We wtorek (5 maja) odbyła się oficjalna inauguracyjna wystawa z okazji 75-lecia Gwardii Koszalin.
Ta wystawa pokazuje 75 lat historii Gwardii Koszalin. Pamiątki zostały zebrane przez kibiców naszego klubu, to ich wielka praca, którą włożyli przez kilka tygodni. Dotarli do wielu osób, które przekazały cenne pamiątki na wystawę – mówi prezes Gwardii Koszalin, Jarosław Burzak.
Swój głos zabrał również zastępca prezydenta Koszalina – Przemysław Krzyżanowski :
75 lat Gwardii Koszalin to historia nie tylko klubu piłkarskiego, ale również wielu innych sekcji, które w tym klubie funkcjonują. To zaszczyt i chluba dla naszego miasta. W tym miejscu chciałbym chociażby wspomnieć o Marianie Tałaju, olimpijczyku, który reprezentował nasze miasto i zdobył medal olimpijski. Cieszę się, że na tej wyjątkowej wystawie również znalazło się dla Niego miejsce .
W zorganizowaniu wystawy brało udział około 50 osób. Gdyby nie Pan Jan Stasiuk, wiele rzeczy nie pojawiłoby się na tej wystawie. Serdecznie dziękujemy również Klubowi Osiedlowemu Bałtyk oraz prezesowi Jarosławowi Burzakowi – tak skomentował to organizator wystawy Maciej Gołębiowski.
Wystawę można oglądać od 4 maja do 1 czerwca, w dni powszechne od godz. 16:00 do godz. 19:00 w osiedlowym klubie Bałtyk przy ul. Spokojnej 48 w Koszalinie.
Zachęcamy do odwiedzania wyjątkowej wystawy. Natomiast jeżeli nie możecie pojawić się na wystawie — to w sobotę 8 maja na naszej stronie pojawi się galeria z wystawy.
A więc przyszedł czas na rewanże, a na początek starcie dwóch mocnych ekip w ostatnich latach – Manchester City oraz Paris Saint Germain (pierwszy mecz 2:1 dla City).
Początek spotkanie zdecydowanie lepszy dla graczy z Manchesteru, ponieważ to oni zdecydowanie przez pierwszą połowę przeważali i atakowali bramkę Keylora Navasa.
Pierwszy gol wpadł w 11 minucie, po strzale na Bramkę Riyada Mahreza, który otrzymał podanie od bramkarza The Citizens – Edersona, aż z połowy boiska.
Druga bramka w 56 minucie również wpadła dla City, a także znów strzelił niezawodny dziś Mahrzez.
Algierczyk łącznie w rywalizacji z Paryżanami zdobył aż trzy bramki, i było widać, że to on jest zdecydowanym liderem swojego zespołu.
Ostateczny wynik to 2:0 dla Manchesteru City i to oni po raz drugi zagrają w finale europejskich pucharów.
Manchester City – Paris Saint Germain 2:1
Bramki : 11 Mahrez, 56 Mahrzez
Warto dodać, że 51 lat temu, wtedy kiedy The Citizens byli w finale to ich rywalem był Górnik Zabrze.
Dobra passa trwa w ekipie Młynów Stoisław Koszalin. „Biało-zielone” w meczu 23. serii PGNiG Superligi po zaciętej i bardzo wyrównanej walce pokonały u siebie Eurobud JKS Jarosław 28:24.
– To był bardzo ciężki mecz. Widać było, że obie drużyny bardzo chciały zdobyć te trzy punkty. Prawie cały czas był remis albo któryś z zespołów miał niewielkie prowadzenie, ale ono nie dawało poczucia pewności. Często było tak, że drugie połowy w naszym wykonaniu były słabsze, a dziś zaczęłyśmy dobrze dobrze tę drugą część spotkania i na szczęście wytrwałyśmy do końca – mówiła Hanna Rycharska, MVP meczu w ekipie gospodyń.
fot. Marcin Chyła
W tym spotkaniu należało się spodziewać zaciętej rywalizacji, bo poprzednie starcia w tym sezonie między drużynami z Koszalina i Jarosławia także przebiegały pod znakiem wyrównanej i emocjonującej walki. Oba zespoły mają o co walczyć, bo miejscowym, które znajdują się aktualnie na 5. pozycji w tabeli z dorobkiem 21 punktów, „depcze po piętach” Start z dziewiętnastoma na koncie. Z kolei dla siódmych obecnie jarosławianek, ta pozycja z pewnością nie jest satysfakcjonująca, bo zespół ma spore możliwości i nie raz stawiał trudne warunki wyżej notowanym rywalkom.
