Tag Piłka Ręczna Koszalin

Dunki mocniejsze w sparingu

Do rozpoczęcia rozgrywek PGNiG Superligi piłki ręcznej kobiet pozostały już niespełna dwa tygodnie, a w zespole Młynów Stoisław Koszalin nie ustają przygotowania do rozgrywek. W miniony piątek koszalinianki rozegrały kolejny mecz kontrolny, tym razem pierwszy z udziałem widowni. „Biało – zielone” uległy w nim pierwszoligowej duńskiej ekipie Roskilde 24:32

-Okazją do pracy nad wspomnianymi elementami było piątkowe spotkanie z Dunkami w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej. Zdecydowanie lepiej weszły w nie szczypiornistki Roskilde. Koszaliniankom zdarzały się błędy i miały problem z przedarciem się przez obronę rywalek. Pierwszą bramkę dla miejscowych zdobyła dopiero po pięciu minutach gry Gabriela Urbaniak. Przeciwniczki prowadziły wtedy już 3:1. Od tego momentu także Dunkom nie szło najlepiej – albo posyłana przez nie piłka nie trafiała do celu jakim jest bramka, albo dostępu do niej skutecznie broniła Natalia Filończuk. „Biało-zielonym” udało się zniwelować różnicę (11. min – 3:4), ale nie na długo, bo już trzy minuty później było 7:3 dla Roskilde, a w ekipie Młynów Stoisław zapanowała niemoc, podobna do tej z pierwszych sekund spotkania. Przełamała ją niebawem Daria Somionka (15. min – 4:7). Od tego momentu zespoły toczyły trudną, ale dość wyrównaną walkę. Dopiero pod koniec pierwszej połowy szczypiornistkom z Danii udało się jeszcze zwiększyć prowadzenie. Do przerwy było 16:11 na ich korzyść.

Chociaż był to tylko mecz kontrolny, od początku drugiej połowy na parkiecie trwała zacięta walka. Zespoły długo grały „bramka za bramkę” (37. min – 13:19). Po dwudziestym trafieniu zespołu Roskilde (41. min – 13:20) o czas poprosił trener koszalińskiej ekipy. Jednak po krótkiej przerwie poświęconej na rady szkoleniowców „Biało-zielone” wciąż nie potrafiły znaleźć sposobu na rywalki, a Dunki do zakończenia spotkania konsekwentnie realizowały swój plan na zwycięstwo.
– Było ciężko, bo gramy tylko czwórką rozgrywających. W pewnym momencie one odczuły skutki tego meczu. Niezbyt dobrze zaczęliśmy spotkanie i trzeba było później „gonić” wynik. Co prawda ten nie jest teraz najważniejszy, bo jesteśmy w okresie, w którym pracujemy nad konkretnymi elementami gry, ale wiadomo, że zawsze chce się wygrać. Jednak ułożyło się to inaczej i widać, że poziom ligi duńskiej jest inny od naszego. Ten rezultat pokazuje właśnie różnicę poziomów między nami – zaznaczył Waldemar Szymański, trener Młynów Stoisław Koszalin.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Alexandra Ivanytsia (wcześniej Oleksandra Krebs) – Gabriela Urbaniak 2, Anna Mączka, Żaneta Lipok 4, Aleksandra Zaleśny 1, Gabriela Haric 5, Martyna Żukowska, Emilia Kowalik 2, Martyna Borysławska 6, Daria Somionka 4.

Ostatnim sprawdzianem formy przed rozpoczęciem rozgrywek PGNiG Superligi w sezonie 2021/2022 będzie dla koszalinianek Turniej Piłki Ręcznej Kobiet pod Patronatem Marszałka Województwa Warmińsko – Mazurskiego, który odbędzie się w dniach 28 – 30 sierpnia. Do rywalizacji zgłosiło się 6 pierwszoligowych drużyn: MKS PR URBIS Gniezno, KS AZS AWF Warszawa, SPR Gdynia, Varsovia Warszawa, UKS PCM Kościerzyna, Sambor Tczew oraz dwie Superligowe ekipy: gospodynie imprezy EKS Start Elbląg i Młyny Stoisław Koszalin. Pierwszego dnia, w dwóch grupach, o bezpośredni awans do półfinału będą rywalizowały zespoły z I ligi. Natomiast w niedzielę do zmagań już na etapie ćwierćfinałów dołączą szczypiornistki Młynów Stoisław i Startu. Miejscowe podejmą ekipę, która zajmie drugie miejsce w grupie A, natomiast koszalinianki zmierzą się z drużyną, która ukończy rywalizację grupową na drugim miejscu w grupie B. Na ten sam dzień zaplanowano półfinały, a mecz finałowy oraz zakończenie turnieju na poniedziałek, 30 sierpnia.

