Superliga : Sensacja w Chorzowie – porażka po rzutach karnych

Nie tak koszalińscy kibice piłki ręcznej kobiet wyobrażali sobie niedzielne popołudnie. Ukochana drużyna kibiców z Koszalina –  Młyny Stoisław niespodziewanie przegrała z zamykającym tabelę Superligi kobiet – Ruchem Chorzów. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne.

Początek był dla Ruchu niepomyślny. W pierwszej minucie „Niebieskie” straciły piłkę, później bramkę (po rzucie Pauli Mazurek), a do tego – na pewien czas – Marcelinę Polańską. Rozgrywająca została sfaulowana przez Paulę Mazurek i przez prawie 20 minut siedziała na ławce rezerwowych z zabandażowanym kolanem.

Młyny nie radziły sobie w kolejnych minutach w obronie oraz ataku, a to dodało skrzydeł gospodyniom spotkania.

Kiedy wydawało się, że Ruch posiada inicjatywę, znów do głosu doszła drużyna Waldemara Szafulskiego. Po słabszym fragmencie uaktywniła się Andriichuk, która rzuciła dwa gole. To samo zrobiła Lesia Smolinh, dając prowadzenie do przerwy koszaliniankom 15:12.

Ruch w 49. minucie przegrywał już tylko jedną bramką, po golu Polańskiej (22:23). A po kolejnym dynamicznym wejściu Polańskiej – na siedem minut przed końcem na tablicy wyników widniał remis 23:23

W 56. minucie, po raz pierwszy w tym spotkaniu, drużyna Vita Teleky’ego objęła prowadzenie. Jasinowska wykorzystała rzut karny (24:23). Później oba zespoły szybko zdobywały bramki. W Ruchu dwukrotnie trafiała Jaroszewska, w ekipie z Koszalina – Smolinh i Andrichuk. Po bramce Wilczek w 59. minucie „Niebieskie” miały dwa gole przewagi (28:26), ale błyskawicznie odpowiedziała Andrichuk.

Ruch zmarnował szansę na przypieczętowanie sukcesu (faul ofensywny Polańskiej), a Koszalin miał 10 sekund na doprowadzenie do remisu. I to wykorzystał. Po dograniu na skrzydło Emilia Kowalik wyrównała na 28:28.

Nadszedł czas na serię rzutów karnych i w tym elemencie górą były zawodniczki z Chorzowa, które pokonały Młyny Stoisław Koszalin 5:4.

Fantastyczne zawody w rzutach karnych rozegrała bramkarka Ruchu Chorzów – Patrycja Chojnacka, która odbiła aż cztery piłki z rzędu.

KPR Ruch Chorzów – Młyny Stoisław Koszalin 28:28 (12:15), rzuty karne 5:4

Młyny Stoisław:
Krebs, Zimny, Urbaniak 3, Mazurek 7, Haric, Volovnyk 1, Kowalik 3, Rycharska 2, Smolinh 4, Borysławska 2, Andrichuk 6, Somionka.

Następny mecz podopieczne Waldemara Szafulskiego zagrają u siebie 12 maja o godzinie 19:00 w Hali Widowiskowo-Sportowej, a rywalem koszalinianek będzie nowy mistrz Polski – MKS Zagłębie Lublin.

Tabela: PGNIG Superliga Kobiet

MKS Zagłębie Lubin652420103
MKS Perła Lublin512517080
KPR Gminy Kobierzyce492414361
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski382211281
Młyny Stoisław Koszalin302482122
EKS Start Elbląg222461152
Eurobud JKS Jarosław202460162
KPR Ruch Chorzów102322190

.

 

Superliga : Młyny powalczą w Chorzowie o punkty

Już w niedzielę kolejny mecz koszalińskich szczypiornistek, które powalczą o dwa punkty na chorzowskim parkiecie.

Faworytem zdecydowanym są koszalinianki, które zajmują w tabeli piąte miejsce, natomiast Ruch jest na ostatnim miejscu.

Mistrzem Polski w tym sezonie będzie na pewno zespół MKS Zagłębie Lubin, który ma w tabeli aż 14 punktów przewagi nad obecnym mistrzem Polski – MKS Perłą Lublin.

Młyny mają na swoim koncie 29 oczek i do czwartego miejsca tracą 9 punktów .

