyczekiwane od ponad miesiąca zwycięstwo.

– Przez pierwszych piętnaście, dwadzieścia minut nie mogliśmy znaleźć recepty w ataku. Natomiast w defensywie traciliśmy bramki z drugiej linii, więc zmieniliśmy system obrony i to zafunkcjonowało. Wróciliśmy do gry, nawet prowadziliśmy w drugiej połowie, ale końcówka była zbyt nerwowa, przez co przeciwniczki wyszły z tego meczu zwycięsko. Żałujemy bardzo, ale porównując to spotkanie z dwoma poprzednimi, dziewczyny dały z siebie tym razem dużo więcej i nie można odmówić im woli walki oraz zaangażowania, jednak to nie zmienia faktu, że mecz jest przegrany. Kluczowy dla tej porażki na pewno był ten czas w pierwszej połowie, kiedy rywalki „uciekły” nam na siedem bramek i emocje połączone ze złymi decyzjami w końcówce. To spowodowało, że jarosławianki po prostu na nich skorzystały – mówił po spotkaniu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Oleksandra Krebs, Natalia Filończuk, Katarzyna Zimny – Gabriela Urbaniak 3, Anna Mączka, Gabriela Haric 4, Natalia Volovnyk 1, Hanna Rycharska 3, Adrianna Nowicka 1, Lesia Smolinh 9, Martyna Borysławska 2, Iuliia Andriichuk 2, Daria Somionka. 


Skład i bramki Eurobud JKS Jarosław: Magdalena Ciąćka, Karolina Szczurek – Aleksandra Zimny 11, Julia Pietras 7, Katarzyna Kozimur 5, Valiantsina Nestsiaruk 4, Sylwia Matuszczyk 1, Olesia Donets, Zuzanna Mikosz, Olesia Parandii, Kinga Strózik.

 

Superliga: Pokonać Jarosław po raz trzeci

Przed szczypiornistkami Młynów Stoisław Koszalin kolejny mecz i szansa na wyczekiwane zwycięstwo. W najbliższą niedzielę „Biało-zielone” ponownie zagrają na wyjeździe. W spotkaniu 16. serii PGNiG Superligi zmierzą się z drużyną Eurobud JKS Jarosław.

Dla ekipy z Jarosławia sezon 2020/2021 jest drugim w Superlidze. Chociaż zespół rywalek to beniaminek zeszłorocznych rozgrywek, wielokrotnie prezentował się z dobrej strony. Ponadto jesienią w szeregi drużyny wstąpiły, między innymi, Valentina Nestiaruk, Aleksandra Zimny oraz Sylwia Matuszczyk. Mimo kilku wzmocnień, w tym sezonie, w jarosławskiej ekipie nie jest najlepiej. Rywalki zajmują dopiero siódmą, czyli przedostatnią pozycję w ligowej tabeli. Na 14 rozegranych spotkań ich triumfami zakończyły się tylko trzy dając łącznie 10 punktów. Należy jednak pamiętać, że ostatnio koszalińskie szczypiornistki uległy drużynie Startu Elbląg, która w tym sezonie prezentuje zbliżony poziom do zespołu z Jarosławia. Koszalińskie szczypiornistki nie mogą zatem zlekceważyć rywalek. Muszą dać z siebie wszystko, bo piąta, bezpieczna co prawda pozycja w klasyfikacji i 18 punktów na koncie, nie są zapewne szczytem marzeń podopiecznych Waldemara Szafulskiego. W ostatnim czasie ekipa Młynów Stoisław zmagała się z brakiem lewych skrzydłowych z powodu kontuzji Dominiki Grobelskiej oraz Gabrieli Urbaniak. Ta druga powróciła do gry w ostatnim meczu i zaprezentowała się całkiem nieźle, co może cieszyć sympatyków zespołu.

Spotkanie 16. serii zaplanowano na niedzielę, 21 lutego. Początek gry o godzinie 13. Niestety, ze względu na pandemię i związane z nią obostrzenia kibice nie mogą uczestniczyć w wydarzeniach sportowych, dlatego transmisję z meczu będzie można śledzić za pośrednictwem serwisu zobacz.tv.

Przypominamy, że w pierwszej rundzie ligowych spotkań drużyny zremisowały w regulaminowym czasie gry 24:24. Koszalinianki ostatecznie wygrały po rzutach karnych 5-3, przywożąc do domu dwa cenne punkty, ale gospodynie meczu postawiły im wtedy trudne warunki. W rywalizacji drugiej rundy „biało-zielone” ponownie triumfowały. Zwyciężyły wtedy u siebie 22:18.

 

Superliga: Trzy punkty zostały w Elblągu

Rywalizacją ze Startem Elbląg trzecią rundę rozgrywek PGNiG Superligi rozpoczęły szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin. W wyjazdowym meczu uległy rywalkom 19:25. Było to spotkanie 15. kolejki.