 
Prezentacja drużyny ma się odbyć we wtorek, 31 sierpnia o godzinie 18 na Rynku Staromiejskim w Koszalinie.

fot. Jacek Imiołek

 

Czas intensywnych przygotowań

Są wakacje, sezon urlopowy i piękna pogoda, ale koszalińskie szczypiornistki nie próżnują. W zespole Młynów Stoisław Koszalin trwa pracowity okres przygotowawczy przed sezonem 2021/2022 PGNiG Superligi. Od blisko miesiąca „Biało-zielone” regularnie spotykają się na treningach, a niebawem rozegrają pierwsze gry kontrolne.


Koszalinianki rozpoczęły przygotowania 12 lipca. Zawodniczki przeszły już testy siłowe, a także sprawnościowe i od tego czasu regularnie trenują na terenie koszalińskich obiektów sportowych. Zróżnicowane zajęcia odbywają się na świeżym powietrzu, na stadionie lekkoatletycznym, na siłowni, na basenie i oczywiście w hali. W programie są też warsztaty teoretyczne oraz analizy meczowe. Nasze szczypiornistki przeszły również badania lekarskie i spotykają się z psychologiem sportowym.
Sierpień to w zespole Młynów Stoisław miesiąc wypełniony sprawdzianami możliwości w starciach z innymi drużynami, nie tylko tymi, które niebawem rozpoczną walkę na parkietach Superligi. We wtorek, 10 sierpnia „Biało-zielone” rozegrają pierwszy mecz kontrolny, w którym podejmą ekipę EKS Start Elbląg. Natomiast w dniach 13-14 sierpnia koszalinianki czeka dwudniowy turniej w Piotrkowie Trybunalskim. Z kolei na piątek i sobotę, 20-21 sierpnia zaplanowano turniej towarzyski w Kielcach, którego gospodyniami będą szczypiornistki Suzuki Korona Handball Kielce, zespołu, który w tym roku awansował do Superligi. Piątek, 27 sierpnia to data, którą powinien zapamiętać każdy kibic koszalińskiej drużyny. W ten dzień podopieczne trenerów Waldemara Szafulskiego i Waldemara Szymańskiego rozegrają u siebie sparing z duńskim zespołem Roskilde. Jednak najważniejsze jest to, że ma być to pierwszy mecz kontrolny z udziałem kibiców, którzy ze względu na pandemię nie mogli w ubiegłym sezonie oglądać zmagań „Biało-zielonych” w koszalińskiej hali. To czy sympatycy Młynów Stoisław będą mogli ostatecznie uczestniczyć w tym spotkaniu okaże się w najbliższym czasie i będzie uzależnione od aktualnej sytuacji epidemicznej w kraju. Informację dotyczącą tego czy będzie to sparing otwarty dla publiczności zamieścimy niebawem na naszej stronie. Ostatnim sprawdzianem przed przystąpieniem do rozgrywek PGNiG Superligi będzie dla koszalinianek dwudniowy turniej w Elblągu zaplanowany na dni 29-30 sierpnia.
 – Pewnie podobnie jak pozostałe zespoły mamy za sobą trudny okres. Oczywiście chcielibyśmy, żeby wszystkie zawodniczki mogły w tym czasie wykonać zaplanowaną pracę, ale pewne czynniki zdrowotne powodują to, że nie zawsze cały zespół pracuje razem. Na szczęście przeważnie są to tylko drobne infekcje i żadna z dziewcząt nie doznała poważnego urazu. Niemniej, niektóre zawodniczki miały przymusowe, kilkudniowe przerwy. Pierwszą część okresu przygotowawczego oceniam bardzo pozytywnie i cieszy mnie zaangażowanie zespołu. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Teraz pracujemy nad taktyką na najbliższy sezon, dlatego też rozpoczynają się gry kontrolne. Trudno mi na razie powiedzieć w jakim składzie zagramy we wtorek, bo trzy zawodniczki przechodzą infekcje, ale w poniedziałek wszystkie powinny już być na treningu – mówił Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.