W Chorzowie na pewno dobrze powinny zagrać Gabriela Urbaniak, a także Hanna Rycharska, a cały zespół nie powinien mieć problemów z pokonaniem chorzowskiego Ruchu.

Spotkanie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15:00 w chorzowskiej hali.

MKS Zagłębie Lubin652420103
MKS Perła Lublin512517080
KPR Kobierzyce492414361
Piotrcovia Piotrków Tryb.382111271
Młyny Stoisław Koszalin292382121
EKS Start Elbląg222461152
Eurobud JKS Jarosław172350162
KPR Ruch Chorzów82221190
 

Koszalinianki triumfują po trudnej walce

Dobra passa trwa w ekipie Młynów Stoisław Koszalin. „Biało-zielone” w meczu 23. serii PGNiG Superligi po zaciętej i bardzo wyrównanej walce pokonały u siebie Eurobud JKS Jarosław 28:24.

– To był bardzo ciężki mecz. Widać było, że obie drużyny bardzo chciały zdobyć te trzy punkty. Prawie cały czas był remis albo któryś z zespołów miał niewielkie prowadzenie, ale ono nie dawało poczucia pewności. Często było tak, że drugie połowy w naszym wykonaniu były słabsze, a dziś zaczęłyśmy dobrze dobrze tę drugą część spotkania i na szczęście wytrwałyśmy do końca – mówiła Hanna Rycharska, MVP meczu w ekipie gospodyń.

fot. Marcin Chyła

 W tym spotkaniu należało się spodziewać zaciętej rywalizacji, bo poprzednie starcia w tym sezonie między drużynami z Koszalina i Jarosławia także przebiegały pod znakiem wyrównanej i emocjonującej walki. Oba zespoły mają o co walczyć, bo miejscowym, które znajdują się aktualnie na 5. pozycji w tabeli z dorobkiem 21 punktów, „depcze po piętach” Start z dziewiętnastoma na koncie. Z kolei dla siódmych obecnie jarosławianek, ta pozycja z pewnością nie jest satysfakcjonująca, bo zespół ma spore możliwości i nie raz stawiał trudne warunki wyżej notowanym rywalkom.

 Pod znakiem zaciętej walki rozpoczęło się sobotnie spotkanie 23. serii. Po trzech minutach na tablicy widniał remis 2:2. Koszalinianki miały szansę na prowadzenie, gdy sędzia odesłał na ławkę Katarzynę Kozimur, a co za tym idzie, drużyna gości grała w przez dwie minuty w osłabieniu. „Biało-zielone” jednak szansy nie wykorzystały. Potrafiły za to postawić rywalkom trudne warunki w obronie, przez co i przyjezdne miewały problemy ze zdobywaniem kolejnych bramek. Na tablicy niemalże przez cały czas widniał remis lub któraś z drużyn prowadziła różnicą nie więcej niż jednej bramki. Dopiero w 22. minucie koszalinianki zyskały nieco wyraźniejsze prowadzenie (10:8). Niewielką przewagę udało im się utrzymać do zakończenia pierwszej części spotkania. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 14:12.

 Po zmianie stron boiska koszalinianki zwiększały prowadzenie (37. min – 18:14). Szczególnie dobrze na początku drugiej połowy prezentowała się Anna Mączka, która kilka tygodni temu powróciła do gry po dłuższym okresie przerwy spowodowanej kontuzją. „Biało-zielone” nieco bezpieczniejszą przewagą nie cieszyły się długo, bo po chwili przyjezdne z łatwością zmniejszyły różnicę (38. min – 18:16). Wtedy sędzia ukarał dwiema minutami wykluczenia Valiantsinę Nestsiaruk, ale kara ani nie pomogła miejscowym, ani nie zaszkodziła szczególnie jarosławiankom (40. min – 19:16). Zacięta walka w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej trwała w najlepsze. Przyjezdne nie odpuszczały, dzięki czemu błyskawicznie odrobiły straty. W 43. minucie na tablicy znów widniał remis. Tym razem 19:19. Zespoły długo grały „bramka za bramkę”, aż do czasu kiedy na dziesięć minut przed końcem szczypiornistki Młynów Stoisław ponownie wypracowały sobie nieco większe niż jednobramkowe prowadzenie (23:21). Do zakończenia rywalizacji miejscowe konsekwentnie zwiększały przewagę, dzięki czemu zyskały kolejne trzy punkty w ligowej rywalizacji. – Przez cały mecz bardzo mocno walczyłyśmy. Myślę, że na porażce zaważyły ostatnie minuty i nietrafione w tym czasie bramki. Popełniłyśmy też trochę błędów w ataku – mówiła po spotkaniu Julia Pietras, reprezentująca barwy jarosławskiego Eurobudu.

 Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Aleksandra Zimny, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 5, Paula Mazurek 1, Anna Mączka 4, Julia Zagrajek, Gabriela Haric, Natalia Volovnyk 3, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 6, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 2, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 5, Daria Somionka.

Skład i bramki Eurobud JKS Jarosław: Karolina Szczurek – Olesia Donets, Sylwia Matuszczyk 3, Valiantsina Nestsiaruk 4, Julia Pietras 4, Aleksandra Zimny 1, Martyna Żukowska 5, Kinga Strózik 2, Katarzyna Kozimur 3, Olesia Parandii 2.

 

Superliga: Młyny podejmują Eurobud

Po ostatnich udanych występach Młynów Stoisław Koszalin na parkietach Superligi jeszcze bardziej wzrósł apetyt kibiców na kolejne zwycięstwa. Szansą, by powalczyć o trzy punkty w ligowej rywalizacji będzie zbliżające się spotkanie 23. serii, w którym koszalinianki podejmą drużynę Eurobud JKS Jarosław.

Zespół z Jarosławia plasuje się dopiero na siódmym, przedostatnim miejscu w ligowej tabeli. Jednak ta pozycja nie do końca obrazuje możliwości tamtejszej ekipy. Eurobud ma na koncie zaledwie pięć zwycięstw, ale nie raz stawiał trudne warunki wyżej notowanym rywalkom, na przykład w styczniowym spotkaniu z obecnymi wiceliderkami ligowej rywalizacji, kiedy jarosławianki przegrały jedynie 24:26. W ostatnim czasie powalczyły mocno także z Perłą Lublin, czyli aktualnymi mistrzyniami kraju. Niełatwa, zarówno dla koszalińskiego, jak i jarosławskiego zespołu była również rywalizacja w ćwierćfinałowym meczu tegorocznego Pucharu Polski. Młyny Stoisław ostatecznie wygrały jedną bramką, ale zacięta i bardzo wyrównana walka trwała do ostatnich sekund spotkania. W ekipie „Biało-zielonych” zagościł ostatnio dobry czas. Najpierw w zaledwie jedenastoosobowym składzie, mimo przegranej, dobrze zaprezentowały się w starciu z Perłą, następnie wygrały z ekipą z Kobierzec, a w ostatnim meczu pokonały po rzutach karnych Start Elbląg. Koszalinianki utrzymują się na dość bezpiecznej, piątej pozycji w tabeli z dorobkiem 26 punktów. Strata do czwartej w rankingu Piotrcovii to aż dziewięć „oczek”, dlatego należy się spodziewać, że w rywalizacji zbliżającego się weekendu i kolejnych, podopieczne Waldemara Szafulskiego będą walczyć do upadłego o bardzo cenne na tym etapie rozgrywek punkty. Jarosławianki do szóstego w tabeli Startu tracą zaledwie dwa „oczka”, dlatego zapewne postawią koszaliniankom trudne warunki w zbliżającym się spotkaniu.

Przypominamy, że w rywalizacji pierwszej rundy „Biało-zielone” pokonały Eurobud po rzutach karnych 5-3 (mecz w regulaminowym czasie gry zakończył się remisem 24:24). W spotkaniu drugiej rundy także triumfowały koszalińskie szczypiornistki, które zwyciężyły 22:18. Natomiast w meczu trzeciej rundy to zawodniczki Eurobudu okazały się lepsze, zwyciężając 28:25.

