Ostateczna klasyfikacja III sezonu RUNkingu

Za nami cały trzeci sezon RUNkingu, w którym odbyło się 28 biegów. Triumfatorami tego sezonu są Łukasz Hubert i Małgorzata Krynicka-Grzyb.  

Podium kobiet uzupełniają Agnieszka Konekl i Magdalena Krynica. Po raz pierwszy w historii RUNkingu na podium mamy rodzeństwo! W klasyfikacji panów tuż za Łukaszem Hubertem uplasowali się Tomasz Pick oraz Rafał Majkowicz. Po raz pierwszy w historii Runkingu na podium znaleźli się Łukasz Hubert i Tomasz Pick. Gratulujemy.

Po 28 zawodach podium pań wygląda następująco:

1Małgorzata Krynicka-Grzyb (Trzebiatów)1310
2Agnieszka Konkel (Koszalin)1210
3Magdalena Krynicka (Trzebiatów)860

Po 28 zawodach podium panów wygląda następująco:

1Łukasz Hubert (Koszalin)1000
2Tomasz Pick (Koszalin)726
3Rafał Majkowicz (Koszalin)716

Nowością III sezonu był fakt, że odeszliśmy od miesięcznego nagradzania . W minionym sezonie nagradzaliśmy zawodników najlepszych w klasyfikacjach:
zima: listopad, grudzień, styczeń, luty
wiosna/lato: marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec
jesień: sierpień, wrzesień, październik

W klasyfikacji kolorem żółtym oznaczyliśmy zawodników, którzy w dwóch poprzednich sezonach w klasyfikacjach meldowali się w pierwszych dziesiątkach.

W kategorii pań dwukrotnie na koniec roku w najlepszej dziesiątce były:
Agnieszka Konkel, Karolina Chorąży, Sabina Sznyter, Paulina Pietrzyk, Małgorzata Krzewińska i Julita Pełechata

W kategorii panów dwukrotnie na koniec roku w najlepszej dziesiątce byli:
Adrian Kępka, Tomasz Bieńkowski, Łukasz Hubert, Jacek Czapliński, Piotr Gawron i Miłosz Szkołuda.

Ponadto kolorem brązowym oznaczyliśmy zawodników, którzy przynajmniej raz na koniec sezonu meldowali się w dziesiątce

W kategorii pań po razie na koniec roku w najlepszej dziesiątce były:
Antonina Wirkus, Monika Nieckarz, Małgorzata Cygan, Magda Witkiewicz, Justyna Hałka, Kornelia Maksymowicz, Ewelina Szabla, Martyna Chodor, Agnieszka Kęsik, Alicja Wosztyl

W kategorii panów po razie na koniec roku w najlepszej dziesiątce byli:
Michał Rykiel, Jasiek Stebelski, Rafał Majkowicz, Kamil Orzechowski, Kostiantyn Pyshniak, Eugeniusz Grzesik, Tomasz Perlik, Arkadiusz Siadak

Klasyfikacje JESIEŃ

Klasyfikacje WIOSNA-LATO

Poniżej pełne klasyfikacje

 

VI Bieg Kierunek Jesień

W niedzielę 25 października odbył się kolejny bieg w polanowskim lesie. Zawodnicy, tym razem ścigali się w ramach VI Bieg Kierunek Jesień. Najszybszym zawodnikiem okazał się Igor Siódmiak, wśród pań triumfowała Aleksandra Pochranowicz. Był to ostatni bieg III sezonu RUNkingu. Niebawem ostateczna klasyfikacja.

Podium panów:

  1. Igor Siódmiak
  2. Kacper Wiśniewski
  3. Adrian Kępka

Podium pań:

  1. Aleksandra Pochranowicz
  2. Małgorzata Krynicka
  3. Sabina Sznyter

Pełne wyniki

Patronat nad zawodami objął nasz portal Sportowiec.info, również pomagaliśmy w organizacji tego fantastycznego wydarzenia.

Bieg zaliczany do prowadzonej przez portal Sportowiec.info klasyfikacji RUNking’u.

Był to kolejny bieg zaliczany do trzeciego sezonu RUNkingu

Zdjęcia / fot. Artur Rutkowski

Widzisz się na zdjęciu? Chcesz mieć je dla siebie w wysokiej rozdzielczości i bez napisów? Nie ma problemu. Napisz do nas (artur@sportowiec.info)

Zdjęcia / fot. Aleks Fotografia

 

A.R: Ultrajanosik 2020: Moja przygoda

W sobotę 29 sierpnia w Łapszance wystartował UltraJanosik na dystansie 35 km. Na starcie stanęło blisko 200 osób, a wśród nich stanąłem ja — Artur Rutkowski debiutant w biegu ultra. Po 6 godzinach i blisko 45 minutach (kwadrans przed końcem limitu) dotarłem do Niedzicy, gdzie znajdowała się meta. Poniżej postaram się przybliżyć Państwu ten piękny festiwal biegowy.