Wraz z końcem sezonu 2020/2021 z Młynami Stoisław pożegnały się: Dominika Grobelska, Natalia Volovnyk, Iuliia Andriichuk oraz Lesia Smolinh. Dołączyły za to cztery nowe zawodniczki: Żaneta Lipok, Aleksandra Zaleśny, Adriana Kurdzielewicz i Martyna Żukowska. Tym samym znamy już prawie cały skład drużyny, która od września będzie reprezentować barwy Młynów Stoisław. W zespole pozostają bramkarki: Natalia Filończuk, Aleksandra Krebs i Katarzyna Zimny. Grono rozgrywających tworzą: Adrianna Nowicka (kapitan), Paula Mazurek, Martyna Borysławska, Anna Mączka, Gabriela Haric, Martyna Żukowska oraz Adriana Kurdzielewicz. Na skrzydłach zobaczymy: Gabrielę Urbaniak, Emilię Kowalik, Aleksandrę Zaleśny i Żanetę Lipok. Na pozycji obrotowej pozostają Hanna Rycharska oraz Daria Somionka. Być może do drużyny dołączy jeszcze jedna zawodniczka, która miałaby grać na pozycji prawego rozegrania. 
Sztab szkoleniowy tworzy dwóch trenerów – Waldemar Szafulski i Waldemar Szymański. Funkcję fizjoterapeuty nadal będzie pełnić Kamil Duda. Asystował mu będzie Tomasz Dorawa. Psychologiem drużyny pozostaje Aleksandra Zienowicz. Drużyną opiekuje się również dietetyczka Marta Pawelec. Za analizę materiałów wideo odpowiedzialny będzie Dominik Bonisławski.
W zbliżającym się sezonie PGNiG Superligi piłki ręcznej kobiet o tytuł mistrza Polski powalczy osiem drużyn: Młyny Stoisław Koszalin, EKS Start Elbląg, Eurobud JKS Jarosław, KPR Gminy Kobierzyce, MKS Lublin, MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski, MKS Zagłębie Lubin oraz ekipa Suzuki Korona Handball Kielce, która awansowała do najwyższej w kraju klasy rozgrywkowej. Od sezonu 2021/2022 na parkietach Superligi nie zobaczymy już drużyny KPR Ruch Chorzów.
Rozpoczęcie rozgrywek zaplanowano na środę, 8 września. Na inaugurację koszalinianki zmierzą się na wyjeździe ze Startem Elbląg.

 

Koszalinianki triumfują po trudnej walce

Dobra passa trwa w ekipie Młynów Stoisław Koszalin. „Biało-zielone” w meczu 23. serii PGNiG Superligi po zaciętej i bardzo wyrównanej walce pokonały u siebie Eurobud JKS Jarosław 28:24.

– To był bardzo ciężki mecz. Widać było, że obie drużyny bardzo chciały zdobyć te trzy punkty. Prawie cały czas był remis albo któryś z zespołów miał niewielkie prowadzenie, ale ono nie dawało poczucia pewności. Często było tak, że drugie połowy w naszym wykonaniu były słabsze, a dziś zaczęłyśmy dobrze dobrze tę drugą część spotkania i na szczęście wytrwałyśmy do końca – mówiła Hanna Rycharska, MVP meczu w ekipie gospodyń.

fot. Marcin Chyła

 W tym spotkaniu należało się spodziewać zaciętej rywalizacji, bo poprzednie starcia w tym sezonie między drużynami z Koszalina i Jarosławia także przebiegały pod znakiem wyrównanej i emocjonującej walki. Oba zespoły mają o co walczyć, bo miejscowym, które znajdują się aktualnie na 5. pozycji w tabeli z dorobkiem 21 punktów, „depcze po piętach” Start z dziewiętnastoma na koncie. Z kolei dla siódmych obecnie jarosławianek, ta pozycja z pewnością nie jest satysfakcjonująca, bo zespół ma spore możliwości i nie raz stawiał trudne warunki wyżej notowanym rywalkom.