Pod znakiem zaciętej walki rozpoczęło się sobotnie spotkanie 23. serii. Po trzech minutach na tablicy widniał remis 2:2. Koszalinianki miały szansę na prowadzenie, gdy sędzia odesłał na ławkę Katarzynę Kozimur, a co za tym idzie, drużyna gości grała w przez dwie minuty w osłabieniu. „Biało-zielone” jednak szansy nie wykorzystały. Potrafiły za to postawić rywalkom trudne warunki w obronie, przez co i przyjezdne miewały problemy ze zdobywaniem kolejnych bramek. Na tablicy niemalże przez cały czas widniał remis lub któraś z drużyn prowadziła różnicą nie więcej niż jednej bramki. Dopiero w 22. minucie koszalinianki zyskały nieco wyraźniejsze prowadzenie (10:8). Niewielką przewagę udało im się utrzymać do zakończenia pierwszej części spotkania. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 14:12.
Po zmianie stron boiska koszalinianki zwiększały prowadzenie (37. min – 18:14). Szczególnie dobrze na początku drugiej połowy prezentowała się Anna Mączka, która kilka tygodni temu powróciła do gry po dłuższym okresie przerwy spowodowanej kontuzją. „Biało-zielone” nieco bezpieczniejszą przewagą nie cieszyły się długo, bo po chwili przyjezdne z łatwością zmniejszyły różnicę (38. min – 18:16). Wtedy sędzia ukarał dwiema minutami wykluczenia Valiantsinę Nestsiaruk, ale kara ani nie pomogła miejscowym, ani nie zaszkodziła szczególnie jarosławiankom (40. min – 19:16). Zacięta walka w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej trwała w najlepsze. Przyjezdne nie odpuszczały, dzięki czemu błyskawicznie odrobiły straty. W 43. minucie na tablicy znów widniał remis. Tym razem 19:19. Zespoły długo grały „bramka za bramkę”, aż do czasu kiedy na dziesięć minut przed końcem szczypiornistki Młynów Stoisław ponownie wypracowały sobie nieco większe niż jednobramkowe prowadzenie (23:21). Do zakończenia rywalizacji miejscowe konsekwentnie zwiększały przewagę, dzięki czemu zyskały kolejne trzy punkty w ligowej rywalizacji. – Przez cały mecz bardzo mocno walczyłyśmy. Myślę, że na porażce zaważyły ostatnie minuty i nietrafione w tym czasie bramki. Popełniłyśmy też trochę błędów w ataku – mówiła po spotkaniu Julia Pietras, reprezentująca barwy jarosławskiego Eurobudu.
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Aleksandra Zimny, Oleksandra Krebs – Gabriela Urbaniak 5, Paula Mazurek 1, Anna Mączka 4, Julia Zagrajek, Gabriela Haric, Natalia Volovnyk 3, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 6, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 2, Martyna Borysławska, Iuliia Andriichuk 5, Daria Somionka.
Skład i bramki Eurobud JKS Jarosław: Karolina Szczurek – Olesia Donets, Sylwia Matuszczyk 3, Valiantsina Nestsiaruk 4, Julia Pietras 4, Aleksandra Zimny 1, Martyna Żukowska 5, Kinga Strózik 2, Katarzyna Kozimur 3, Olesia Parandii 2.
Z bardzo dobrej strony podczas dwudniowych lekkoatletycznych mistrzostw świata sztafet World Athletics Relays Silesia21 zaprezentowała się reprezentacja Polski. Żeńska sztafeta 4 x 200 metrów zwyciężyła na Stadionie Śląskim z czasem 1:34.98 – ustanawiając nowy rekord Polski. Drugie miejsce Polki zajęły w sztafetach 4 x 100 oraz 4 x 400 metrów! W sumie biało-czerwoni podczas dwudniowych lekkoatletycznych mistrzostw świata sztafet World Athletics Relays Silesia21 pięciokrotnie plasowali się w czołowych dwójkach! To najlepszy występ Polski w historii imprezy.