Byłeś na zawodach? Chcesz się pochwalić na łamach sportowiec.info? Nic prostszego napisz do nas na adres: artur@sportowiec.info

Dzień przed zawodami odwiedziłem Niedzicę, gdzie znajdowało się biuro oraz meta zawodów. Zanim dotarłem do biura — spotkałem dwie osoby z Koszalina — Alicję Wosztyl oraz Łukasza Podawcę, którzy w sobotę zamierzali zmierzyć się z dystansem 80 km (dla mnie jest to kosmiczny dystans). Kilka minut po 12 dotarłem „metę zawodów” w celu rejestracji. W biurze każdy zawodnik miał mierzoną temperaturę, moja wynosiła idealnie 36,6. Atmosferę sobotniej rywalizacji było już czuć na 24 godziny przed startem. To, co zapamiętałem z pobytu w biurze:

  • Zdziwienie na twarzy Pani wydającej pakiet, gdy dowiedziała się, że przyjechałem na zawody z Koszalina. Oczywiście w tym miejscu wspomniałem, że znajomi z Koszalina polecają każdemu ten bieg.
  • Bardzo szybkie załatwianie formalności ze startem w zawodach. – Mega duże stoisko z akcesoriami do biegania ultra. Jeżeli, ktoś przyjechał do Niedzicy bez sprzętu, mógł nabyć w biurze zawodów.
  • Piękny widok na góry oraz jezioro.

Sobota

godz. 9:00 Kręta droga prowadziła nas na start zawodów z Białki Tatrzańskiej, gdzie od tygodnia razem z żoną przebywałem na urlopie. Kilka minut po 9 udało się dotrzeć do szkoły w Łapszance, tutaj umiejscowiony był start dystansu 35 km.

godz. 10:00 Słuchawki na uszach, wiara w dotarcie do mety i rozpoczął się piękny i jednocześnie najtrudniejszy bieg w mojej biegowej przygodzie. Już sam start uznawałem za sukces (serio). Po blisko stu metrach jedna z koleżanek biorących udział w zawodach niechcący uderzyła mnie końcówką kijka od nording walking w samo udo. Może i dobrze się stało, bo zwolniłem, a przede mną ukazała się pierwsza z górek.

godz. 12:00 Po dwóch godzinach biegania po pagórkowatym terenie dotarłem na pierwszy punkt żywieniowy, a tam wszystko, czego człowiek potrzebuje: litry coli, wody, izotoników, bananów, pomarańczy, a także coś mocniejszego =). W tym miejscu nie dopadł mnie jeszcze głód. W biegu złapałem za banana, poczęstowałem się colą i pobiegłem dalej. Powiedziałem sobie, że ok 13 musisz dotrzeć do drugiego punktu.

godz. 12:51 Z delikatnym zapasem (limit czasu 4 godziny, czyli max. 14). W tym miejscu zdecydowałem się na wymianę wody z plecaka, moja była już dosyć ciepła i wolałem mieć coś zimnego (napełniłem go do pełna). Wypiłem w tym miejscu ok. 0,5 L coli, zjadłem ok. 1 całą pomarańczę. Posłuchałem kilku rad startujących po raz kolejny w tym biegu zawodników, że teraz dopiero zabawa się zacznie. Patrzę na zegarek i myślę dobra „świeżaku” nie trać czasu, leć dalej. Do mety 16 km. Wydawało mi się, że skoro na dotarcie tutaj wystarczyło mi nieco mniej, niż 3 h. To na mecie będę ok. 16:00 (optymista).