 Pod znakiem zaciętej walki rozpoczęło się sobotnie spotkanie 23. serii. Po trzech minutach na tablicy widniał remis 2:2. Koszalinianki miały szansę na prowadzenie, gdy sędzia odesłał na ławkę Katarzynę Kozimur, a co za tym idzie, drużyna gości grała w przez dwie minuty w osłabieniu. „Biało-zielone” jednak szansy nie wykorzystały. Potrafiły za to postawić rywalkom trudne warunki w obronie, przez co i przyjezdne miewały problemy ze zdobywaniem kolejnych bramek. Na tablicy niemalże przez cały czas widniał remis lub któraś z drużyn prowadziła różnicą nie więcej niż jednej bramki. Dopiero w 22. minucie koszalinianki zyskały nieco wyraźniejsze prowadzenie (10:8). Niewielką przewagę udało im się utrzymać do zakończenia pierwszej części spotkania. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 14:12.

 Po zmianie stron boiska koszalinianki zwiększały prowadzenie (37. min – 18:14). Szczególnie dobrze na początku drugiej połowy prezentowała się Anna Mączka, która kilka tygodni temu powróciła do gry po dłuższym okresie przerwy spowodowanej kontuzją. „Biało-zielone” nieco bezpieczniejszą przewagą nie cieszyły się długo, bo po chwili przyjezdne z łatwością zmniejszyły różnicę (38. min – 18:16). Wtedy sędzia ukarał dwiema minutami wykluczenia Valiantsinę Nestsiaruk, ale kara ani nie pomogła miejscowym, ani nie zaszkodziła szczególnie jarosławiankom (40. min – 19:16). Zacięta walka w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej trwała w najlepsze. Przyjezdne nie odpuszczały, dzięki czemu błyskawicznie odrobiły straty. W 43. minucie na tablicy znów widniał remis. Tym razem 19:19. Zespoły długo grały „bramka za bramkę”, aż do czasu kiedy na dziesięć minut przed końcem szczypiornistki Młynów Stoisław ponownie wypracowały sobie nieco większe niż jednobramkowe prowadzenie (23:21). Do zakończenia rywalizacji miejscowe konsekwentnie zwiększały przewagę, dzięki czemu zyskały kolejne trzy punkty w ligowej rywalizacji. – Przez cały mecz bardzo mocno walczyłyśmy. Myślę, że na porażce zaważyły ostatnie minuty i nietrafione w tym czasie bramki. Popełniłyśmy też trochę błędów w ataku – mówiła po spotkaniu Julia Pietras, reprezentująca barwy jarosławskiego Eurobudu.

 Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Aleksandra Zimny, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 5, Paula Mazurek 1, Anna Mączka 4, Julia Zagrajek, Gabriela Haric, Natalia Volovnyk 3, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 6, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 2, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 5, Daria Somionka.

Skład i bramki Eurobud JKS Jarosław: Karolina Szczurek – Olesia Donets, Sylwia Matuszczyk 3, Valiantsina Nestsiaruk 4, Julia Pietras 4, Aleksandra Zimny 1, Martyna Żukowska 5, Kinga Strózik 2, Katarzyna Kozimur 3, Olesia Parandii 2.

 

Finał nie dla koszalinianek

Nieudany występ w meczu półfinałowym PGNiG Pucharu Polski mają na koncie szczypiornistki Młynów Soisław Koszalin. Przegrały u siebie z drużyną MKS Perła Lublin 20:33. Tym samym „biało-zielone” odpadły z dalszej walki o trofeum.
– Przez pierwszych piętnaście minut byliśmy całym sercem w tej rywalizacji i realizowaliśmy to co sobie założyliśmy, ale później pojawiło się dużo niekonsekwencji i nie wykorzystywaliśmy sytuacji stuprocentowych. Bardzo szybko podejmowaliśmy decyzje, dzięki czemu przeciwniczki wyprowadzały kontry. Później nam się to wszystko po prostu rozleciało – mówił po meczu Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław Koszalin.