Spotkanie 23. serii zaplanowano na sobotę, 1 maja. Początek gry o godzinie 13 w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej

 

O zwycięstwie zadecydowały karne

Z powodzeniem IV rundę rozgrywek PGNiG Superligi rozpoczęły szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin. W rywalizacji 22. serii pokonały u siebie po rzutach karnych ekipę EKS Start Elbląg 4-2. Mecz w regulaminowym czasie gry zakończył się remisem 23:23.
– Było widać, że obie drużyny bardzo chciały wygrać, bo zwycięstwo w tym spotkaniu było ważne zarówno dla nas jak i dla Startu. Rzuty karne zawsze przynoszą sporo nerwów, dlatego musimy starać się grać tak, by do tych rzutów karnych w ogóle nie dopuścić. Niemniej cieszymy się, że to nam się dziś udało, a w Koszalinie zostały dwa punkty – mówiła Iuliia Andriichuk, reprezentująca barwy Młynów Stoisław.

fot. Marcin Chyła

Od początku spotkania trudno było typować jego faworytki, bo zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli (Młyny Stoisław – 5. miejsce, Start – 6. pozycja) i mają za sobą udane występy w ostatnim czasie. Do zakończenia tegorocznych rozgrywek kobiecej Superligi pozostało już tylko kilka serii, dlatego obie drużyny chciały się zaprezentować z jak najlepszej strony, by ostatecznie walczyć o jak najwyższe cele. Na początku spotkania lepiej radziły sobie szczypiornistki Startu i to one prowadziły 2:0. Pierwszą bramkę dla miejscowych po trzech minutach rywalizacji zdobyła Anna Mączka, która wróciła do gry po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją. Rywalki postawiły „Biało-zielonym” trudne warunki, co szczególnie było widać w niełatwej do sforsowania obronie. Zawodniczkom Młynów Stoisław udało się doprowadzić do remisu 2:2 (5. min) po wykorzystanym przez Paulę Mazurek rzucie karnym. Kolejne trafienia na koncie przyjezdnych błyskawicznie zapisywała, trudna do zatrzymania w pierwszych chwilach spotkania, Justyna Świerczek. Dzięki skuteczności rozgrywającej Startu, ekipa z Elbląga ponownie miała przewagę dwóch bramek (7. min – 4:2) i długo utrzymywała prowadzenie. Koszalinianki niebawem odrobiły straty (17. min – 8:8), a następnie zapisały na koncie pierwsze prowadzenie (21. min – 10:9). Do końca pierwszej połowy zespoły toczyły wyrównaną i bardzo zaciętą rywalizację. Drużyny schodziły do szatni przy rezultacie 12:11 na korzyść przyjezdnych.

fot. Marcin Chyła

 Przez pierwszych pięć minut drugiej części spotkania zawodniczkom Startu nie udało się zdobyć ani jednej bramki. Kolejne trafienia niełatwo przychodziły także miejscowym, ale to one po zmianie stron boiska prezentowały się nieco lepiej od rywalek i z nawiązką odrobiły stratę (36. min – 14:13). Przez kolejnych dziesięć minut „Biało-zielone” utrzymywały prowadzenie, jednak przy tak wyrównanej rywalizacji i determinacji obu zespołów, trudno było je utrzymać. Niespełna kwadrans przed zakończeniem spotkania na tablicy znów widniał remis. Tym razem 18:18. W końcówce nie brakowało emocji i nerwów, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Spotkanie w regulaminowym czasie gry zakończyło się remisem 23:23, dlatego o tym kto opuści plac gry z tarczą, a kto na tarczy, musiały zdecydować rzuty karne.

 – Każdy mecz jest ważny i przygotowujemy się do kolejnych spotkań na sto procent. Niestety, dziś nam się nie udało. Myślę, że zabrakło nam trochę skuteczności i popełniłyśmy trochę błędów w obronie. Sezon trwa i będziemy walczyć dalej – mówiła Alona Shupyk, rozgrywająca Startu.

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 5, Paula Mazurek 3, Anna Mączka 2, Natalia Volovnyk, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 5, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 6, Daria Somionka.

Skład i bramki EKS Start Elbląg: Magdalini Kepesidou, Wioleta Pająk – Barbara Choromańska, Justyna Świerczek 6, Joanna Waga 3, Katarina Bojicic 1, Joanna Gędłek, Nikola Szczepanik 6, Alicja Pękala, Katarzyna Cygan, Vanesa Agovic 1, Alona Shupyk 6, Paulina Stapurewicz, Milica Rancic.

Galeria zdjęć Marcin Chyła