  Oba zespoły nie najlepiej weszły w mecz. W drużynie gospodyń brakowało skuteczności, z kolei koszalinianki mimo niezłej obrony popełniały błędy w ataku. Chociaż to „Biało-zielone”, które są na 5. pozycji w tabeli, były faworytkami spotkania, to zawodniczki Startu, które zajmują siódmą, przedostatnią lokatę i prezentowały się w rozgrywkach średnio, po niespełna pięciu minutach gry prowadziły 2:0. Pierwszą bramkę dla ekipy przyjezdnej zdobyła dopiero w 7. minucie Gabriela Urbaniak, która wróciła do gry po kontuzji. Po chwili sędzia odesłał ją jednak na ławkę, na dwie minuty kary. W tym czasie miejscowe wykorzystały szansę na zwiększenie przewagi (10. min – 5:1). Zaniepokojony sytuacją trener Waldemar Szafulski poprosił o przerwę. Krótka rozmowa z drużyną na niewiele się zdała. Koszalinianki nadal miały spore problemy ze skutecznością. „Przeszkadzała” im także grecka bramkarka Magdalini Kepesidou, która jak lwica broniła dostępu do bramki rywalek. Miejscowe po dwudziestu minutach rywalizacji prowadziły 9:5 i do przerwy z powodzeniem wykorzystywały niemoc w drużynie Młynów Stoisław. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 13:7.

 
Po zmianie stron boiska przyjezdne nieznacznie zmniejszyły różnicę (35. min – 13:9), ale odrabianie strat już po chwili poszło na marne, bo kolejno na kary dwóch minut wędrowały Hanna Rycharska oraz Martyna Borysławska. Szczypiornistki Startu tylko korzystały z osłabienia w drużynie gości (40. min – 16:10). Poza tym, same grając w sześcioosobowym składzie nadal potrafiły zdobywać bramki i zwiększać przewagę (43. min – 18:11). Przed zakończeniem rywalizacji koszaliniankom dwukrotnie udało się zmniejszyć różnicę do czterech trafień, ale gospodynie do ostatnich sekund kontrolowały sytuację.

 
– „Przestaliśmy” w obronie pierwszą połowę i zawiodła skuteczność. To na pewno były przyczyny porażki. Druga wyglądała już trochę lepiej, chociaż też brakowało skuteczności. Ciut lepiej było w obronie, więc wynik się trochę stabilizował, ale to za mało. Na pewno cieszy nas powrót Gabrieli Urbaniak, bo jest o tyle łatwiej, że nie trzeba było tak rotować składem i wykazała się ona dobrą skutecznością, której zabrakło pozostałym zawodniczkom – mówił po spotkaniu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Start Elbląg – Młyny Stoisław Koszalin 25:19 (13:7)


Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Oleksandra Krebs, Natalia Filończuk – Gabriela Urbaniak 6, Anna Mączka 3, Gabriela Haric, Natalia Volovnyk 1, Hanna Rycharska 4, Adrianna Nowicka 1, Lesia Smolinh 3, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 1, Daria Somionka.

 
Skład i bramki EKS Start Elbląg: Magdalini Kepesidou, Wioleta Pająk – Barbara Choromańska 1, Justyna Świerczek 4, Joanna Waga 5, Katarina Bojicic 2, Joanna Gędłek, Alicja Pękala, Aliona Shupyk 3, Paulina Stapurewicz 3, Milica Rancić 1.

 

Superliga: Młyny jadą do Elbląga

W najbliższy weekend zespoły PGNiG Superligi rozpoczną trzecią rundę spotkań. Tym razem szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin ponownie zagrają na wyjeździe. W sobotę, 13 lutego, w meczu 15. serii zmierzą się ze Startem Elbląg.

 Zawodniczki Startu przeważnie były jednymi z trudniejszych rywalek dla koszalinianek. W tym sezonie, w ekipie z Elbląga nie jest jednak najlepiej. Tamtejsze szczypiornistki zajmują dopiero siódmą, przedostatnią lokatę w tabeli i mają 10 punktów. „Biało-zielone” powinny jednak mieć się na baczności, bo Superliga to liga wyrównana, a Start, po jedenastu porażkach z rzędu, pokonał w ubiegły weekend ekipę Eurobud JKS Jarosław. Koszalinianki od dłuższego czasu rezydują na 5. pozycji w klasyfikacji, ale z pewnością będą walczyć o wyższe cele. Po słabszych momentach w pierwszej połowie stycznia widać, że sytuacja w drużynie wygląda już nieco bardziej optymistycznie. Młyny pewnie pokonały w ostatnim czasie Piotrcovię, a następnie, mimo przegranej zaprezentowały się całkiem nieźle w starciu z drużyną KPR Gminy Kobierzyce, czyli aktualnymi wiceliderkami tabeli. Koszalińska ekipa wciąż boryka się z brakiem lewych skrzydłowych od kiedy kontuzjowane pozostają Dominika Grobelska oraz Gabriela Urbaniak. Ta druga być może powróci do gry w najbliższym meczu.