fot. Jacek Imiołek

Chociaż faworytkami spotkania były niewątpliwie przyjezdne, koszalinianki postawiły im niełatwe warunki na początku spotkania. Po pięciu minutach rywalizacji miejscowe prowadziły 3:1. Poza tym, w bramce dobrze spisywała się Oleksandra Krebs. Sytuacja zrobiła się nieco mniej spokojna, gdy sędzia odesłał na ławkę Iuliię Andriichuk, by tam odbyła karę dwóch minut, a następnie podyktował rzut karny, wykorzystany przez Martę Gęgę. Po szczypiornistkach Perły, które zdobywały Puchar Polski 11 razy (ostatnio w 2018 roku) było widać, że „stęskniły” się nieco za trofeum i mają ochotę powalczyć o nie także w tegorocznym finale. Zacięta i z pewnością trudna dla obu zespołów walka trwała w najlepsze. Przyjezdne wkrótce odrobiły straty (11. min – 3:3), a niebawem (16. min) prowadziły 5:3, wykorzystując słabsze momenty w ekipie gospodyń. Co prawda koszalinianki do końca pierwszej połowy nieźle radziły sobie w defensywie, jednak w ataku nie było kolorowo. Poza tym na słowa uznania za efektywne, zakończone pomyślnie kontry bezdyskusyjnie zasłużyły rywalki. Wszystkie elementy złożyły się na to, że miejscowe przegrywały do przerwy wyraźnie 7:14.

fot. Jacek Imiołek

Pierwsze trafienie po zmianie stron boiska na koncie Młynów Stoisław zapisała dopiero w 34. minucie Natalia Volovnyk. Do tego czasu przyjezdne zdążyły wykorzystać szansę na bramkę z rzutu karnego, co nie udało się natomiast gospodyniom. W tej części spotkania zdecydowanie lepiej prezentowały się szczypiornistki lubelskiej Perły. Skuteczny atak, dobra obrona oraz postawa bramkarki Weroniki Gawlik zaowocowały solidną przewagą na ich koncie (39. min – 21:10). Koszalinianki zmniejszyły nieco różnice po dwóch trafieniach z rzędu Hanny Rycharskiej, jednak poniesione wcześniej straty okazały się zbyt znaczące i niemożliwe do odrobienia. Tym samym koszalinianki odpadły z dalszej rywalizacji o PGNiG Puchar Polski 2021. Lublinianki wygrywając mecz zrewanżowały się „biało-zielonym” za pucharowe spotkanie półfinałowe z ubiegłego sezonu, kiedy to one musiały na tym etapie zakończyć walkę o trofeum. – Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie, że do każdej rywalizacji będziemy podchodzić tak jakby to był nasz ostatni, decydujący o wszystkim mecz. Myślę, że dziś wyszło nam to. Cieszę się, że nasz zespół pokazał dzisiaj charakter, wolę zwycięstwa i radość z grania – mówiła Monika Marzec, trenerka Perły Lublin.

fot. Jacek Imiołek

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 5, Anna Mączka 2, Gabriela Haric 2, Natalia Volovnyk 2, Emila Kowalik 3, Hanna Rycharska 2, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 1, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 2, Daria Somionka 1.

Skład i bramki MKS Perła Lublin: Marina Razum, Weronika Gawlik – Magda Balsam 3, Joanna Szarawaga 2, Natalia Vinyukova 2, Dominika Więckowska 2, Marta Gęga 8, Patrycja Królikowska 2, Adrijana Tatar 4, Dagmara Nocuń 2, Natalia Nosek 5, Joanna Gadzina 1, Aleksandra Rosiak 2.