godz. 13:30 Dotarłem na ok. 23 km. Pierwszy zły znak. Musiałem zrobić przymusową przerwę, no wiecie, musiałem skręcić na dłuższy postój do boksu. Niedługo później przede mną zaczęła wyłaniać się ona — góra Żor. Już pierwsze kroki pokazały, że to będzie ciekawe przeżycie. Robię krok do przodu, a tutaj zaczyna mnie cofać. Staram się czegoś złapać, a w koło same pokrzywy. Udaje się wreszcie ruszyć nieco do przodu. I po jakiś 10 krokach odpoczynek. Mówię sobie, posiedzę z minutę i ruszę dalej, minęła 1, 2, 3, 4 minutach i udało mi się przekonać mojego lenia, że to czas na dalszą zabawę. W międzyczasie piłem wodę z plecaka. Kolejne kilkanaście minut wyglądało podobnie — kilka kroków, z ok. 5 minut przerwy. Potem wyłoniła się lina, która powiedzmy, że ułatwiała dalszą wspinaczkę na górę Żor. W połowie drogi okazało się, że cały bukłak to dla mnie za mało — nie było w nim już wody. Tutaj byłem już niemal gotowy na poddanie się, ale jakoś udało mi się przełamać. Całe szczęście, że jeden z uczestników poratował mnie z ok. 0,5 l wody (byłem w szoku, że to zrobił). Ten gest powiedział mi, że teraz nie mogę się poddać i jakimś cudem udało się wdrapać na najtrudniejszą górę tych zawodów.

godz. 14:45 Po wielu problemach jestem już na szczycie góry Żor. Było warto się wdrapać widoki przepiękne, a w tle słychać głosy, że teraz do mety to już z górki. Zacząłem biec i okazało się, że wcale tak różowo to nie będzie. Pojawiła się kolejna górka, którą udało się w dość szybkim tempie pokonać.

godz. 15:30 Jestem już na około 27 km, niemal jestem pewny, że uda mi się zmieścić w limicie, zaczynam swój spacer. Niedługo później dopadły mnie skurcze w lewym udzie. Bardzo powoli przesuwałem się do mety. Ponownie skończyły mi się zapasy wody i tutaj z pomocą przychodzi nie wiadomo skąd niespodziewany przez nikogo punkt z wodą. Wziąłem butelkę ze sobą i dzięki temu udało mi się podjąć rękawicę z kolejnymi kilometrami.

godz. 16:20 Po kilku kilometrach tułaczki dogania mnie Krzysztof Bryła, który tego dnia rywalizował na dystansie 55 km. Obaj padamy z sił, ale jednocześnie oboje się nawzajem mobilizujemy. Udało się zebrać w sobie i ruszyliśmy dość szybkim krokiem w kierunku mety. Niedługo później ukazał się naszym oczom „maszt”, który oznaczał, że jesteśmy już blisko. Dwa głębsze oddechy i zaczęliśmy finiszować w bardzo szybkim tempie i tak docieramy do mety.

godz 16:45 Moja żona czeka na mnie, a ja padam na plecy radość na twarzy. Nie wierzyłem, że się udało pokonać ten 35 km bieg z „przeszkodami”.

Niedługo później odebrałem medal i tutaj zdziwienie, bo nie wiedziałem, że są to medale z grawerem (czyli z imieniem i nazwiskiem) radość z medalu jeszcze większa. Niedługo później opuściłem strefę mety i tak oto zakończyła się, pierwsza przygoda z Ultrajanosikiem iii coś mi mówi, że jeszcze wrócę do rywalizacji w tych zawodach. Bieg polecam każdemu, bardzo piękne krajobrazy, nie licząc góry Żor to trasa jest rewelacyjna i bez większego przygotowania każdy może ukończyć zawody, ale jeżeli chcemy, zmieścić się w ok. 6 h to już musimy być bardzo dobrze przygotowani. Szczerze? Ja nie byłem — efekt 6 godzin 45 minut walki — kwadrans przed końcem limitu.

 

Letnie Mile Biegowe 2020 2/4

W czwartek 13 sierpnia odbyła się druga z czterech Letnich Mil Biegowych. Zawodnicy mimo, że bieg odbywał się w tygodniu dopisali. Najszybszym zawodnikiem okazał się Przemysław
Kuligowski , a zawodniczką Agnieszka Konkel

Podium Pań
1. Agnieszka Konkel
2. Magdalena Krynicka
3. Małgorzata Krynicka-Grzyb

Podium Panów
1. Przemysław Kuligowski
2. Łukasz Hubert
3. Klaudiusz Kaszubiak

Pełne wyniki

Zdjęcia / fot. Aleks Fotografia

 

 

Letnie Mile Biegowe 2020 1/4

W czwartek 6 sierpnia odbyła się pierwsza z czterech Letnich Mil Biegowych. Zawodnicy mimo, że bieg odbywał się w tygodniu dopisali. Najszybszym zawodnikiem okazał się Tomasz Pick, a zawodniczką Agnieszka Konkel

Podium Pań
1. Agnieszka Konkel
2. Magdalena Krynicka
3. Małgorzata Krynicka-Grzyb

Podium Panów
1. Tomasz Pick
2. Marcin Sitowski
3. Kamil Hołub

Pełne wyniki

Zdjęcia / fot. Artur Rutkowski