Spotkanie 15. serii zaplanowano na sobotę, 13 lutego. Początek gry o godzinie 18.

 Przypominamy, że w meczu pierwszej rundy „Biało-zielone” przegrały z rywalkami 24:26, a w kolejnej rywalizacji w tym sezonie pokonały je 33:24.

 

Superliga: Druga połowa do zapomnienia

Zabrakło skuteczności w drugiej połowie zawodniczkom Młynów Stoisław Koszalin w meczu 14. serii PGNiG Superligi. Przegrały na wyjeździe z zespołem KPR Gminy Kobierzyce 21:30

Pierwsze chwile spotkania w Kobierzycach wyglądały dość chaotycznie. Gospodynie narzucały szybkie tempo gry i w obu ekipach zdarzały się błędy. Celnie piłkę do bramki posłała dopiero po niespełna trzech minutach Martyna Borysławska. Chociaż to kobierzyczanki, zajmujące 2. pozycję w tabeli, były zdecydowanymi faworytkami spotkania, to lepiej z opresji wychodziły koszalinianki. Prowadziły 3:1. Jednak po chwili wiceliderki ligowej klasyfikacji z nawiązką odrobiły straty (10. min – 5:3). Wtedy podopieczne na rozmowę zaprosił trener Waldemar Szafulski. Wsparcie szkoleniowca najwyraźniej pomogło, bo po chwili na tablicy znów widniał remis. Tym razem 5:5. Kolejne minuty nadal upływały pod znakiem zaciętej walki, jaką pamiętamy także z meczu pierwszej rundy, kiedy kobierzycki KPR pokonał Młyny Stoisław 22:20. Na osiem minut przed przerwą kobierzyczanki prowadziły 8:7. Wtedy sędzia odesłał na ławkę Adriannę Nowicką. Koszalinianki potrafiły jednak zdobywać bramki grając w osłabieniu, dlatego mimo niewielkiej przewagi rywalek, wciąż mogły czuć się bezpiecznie. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 13:11 na korzyść miejscowych.

 
Po zmianie stron boiska walka nie była już tak wyrównana jak do przerwy. Gospodynie szybko zwiększyły prowadzenie mimo mocnej dotychczas obrony koszalinianek. Wykorzystywały ponadto chwile, gdy zespół z Koszalina grał w osłabieniu (34. min – 15:11). Dziesięć minut później „Biało-zielone” przegrywały już siedmioma bramkami, a odrabianie strat nie należało do łatwych. Brakowało skuteczności i „przeszkadzały” dwuminutowe kary. Poza tym w bramce gospodyń znalazła się doświadczona Beata Kowalczyk, która nie ułatwiała koszaliniankom zadania. Niebawem zmieniła ją Barbara Zima, ale także nie była łaskawa. Do końca spotkania „Kobierki” zwiększały prowadzenie, a szczypiornistki Młynów Stoisław mogły jedynie oswajać się z myślą o porażce.

– Można powiedzieć, że to były dwie zupełnie różne połowy w naszym wykonaniu. Myślę, że kluczowy był tu atak pozycyjny, gdzie zostało podjętych zbyt wiele pochopnych i nerwowych decyzji. Zbyt szybko chcieliśmy dogonić przeciwniczki, czego efektem było to, że nadziewaliśmy się na kontry i rywalki zwiększały różnicę. Nie było też dziś jednej czy dwóch dziewczyn, które wzięłyby ciężar gry na siebie. Oczywiście ambitnie walczyliśmy, ale nie miało to przełożenia w ataku. Możemy być natomiast zadowoleni z pierwszej połowy, bo w tej części zrealizowaliśmy te założenia które mieliśmy – mówił Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Oleksandra Krebs, Natalia Filończuk – Anna Mączka 4, Julia Zagrajek 2, Gabriela Haric 2, Natalia Volovnyk 2, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 2, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh, Martyna Borysławska 2, Iuliia Andriichuk 3, Daria Somionka 2.

Skład i bramki KPR Gminy Kobierzyce: Barbara Zima, Beata Kowalczyk – Kinga Jakubowska 7, Aleksandra Kucharczyk 5, Karolina Mokrzka 2, Paulina Ilnicka 1, Aleksandra Tomczyk, Małgorzata Buklarewicz 2, Natalia Janas 6, Mariola Wiertelak 2, Zuzanna Ważna 2, Andela Ivanović 2, Monika Koprowska 1, Zorica Despodovska 1, Karolina Wicik, Martyna Michalak.