 

Młyny Koszalin pokonują Ruch Chorzów

Po trzech przegranych z rzędu zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin mają na koncie wyczekiwane zwycięstwo. W meczu 17. serii PGNiG Superligi pokonały na swoim parkiecie drużynę KPR Ruch Chorzów 35:24.
– Najważniejsze było dziś to, by zrewanżować się rywalkom po ostatniej porażce i zdobyć trzy punkty. Zadanie zostało wykonane, ale nie ukrywam, że zrobiłyśmy trochę błędów, co zresztą widać po wyniku. Dwadzieścia cztery bramki po stronie ruchu to może nie jest dużo, ale miałyśmy trochę inne założenia jeżeli chodzi o walkę z kołem. Tymczasem ich zawodniczka zagrała bardzo dobrze. Liczy się jednak wynik końcowy, więc cieszymy się z trzech punktów – mówiła Adrianna Nowicka, kapitan Młynów Stoisław Koszalin.

fot. Jacek Imiołek


Chociaż chorzowianki zajmują ostatnią pozycję w ligowej tabeli i mają na koncie zaledwie trzy zwycięstwa, postawiły koszaliniankom trudne warunki. Po siedmiu minutach rywalizacji był remis 4:4. Momentami robiło się nerwowo, a obie drużyny prezentowały zbliżony poziom, mimo że gospodynie znajdują się aktualnie o trzy pozycje wyżej od rywalek. Po niespełna dziesięciu minutach gry sędzia odesłał na ławkę Marcelinę Polańską, by tam odbyła karę dwóch minut. Na tablicy widniał wtedy rezultat 6:5 na korzyść miejscowych, przed którymi pojawiła się szansa na zwiększenie przewagi. Szczypiornistki Młynów okazję wykorzystały, dzięki czemu chwilę później prowadziły już nieco pewniej, bo 8:5. Wkrótce przyjezdne znów musiały grać w okrojonym składzie, gdy na ławkę powędrowała Agnieszka Piotrkowska. Mimo osłabienia zawodniczkom Ruchu udało się zmniejszyć różnicę do jednego trafienia (18. min – 11:10). Do zakończenia pierwsze połowy chorzowianki „załapały” jeszcze trzy kary. Koszalinianki skutecznie wykorzystywały swoją przewagę liczebną na parkiecie. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 17:12 na korzyść „Biało-zielonych”. W ostatnich sekundach przed przerwą w drużynie Młynów Stoisław pojawiły się jednak problemy. Decyzją sędziów dwuminutowe kary otrzymały Adrianna Nowicka oraz Paula Mazurek, podczas gdy swoje kary odbywały już Daria Somionka i Anna Mączka.
Przez pół minuty drugiej części spotkania miejscowe grały więc w trzyosobowym składzie przeciwko siedmiu rywalkom. Co ciekawe, do momentu powrotu na boisko wszystkich zawodniczek koszalińskiej ekipy, gospodynie nie straciły wypracowanej wcześniej przewagi (34. min – 18:13). Od 37. do 48. minuty zespoły grały „bramka za bramkę”. Na parkiecie, podobnie jak na początku spotkania trwała więc zacięta i wyrównana walka (26:21). Przed zakończeniem meczu koszalinianki zwiększyły jeszcze przewagę, czym przypieczętowały swoje wyczekiwane zwycięstwo. Dodatkowo, kibice „Biało-zielonych” mogą się cieszyć z powrotu Pauli Mazurek, która powróciła do gry po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją.

fot. Jacek Imiołek


– Mecz trwa sześćdziesiąt minut i trzeba grać do końca. Myślę, że zawiniły dziś głównie słaba obrona i nasze błędy. Jeśli będziemy ich tyle popełniać i nie będziemy wykorzystywać sytuacji stuprocentowych to wynik nigdy nie będzie dla nas korzystny – stwierdziła po spotkaniu Karolina Jasinowska, obrotowa Ruchu.

 
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 4, Paula Mazurek 1, Anna Mączka 4, Gabriela Haric 4, Natalia Volovnyk 4, Emilia Kowalik 4, Hanna Rycharska 3, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 4, Martyna Borysławska 1, Iuliia Andriichuk 4, Daria Somionka 2.


Skład i bramki KPR Ruch Chorzów: Wiktoria Bednarek, Patrycja Chojnacka, Kaja Gryczewska – Karolina Jasinowska 7, Marcelina Polańska 1, Katarzyna Wilczek 1, Aleksandra Jaroszewska,Viktoria Tyszczak, Agnieszka Piotrkowska 1, Natalia Kolonko 7, Natalia Doktorczyk, Dominika Nimsz, Żaneta Lipok 6, Aleksandra Sójka 1.