Koszalinianie z pewnością bacznie przyglądali się rywalizacji szatefety 4 x 400, w której biegła doświadczona Małgorzata Hołub-Kowalik. Biało-czerwone broniły tytułu. Po trzech zmianach, na których zobaczyliśmy Kornelię Lesiewicz, Małgorzatę Hołub-Kowalik oraz Karolinę Łozowską były czwarte. Na ostatniej zmianie w polskim zespole walecznością popisała się Natalia Kaczmarek. Zaatakowała na wyjściu na ostatnią prostą i z czwartej pozycji przesunęła polską sztafetę na drugie miejsce. Biało-czerwone finiszowały z czasem 3:28.81 – ulegając jedynie Kubankom.
Po biegu Małgorzata Hołub-Kowalik przyznała, że celem było miejsce minimum w pierwszej piątce. – Nie chciałyśmy ukończyć tego biegu na miejscu niższym niż piąte, ale oczywiście marzyłyśmy o czołowej trójce. Kubanki były tym razem lepsze od nas. Te zawody były jednak testem dla wszystkich zespołów. Pokazały, że możemy walczyć też młodym składem. Forma jest dobra, ale może być lepsza – zapewniła Hołub-Kowalik.
Jednocześnie najbardziej doświadczona w naszym zespole zawodniczka przyznała, że byłoby świetnie powtórzyć taką lokatę na igrzyskach. – Jeśli zdobędziemy srebro w Tokio, będziemy szczęśliwe – powiedziała Hołub-Kowalik.
Polkom brakowało na trybunach kibiców.
– Uwielbiamy startować w kraju, szkoda, że nie było kibiców, ale mamy nadzieję, że następnym razem będziemy biegać już przy dopingu kibiców – wyraziły nadzieję Polki.
World Athletics Relays Silesia21 to była dziesiąta impreza z rzędu – w ciągu ostatnich 4 lat, w której Aniołki Matusińskiego zajęły miejsce w pierwszej trójce.
Koszalińska Gwardia wywalczyła punkt w wyjazdowym meczu z Unią Swarzędz. Bohaterem spotkania można określić Mariusza Rzepeckiego, bramkarz koszalińskiego zespołu obronił dwa rzuty karne, z czego jeden w doliczonym czasie drugiej połowy. Mecz zakończył się remisem 1:1, a oba zespoły kończyły mecz w osłabieniu.
Gwardia do wielkopolski udała się osłabiona brakiem kilku zawodników, a Łukasz Drożdżal miał do dyspozycji jedynie 15 zawodników. Z powodu nadmiaru kartek zabrakło m.in. doświadczonych Daniela Chyły i Bartosza Maciąga, kilku innych graczy, jak m.in. Dawid Skoczyk, Marcel Ziemann, Mateusz Bachleda czy Dawid Rybacki zmaga się z problemami zdrowotnymi.
Pierwszy gol w spotkaniu padł w pierwszym kwadransie gry. Piłkę do siatki skierował Adam Gross i Gwardia wyszła na prowadzenie. W końcówce pierwszej połowy goście wywalczyli rzut karny, a jedenastkę na bramkę zamienił Mateusz Molewski.
W pierwszych minutach po zmianie stron goście ponownie stanęli przed szansą zdobycia bramki z rzutu karnego. Tym razem górą w pojedynku z graczem miejscowych okazał się golkiper Mariusz Rzepecki.
W 74. minucie jeden z zawodników Unii ujrzał czerwoną kartkę i gospodarze kończyli spotkanie w osłabieniu. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo, w 79. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Jeremiasz Grela, który pojawił się na boisku kilka minut wcześniej.
W doliczonym czasie gry arbiter po raz trzeci w tym meczu wskazał na wapno. Z taką decyzją arbitra nie zgadzał się szkoleniowiec koszalińskiej drużyny, który ukarany został czerwoną kartką. Ponownie górą w pojedynku z rywalem okazał się Mariusz Rzepecki, broniąc drugą w tym spotkaniu jedenastkę!
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Akceptuje
Ta strona wykorzystuje pliki cookies
Javascript not detected. Javascript required for this site to function. Please enable it in your browser settings and refresh this page.